W rejonie ulic Letniej i Marii Curie-Skłodowskiej ktoś wyrzucił sterty śmieci pochodzące ewidentnie z remontu. Znajdowały się tu między innymi odpady takie jak styropian, worki po zaprawach cementowych, folia malarska i aluminiowa.
- Zgłoszenie o tym dzikim wysypisku dostaliśmy pod koniec lutego. Widać było, że śmieci zostały wyrzucone niedawno i pochodzą z jakiegoś remontu - opowiada Dariusz Swoboda, strażnik miejski z Wodzisławia Śląskiego.
Na szczęście w tej sprawie strażnicy już ustalili, kto jest sprawcą zaśmiecenia.
- Podczas kontroli nielegalnego składowiska, wśród porzuconych śmieci znaleźliśmy dwa paragony z jednego z wodzisławskich zakładów usługowych. Celem ustalenia sprawcy udaliśmy się do zakładu, którego dane widniały na paragonach. Przy pierwszym spotkaniu z właścicielem ten nie przyznał się do wyrzucenia śmieci i zaprzeczył, że pochodzą od niego. Ale nie daliśmy za wygraną - słyszymy od strażników.
Stróże prawa sprawdzili natychmiast, jak właściciel zakładu wywiązuje się z obowiązku pozbywania się śmieci, czy ma podpisaną stosowną umowę oraz czy prowadził w ostatnim okresie jakieś prace remontowe.
- Ustalenia okazały się niepomyślne dla właściciela tak, że przy kolejnym spotkaniu mężczyzna przyznał się do wykroczenia - dodaje Dariusz Swoboda.
Postępowanie zakończyło się dla sprawcy zaśmiecenia karą grzywny. Został też zobowiązany do uprzątnięcia porzuconych śmieci.
Sprawdzimy, jak wywiązał się z tego obowiązku!
Więcej o nasze akacji - http://slask.naszemiasto.pl/zycieposmieciach/
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?