Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wywiad z "Generałem" GKS Katowice

Rafał Musioł
Z Markiem Świerczewskim, byłym piłkarzem GKS Katowice, rozmawia Rafał Musioł.

Dawno pana w Katowicach nie było...

To prawda. Dlatego byłem nawet zdziwiony, gdy zadzwonił do mnie przedstawiciel GKS i zaprosił na galę wręczenia Złotych Buków. To był tak miły gest, że musiałem przyjechać.

Co porabia teraz były kapitan GieKSy, który nosił przydomek "Generał"?

Nadal mam coś wspólnego ze sportem, chociaż już w innej roli. Jestem przedstawicielem na Polskę firmy KeeperSport, która oferuje sprzęt dla bramkarzy.

A nie ciągnie wilka do lasu, czyli piłkarza na boisko?

Bywam czasem na meczach Wisły, gdy akurat jestem w Krakowie, bo mieszkam także w Wiedniu i dzielę czas między te dwa miasta.
Myślałem raczej o graniu. Marek Koniarek jest trenerem w Piotrówce i w składzie ma lub miał także znanych kiedyś zawodników, którzy chcieli jeszcze pobawić się piłką.
Szkoda, że mi o tym nie powie-dział, ani nie przedstawił oferty (śmiech). Muszę z nim o tym porozmawiać. Trochę formy jeszcze mam, bo od czasu do czasu gram w piłkę, także z moim bratem Piotrem. Miałem też jednak trochę problemów ze zdrowiem, więc musiałem z piłką zluzować, więc zostałem badmintonistą.

To zaskakujące!

Wciągnęli mnie znajomi w Austrii i chyba jestem w tym nawet niezły, bo na polonijnych igrzyskach w Toruniu przed dwoma laty zostałem wicemistrzem. Na kolejnej olimpiadzie też będę i chcę powalczyć o złoto.

GKS definitywnie opuścił pan w 2002 roku, przenosząc się do Admiry. Miał pan od tamtego czasu kontakt z tym klubem?

Nie, żadnego kontaktu. Nie byłem też na żadnym meczu GKS-u. Nie zmieniła się jednak moja sympatia, co tydzień zaglądałem i zaglądam do internetu, żeby zobaczyć jak Katowice grały w lidze. Wiem, że klub miał sporo problemów, ale mam nadzieję, że to już minęło, bo widzę, że wszystko idzie w dobrą stronę. Przyznaję jednak, że nie znam żadnego z tych chłopaków, którzy teraz grają na Bukowej.

Gdy pan wyjeżdżał, Austria była popularnym kierunkiem dla polskich piłkarzy. Dlaczego teraz jest inaczej?

Bo polska liga poszła do przodu, także pod względem ekonomicznym. Myślę, że teraz to Austriacy woleliby przyjechać grać do Polski niż Polacy do Austrii. Kiedyś druga liga potrafiła kupić nawet naszego reprezentanta, teraz może dwa kluby T-Mobile Bundesligi mogłyby sobie pozwolić na zakup Polaka.

A propos reprezentacji. Jak pan, jako były kadrowicz, ocenia to, co robi obecnie Franciszek Smuda?

Powiem tak: to on jest selekcjonerem, więc niestety, czy nam się to podoba czy nie, musimy akceptować to, co robi. Natomiast na ocenę przyjdzie czas dopiero po mistrzostwach Europy.
Gala Złotych Buków była okazją, żeby spotkać się z byłymi kolegami z boiska. Bardzo się zmienili?
Poznałem ich bez problemów. Może tylko Janusz Jojko ma o kilka loków mniej niż kiedyś (śmiech).

Prezes GKS Jacek Krysiak zapowiedział utworzenie Klubu Wybitnego Reprezentanta GKS Katowice, który miałby wybiegać na murawę na przykład podczas imprez charytatywnych. Czy Marek Świerczewski znów włoży koszulkę tego klubu i opaskę kapitana?
Co do opaski, to uważam, że są godniejsi ode mnie, ale w takiej drużynie chętnie bym zagrał. Czekam na powołanie.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wywiad z "Generałem" GKS Katowice - śląskie Nasze Miasto

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto