W Marszu Wyzwolenia Konopi wzięło udział blisko 200 osób. Uczestnicy zebrali się na Placu Zamkowym. Stamtąd, po godz. 15:00 wyruszyli do Parku Ludowego. Przeszli przez Stare Miasto i Krakowskie Przedmieście.
– Chcemy wyrazić swój sprzeciw przeciwko złemu prawu – mówi Michał Szuryga, uczestnik marszu, student II roku politologii UMCS. – Powinno ono działać przeciw dealerom. Tymczasem nawet człowiek, który sporadycznie zapali skręta może na trzy lata trafić do więzienia. W rezultacie ma zmarnowane życie. To absurdalne.
W proteście uczestniczyli przede wszystkim uczniowie i studenci. Jest ich znacznie mniej niż w październiku. Wówczas ulicami Lublina przemaszerowało ok. 500 osób. Tym razem jednak do manifestantów przyłączył się Janusz Palikot, lider Ruchu Poparcia Palikota.
– Kara więzienia za posiadanie niewielkich ilości miękkich narkotyków nie rozwiąże problemu – mówił Palikot podczas specjalnej konferencji prasowej. – To jak z dopalaczami. Rząd zamknął sklepy, ale nie znaczy to, że ludzie nie biorą. Wielu z nich może próbować twardych narkotyków, wąchać klej. Zdecydowaliby się na marihuanę, gdyby była legalna. To znacznie mniej szkodliwe.
– Marihuana jest mniej szkodliwa od papierosów i alkoholu – wtórował byłemu posłowi Paweł Filipek, jeden z organizatorów marszu. – Dlatego domagamy się jej legalizacji. Zatrzymywanie studenta z "gramem” nie likwiduje problemu uzależnień. Nie ogranicza też dostępności narkotyków.
Przemarsz przebiegał bez incydentów. Manifestanci nie otrzymali zgody na zajęcie ulic, szli więc chodnikami. Protest zakończył się ok. godziny 18:00 przed Ogrodem Saskim.
Więcej zdjęć i wideo znajdziecie na www.dziennikwschodni.pl
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?