Tarnowskie Góry mają na Śląsku opinię miasta, które chociaż jest małe, to dzieje się w nim naprawdę dużo, zwłaszcza jeżeli chodzi o kulturę. Duża w tym zasługa imprez organizowanych przez organizacje społeczne. Do Tarnowskich Gór już od kilku lat przyciąga Dzień Kultury Ulicznej, przegląd filmów Tarnowidz, czy festiwal filmów niemych z oprawą muzyczną wykonywaną na żywo „Muzyka na plan”.
Mimo znacznego udziału w imprezach organizowanych w Tarnowskich Górach, twórcy sześciu wydarzeń (wspomniane: Dzień Kultury Ulicznej, Tarnowidz, Muzyka na plan oraz Kolaż Kultur, Gwarock i Plener festival) uważają, że kwota, jaką wspomaga imprezy miasto, jest zbyt mała.
- Przy ponad 6 milionowym (dane na rok 2010) budżecie przeznaczonym na kulturę, organizacje pozarządowe mogą liczyć na niewiele, bo jedynie na 70.000 złotych, a plany budżetowe przewidują obcięcie tej sumy do 40.000 - mówi Stanisław Torus, tarnogórski animator kultury.
Obecny udział organizacji pozarządowych w tarnogórskim budżecie na kulturę to 1,5%, twórcy manifestu chcą, aby było to 15%. Przyjrzeli się również, na co dokładnie są wydawane w Tarnowskich Górach pieniądze z budżetu na kulturę. Znaczna część z nich pochłaniają miejskie instytucje kultury, prawie 3,5 mln zł trafia do Tarnogórskiego Centrum Kultury, 1,8 mln zł do Biblioteki Miejskiej, a Muzeum Tarnogórskie otrzymuje ponad 700 tysięcy zł. Organizacje pozarządowe otrzymały 70 tysięcy zł., przez co już w roku ubiegłym część z nich nie odbyła się lub ich program został mocno ograniczony
.
- Ta szkodliwa sytuacja powoduje tłamszenie oddolnych inicjatyw kulturalnych. Uniemożliwia to rozwój kultury i turystyki, co negatywnie wpływa na promocję miasta. (...) Zmiana istniejącej sytuacji, wywoła wśród animatorów kultury impuls, który przywróci im chęć do społecznego działania na rzecz miasta – czytamy w manifeście.
Animatorzy zaznaczają, że pracują społecznie - bez pensji i etatów, a w obecnej sytuacji na każdą złotówkę otrzymaną od miasta muszą pozyskać kolejne trzy ze źródeł zewnętrznych.
Na manifest animatorów odpowiedział burmistrz miasta, Arkadiusz Czech. - Dyskutując o pieniądzach przeznaczanych na kulturę nie można do jednego worka wrzucać środków przeznaczonych na organizację imprez i na remonty. TCK otrzymało najwięcej pieniędzy, ale od kilku lat prowadzimy kompleksowy remont budynku. W tej chwili powstaje serce TCK - sala widowiskowa. Pozostałe środki TCK przeznacza na działalność kulturalną i część pieniędzy wraca do organizacji – mówi burmistrz. - Inna rzecz, że kwoty, które przeznaczamy na wspieranie organizacji pozarządowych są wyższe niż w innych miastach. W przyszłym roku będzie to 75 tysięcy złotych. Oczekiwanie miliona złotych to gruba przesada i rzecz niespotykana w skali kraju. Podobnie jak przedstawiona w manifeście lista "poszkodowanych". Na Plener Festiwal przeznaczyliśmy 11 tysięcy 600 złotych, na DKU 6 tysięcy 600 złotych. To nie są małe kwoty – dodaje.
Wiadomości z Tarnowskich Gór | ||
Nowy dworzec autobusowy | Wypadek samolotu w Żyglinie |
Dyskusja o finansowaniu imprez kulturalnych w Tarnowskich Górach toczy się również w sieci. Na facebook’owym profilu manifestu pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy.
- Niewielu wie o utrzymywaniu przez TCK 9. chórów, 4 świetlic, wielu pracowni, kół, sekcji, grup, wszystkich niemal rodzajów aktywności artystycznej; dofinansowywaniu wielu przedsięwzięć organizowanych przez wielu animatorów - napisał Jakub.
- Szokujące jest też to, że Biblioteka otrzymuje grubo ponad dwa razy więcej niż Muzeum. Może się mylę, ale według mnie większy wkład w kulturę ma ta druga placówka – stwierdził Marek.
- Instytucja taka jak „Tarnogórskie Centrum Kultury” prócz działalności warsztatowej (kółka ceramiczne, próby chóru) ma zdolność kreowania zjawisk w sferze światopoglądowej. To powoduje, że ta lwia część ze środków przeznaczonych na kulturę, dofinansowuje pewną grupę poglądów, zupełnie bez konsultacji i poza formalnym przyzwoleniem społecznym. Kadra w tego typu ośrodkach jest stała, etatowa, więc naturalnie ograniczona jest jej zdolność do tworzenia przestrzeni umożliwiającej polemikę – tak zawsze dzieje się kiedy instytucja usytuowana jest centralnie – uważa Krzysztof.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Czekamy na komentarze pod artykułem.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?