W polskiej armii w Afganistanie służą również matki. Jak sobie radzą z łączeniem obowiązków?
Dla ppor. Anity Skowron to już druga misja w Afganistanie. W 2009 roku służyła w bazie Warrior w ramach V zmiany. Obecnie pełni funkcję oficera łącznikowego w CJTF-1 (Combined Joint Task Force) w Bagram. W Polsce służy w 18. batalionie powietrznodesantowym w Bielsku-Białej jako dowódca plutonu przeciwpancernego. W jej ocenie czas za biurkiem płynie wolniej niż w polu. Dni do powrotu wydają się bardziej odległe. Przyznaje, że Dzień Matki z dala od 11-letniego syna Nikodema nie będzie łatwy: „Tęsknota i miłość przypomina, co jest najważniejsze w życiu. Czasami pojawiają się wątpliwości, czy decyzja o przylocie tutaj była właściwa, ale na misji nie możesz pozwolić sobie na chwile słabości. Konsekwencja jest bardzo ważna w życiu. Tego staram się nauczyć mojego syna. Sama też nie zawiodę.” Podobnie, jak inne matki w armii podkreśla, że Nikodem jest bardziej samodzielny i dojrzały w porównaniu do rówieśników: „Mamy świetne relacje. Często rozmawiamy bardzo szczerze i poważnie. To jedyny sposób, żebym mogła mu wytłumaczyć, dlaczego tak często nie ma mnie w domu.” Czas spędzany razem nie może być zmarnowany.