Większość z mieszkańców Katowic zdążyła się już przyzwyczaić do korków w Katowicach. Od początku marca trwa przebudowa centrum, zamykane są kolejne ulice, a przejazd przez miasto w godzinach szczytu graniczy z cudem. To co się stało dziś przeszło jednak najbardziej czarne wizje, przez prawie godzinę samochody w centrum Katowic nie poruszały się nawet żółwim tempem, a tysiące osób spóźniło się przez to pracy.
- Korek zaczął się tuż przed węzłem Mikołowska, przez 10 minut pokonywałem jeden przystanek autobusowy. Gdy zobaczyłem jak to wygląda postanowiłem iść pieszo, byłem szybciej niż jakbym jechał autobusem - relacjonuje Tomek Kawka, nasz dziennikarz obywatelski.
- Przez 15 minut autobus po prostu stał w miejscu, całe szczęście kierowca wypuścił pasażerów, nie było widać końca korka. To co się dzieje w Katowicach to prawdziwa masakra - mówi Krystyna, nasza czytelniczka.
Tym razem winni nie byli jednak urzędnicy, który sukcesywnie ograniczają możliwość poruszania się samochodem po mieście. Przyczyną był wypadek na Mikołowskiej, w newralgicznym dla komunikacji miejscu w Katowicach zderzyły się dwa auta, które zablokowały dwa pasy prowadzące w stronę centrum miasta.
- Na ulicy Mikołowskiej doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych (honda civic i toyota). Sprawca wypadku zjechał na pas na którym nie powinien się znajdować przez co doszło do zderzenia czołowego. Jedna osoba jest ranna - mówi Jacek Pytel, oficer prasowy z katowickiej policji.
Około 9:30 samochody zostały usunięte z jezdni, ulica jest już przejezdna.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?