Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Studzionce spisu powszechnego jakby nie było

Karol Świerkot
Ewę Pisarek rachmistrz odwiedził, ale kogo jeszcze?
Ewę Pisarek rachmistrz odwiedził, ale kogo jeszcze? Karol Świerkot
Gdzie był rachmistrz? Pytają mieszkańcy Studzionki. Zakończony już spis ludności uważają za kpinę. Bo tutaj rachmistrz nie odwiedził prawie nikogo

Od zakończenia spisu powszechnego mijają dwa miesiące. Mieszkańcy Studzionki nadal jednak zastanawiają się czy w ich wsi, w ogóle był rachmistrz.
- Prowadzę piekarnię, więc większość mieszkańców do mnie zagląda, jednak żaden z nich rachmistrza nie widział - mówi Benedykt Tetla ze Studzionki.
Wtóruje mu Otylia Trojanowska.
- Ani u mnie nikogo nie było, ani u rodziny czy u znajomych.

Główny Urząd Statystyczny tłumaczy, że rachmistrzowie przychodzili wyłącznie do osób wylosowanych do badania reprezentatywnego.
- To było 20 proc. ludności . Pozostałe osoby mogły się spisać przez internet, albo dzwonili do nich ankieterzy - tłumaczy Grażyna Witkowska z GUS-u w Katowicach.
Tylko o ile w dużych miastach internet w mieszkaniu to standard, o tyle w małych wsiach już nie koniecznie.

- A kto tu ma internet? Tylko młodzi, a co miały zrobić osoby starsze, których u nas jest sporo, bo Studzionka to stara wieś - pyta Tetla.
Rachmistrz jednak w Studzionce się pojawił. Odwiedził Ewę Pisarek i jej rodziców.
- Musiałam się spisać u rachmistrza, chociaż wcześniej zrobiłam to przez internet. Ale nie słyszałam, żeby odwiedził kogoś oprócz nas - mówi pani Ewa. - A jestem ekspedientką w sklepie więc z ludźmi mam kontakt. - dodaje.

Dla mieszkańców nie zrozumiałe jest, dlaczego tyle mówiono o karach i obowiązku spisania.
- Straszyli grzywnami, tyle mówiono, że spis jest obowiązkowy i co z tego wyszło? Jestem Ślązaczką i Polką, chciałam to zadeklarować, ale nie miałam okazji. - mówi Teresa Gąska.

Dane pani Teresy, jak i wszystkich innych osób, które się nie spisały, GUS pobrał z tzw. źródeł archiwalnych (m.in. ZUS-u i NFZ-u).
- Na potrzeby spisu mogliśmy skorzystać z baz danych osobowych różnych instytucji - wyjśnia Witkowska.

Niestety w tych bazach nie ma informacji o narodowości, która dla wielu Ślązaków była sprawą kluczową spisu.
- Chciałem się spisać jako Ślązak, teraz zostanie mi z góry przypisana narodowość wyłącznie polska - mówi Tetla.
- Nic podobnego - zapewnia jednak rzecznik GUS-u Artur Satora. - Nie ma mowy o automatycznym przypisywaniu narodowości.

Poza tym, przy sporządzaniu wyników spisu pod uwagę będzie brana narodowość deklarowana w spisach reprezentatywnych, czyli 20. proc. społeczeństwa. Deklaracje ze spisu pełnego będą tylko uzupełnieniem.
- Próba respondentów była w ten sposób dobrana, aby w gminach, w których spodziewaliśmy się innych narodowości niż polska, osób badanych było więcej - mówi Satora.

Mimo wszystko GUS przyznaje, że informacje na temat spisu nie były wystarczająco rozpowszechnione.
- Żałujemy, że nastąpiło takie nieporozumienie. - ubolewa Grażyna Witkowska . Dodaje, że prowadzenie spisu przez rachmistrzów jest najdroższą metodą badawczą. Dlatego zostali wysyłani tylko do badań reprezentatywnych.

Kolejny spis dopiero za 10 lat. Zatem jest sporo czasu aby lepiej go przygotować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto