18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Katowicach, Częstochowie i Sosnowcu ludzie myją się mniej

Michał Wroński
arc/mg
W ciągu ostatniej dekady ceny wody w miastach naszego regionu wzrosły o ponad 100 procent. W tym samym czasie średnie jej zużycie spadło nawet o 1/3 , co w równej mierze jest zasługą bardziej oszczędnych pralek i spłuczek, jak zmiany nastawienia mieszkańców, którzy skrupulatniej liczą swoje wydatki. Wniosek z tego jest prosty, acz niewesoły - im bardziej oszczędzasz, tym więcej płacisz.

Sprawdziliśmy, ile wody zużywał na przestrzeni ostatnich 10 lat statystyczny mieszkaniec Katowic, Sosnowca i Częstochowy. Okazało się, że o ile jeszcze w 2000 roku katowiczanin potrzebował na dzień ok. 126 litrów, to dziś wystarczy mu już tylko 96 litrów. W Sosnowca do poziomu poniżej 100 litrów na dobę mieszkańcy zeszli już w roku 2006, a do dziś udało im się "urwać" z tej liczby jeszcze 10 litrów. Podobnie wygląda sytuacja w Częstochowie, gdzie od roku 2001 sprzedaż wody spadła o około 1/3. Jeszcze większą różnicę widać przy porównaniu stanu obecnego z końcówką minionego stulecia. Rudzkie wodociągi obliczyły, że w roku 1981 przeciętny mieszkaniec zużywał 327 litrów wody na dobę, a dziś wystarcza mu ok. 1/4 tej ilości.

Na nic jednak zdało się to całe oszczędzanie, gdyż nasze rachunki systematycznie rosną - w Katowicach 10 lat za kubik wody i ścieków trzeba było zapłacić 5,35 zł, dziś stawka sięga 11,08 zł. A to oznacza, że w ciągu dekady ceny wzrosły o ponad 100 procent. W innych miastach regionu sprawy przedstawiają się podobnie. Po zestawieniu skali wzrostu cen ze skalą malejącego zużycia wody okazuje się zatem, że kosztuje ona coraz więcej (a zdaniem ekspertów ceny mogą sięgnąć nawet 20 zł. za kubik wody i ścieków).

Jak to się dzieje, że oszczędzamy, a w portfelu pieniędzy ubywa? Przedstawiciele wodociągów nie pozostawiają złudzeń - wysokość naszych rachunków nie zależy tylko od tego, ile wody zużyjemy. Jak tłumaczy Agnieszka Jaszkaniec z Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Katowicach, w cenie wody mieści się m.in. spłata kredytów zaciąganych przez wodociągi na wymianę sieci, budowę nowych oczyszczalni czy realizację innych inwestycji.

- Nawet bowiem korzystając z unijnej dotacji, trzeba jeszcze zapewnić wkład własny - podkreśla Jaszkaniec.

DLACZEGO MIESZKAŃCY WOJ. ŚLĄSKIEGO PŁACĄ NAJWIĘCEJ ZA WODĘ I ŚCIEKI? CZYTAJ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto