Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Zawierciu zdrożeją opłaty za śmieci? Projekt uchwały zakłada dużą podwyżkę

Paulina Musialska
Paulina Musialska
ARC.
Opłata za wywóz odpadów segregowanych wzrośnie do 25 złotych. Za odpady niesegregowane zapłacimy... 75 złotych. Taka propozycja znajduje się w projekcie uchwały, nad którym w listopadzie będą obradować radni miejscy w Zawierciu. Temat został jednak podjęty już na październikowej sesji rady miejskiej i wywołał bardzo burzliwą dyskusję.

Jedna z najgorętszych dyskusji podczas październikowej sesji rady miejskiej w Zawierciu dotyczyła stawek za gospodarowanie odpadami na terenie gminy. Jeśli w listopadzie radni przyjmą uchwałę dotyczącą stawek, to mieszkańcy za wywóz odpadów segregowanych będą płacić 25 złotych. Za odpady niesegregowane kwota wzrośnie do aż 75 złotych. Obecnie mieszkańcy Zawiercia płacą odpowiednio 12 i 24 złote.

Temat został poruszony najpierw w punkcie sprawozdania prezydenta miasta z działalności pomiędzy sesjami. Zdaniem urzędników kształt gospodarowania odpadami musi się zmienić we wrześniu przyszłego roku, bo zmieniają się przepisy. Polskie prawo preferuje selektywną zbiórkę odpadów i z tego powodu ceny za odpady niesegregowane są drastycznie wyższe. Witold Grim zarzucił prezydentowi miasta, że gdy Łukasz Konarski był wiceprezydentem to protestował przeciwko podwyżce cen o 2 złote. Łukasz Konarski miał wtedy przekonywać radnych, aby nie przyjmowali tej podwyżki. Teraz chce zwiększyć kwotę o wiele więcej. Dyskusję zakończyła Elżbieta Kornobis-Wieczorek.

-To moja trzecia kadencja. Chciałam przypomnieć, że prezydent i radni są ludźmi "do wynajęcia". Zostaliśmy wybrani przez mieszkańców. Radnym i prezydentem się bywa, a człowiekiem się jest cały czas. I warto byłoby zrobić w tym czasie coś dla mieszkańców. Powinniśmy rozmawiać i wyciągać konsensus korzystny dla mieszkańców. Bo my jesteśmy dla mieszkańców - mówiła Elżbieta Kornobis-Wieczorek.

Temat powrócił w punkcie dziewiątym obrad, który dotyczył zmiany Wieloletniej Prognozy Finansowej Miasta Zawiercie na lata 2019-2027. Poinformowano wtedy, że oferta przetargowa od Zakładu Gospodarki Komunalnej wyniosła ponad 5 mln złotych. Miasto do tej pory planowało zabezpieczyć nieco ponad 2 miliony złotych. Oferta okazała się dużo wyższa i nie jest możliwe zachowanie obowiązującej stawki za gospodarowanie odpadami. Urzędnicy podkreślali, że usługa ZGK ma obejmować zarówno odbiór odpadów od mieszkańców, jak i ich zagospodarowanie. W przypadku ich rozdzielenia stawka byłaby jeszcze wyższa. Z tego powodu konieczne jest jej podniesienie. Radna Ewa Mićka próbowała dowiedzieć się dlaczego ogłoszono przetarg jedynie na pół roku.

- Kto ogłasza przetarg na pół roku i spodziewa się, że wystartuje w nim więcej niż jedna firma? Tylko ZGK mogła nam złożyć ofertę. Żadna inna firma nie złoży oferty na pół roku, bo im się nie będzie opłacało. Bo będą musieli zabezpieczyć mieszkańców w pojemniki. Gdzie tu jest dobro mieszkańców? Dlaczego nie ogłosiliśmy przetargu na dwa lata? Nie rozumiem tego - mówiła Ewa Mićka.

Urzędnicy wyjaśniali, że podczas przygotowywania specyfikacji wiedziano, że wkrótce zmienią się przepisy. Ich zdaniem w ciągu roku stawka może się jeszcze zmienić i na przykład zostać zmniejszona. Podkreślano, że trudno było opracować przetarg na dłuższy okres czasu, ponieważ rynek gospodarowania odpadami komunalnymi jest dynamiczny. Prezydent miasta podkreślał natomiast, że wiele gmin ma problem z wywozem śmieci.

- Było dużo przypadków, że wykonawcy opuszczali gminy, bo im się nie opłacało. Zostawali bez firmy, która wywoziłaby odpady. My mamy swój zakład ze stawkami konkurencyjnymi. Dla firm nie ma problemów dla zabezpieczenia mieszkańców w pojemniki. Gdyby były zainteresowane, to nie miałyby problemu. W miastach przytoczonych przez Witolda Grima funkcjonują sortownie. I te sortownie powodują, że koszty obniżają się znacznie - mówił Łukasz Konarski.

Paulina Pietras pytała dlaczego nie rozesłano zapytań ofertowych do innych firm. Zakład Gospodarki Komunalnej miał w tym przypadku monopol na przetarg.

- Gdzie tu jest konkurencyjność? - pytała radna.

Ewa Mićka podsumowała natomiast dotychczasowe informacje uzyskane podczas obrad komisji oraz rady miejskiej. Wydziały wyliczyły stawkę, którą może zaoferować oferent. Pomnożono ją przez ilość mieszkańców i wyszła konkretna kwota, którą zabezpieczono w budżecie gminy. W czerwcu ogłoszono przetarg na pół roku, do którego przystąpiło jedynie ZGK. Oferta wyniosła ponad 5 milionów złotych, czyli znacznie więcej niż zabezpieczona kwota. Zwróciła przy tym uwagę, że w momencie ogłaszania przetargu obowiązywała rejonizacja instalacji. Oznaczało to, że odpady zebrane w Zawierciu mogły być wywiezione jedynie na teren instalacji w Zawierciu. We wrześniu zmieniła się ustawa. Śmieci mogą być wywiezione na teren instalacji w całym kraju.

- Jeśli przetarg ogłoszono w czerwcu, gdy obowiązywała rejonizacja to nie mieliśmy możliwości konkurencyjności. Teraz to się zmieniło. Czy jeżeli byśmy teraz ogłosili postępowanie na dwa lata i nie opierali się na kalkulacjach jakie dało ZGK, to gmina może przedłużyć umowę z ZGK na dwa miesiące? Tak, aby obowiązywała do czasu rozstrzygnięcia nowego postępowania - pytała Ewa Mićka.

Naczelnik wyjaśniła, że umowa jest obecnie zawarta na czas określony. Teoretycznie nie można tego zmieniać. Jest jedynie możliwość udzielenia zamówienia z wolnej ręki. Może ono być jednak nie do końca prawidłowe. Jeżeli rada nie zabezpieczy środków na ten cel, to postępowanie przetargowe z czerwca zostanie unieważnione. Będzie można prawdopodobnie przedłużyć umowę z ZGK do momentu rozstrzygnięcia nowego przetargu. Głos zabrał jednak mecenas Wojciech Berendowicz.

- Nie tylko gmina Zawiercie, ale wiele innych gmin ogłasza przetargi krótkie. Dlaczego? W gminie Siewierz do dłuższych przetargów nikt nie przystępował. Ceny zmieniają się i firmy nie są w stanie tego przewidzieć. Z tego powodu nikt nie chce przystępować do przetargów długoterminowych. Zabezpieczenie środków nie ma nic wspólnego z uchwałą o stawkach. Nie spowoduje to automatycznie zwiększenia stawek. W przypadku przetargów unijnych nie można brać pod uwagę, że będą one trwały tylko trzy miesiące. Mogą trwać dłużej. To także nie jest tak, że wyjdziemy z sali i wydziały przygotują nowy przetarg. Zanim to zostanie przygotowane i opublikowane, to będziemy już w lutym lub marcu. Przedłużenie z wolnej ręki może być przeprowadzone w trybie awaryjnym w sytuacji, w której zamawiający nie mógł tego przewidzieć. A zostaje jeszcze pytanie czy ZGK będzie chciało to przedłużyć i na jakich zasadach - mówił Wojciech Berendowicz.

Witold Grim zwracał natomiast uwagę, że 96 osób pracujących obecnie w Zakładzie Gospodarki Komunalnej może stracić pracę. Ewa Mićka podkreślała natomiast, że spółka komercyjna konkurująca na rynku i od 8 osób zależy, czy oni wygrają przetarg.

- I to oni oraz prezydent powinni się martwić o te 96 osób. Ja się martwię o pana Kowalskiego, panią Henię, którzy nie będą mieli za co zapłacić tak wysokiego rachunku - mówiła Ewa Mićka.

O sytuacji prezydent i odpowiedzialni urzędnicy wiedzieli już w sierpniu. Beata Chawuła pytała dlaczego projekt uchwały jest przedstawiany dopiero na sesji październikowej. W tym momencie rada miejska jest postawiona pod ścianą i nie może zbyt wiele zrobić.

- Pan nie bierze odpowiedzialności za swoje decyzje. Pan zastawia się cały czas pracownikami, przerzuca na nich odpowiedzialność. Proszę traktować ich jako zwykłych ludzi, a nie żywe tarcze - mówiła Beata Chawuła.

Na prośbę prezydenta miasta głos zabrał Marcin Gawłowicz, skarbnik Zawiercia. Skarbnik tłumaczył, że toczone były dyskusje związane z dalszym postępowaniem. Z tego powodu projekt został przedstawiony dopiero na październikowej sesji. Głos zabrał także Witold Grim.

- Przez pana straciliśmy fundusz sołecki w kwocie 60 tysięcy złotych. Dzisiaj mamy kolejny dowód na to, że nie panuje pan nad tym co dzieje się w urzędzie. Pan nie traktuje poważnie mieszkańców, którzy dali panu kredyt zaufania i mandat - mówił Witold Grim.

Łukasz Konarski podkreślał, że to radni zagłosowali przeciwko przyjęciu funduszu sołeckiego. Mówił także, że zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności jaka na nim ciąży. W trakcie przerwy radni ustalili, że są skłonni zabezpieczyć tę kwotę pod warunkiem, że kolejny przetarg zostanie ogłoszony na co najmniej półtora roku.

- Może się okazać, że kolejny przetarg nie będzie konieczny. Jeżeli jednak będzie ogłaszany, to będzie ogłaszany na półtora roku - mówił Łukasz Konarski. - Dlaczego nie będzie potrzebny przetarg? Możliwe, że miasto znajdzie inną formę gospodarowania odpadami. Szukamy ciągle rozwiązania - dodał.

Radni przyjęli uchwałę w sprawie zmiany Wieloletniej Prognozy Finansowej Miasta Zawiercie na lata 2019-2027. Uchwała w sprawie ustalenia stawek opłaty segregowanych i niesegregowanych będzie poddana dyskusji na listopadowej sesji rady miejskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W Zawierciu zdrożeją opłaty za śmieci? Projekt uchwały zakłada dużą podwyżkę - Dziennik Zachodni

Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto