Zamość: Straż Miejska zostaje. Padło stanowcze NIE dla jej likwidacji. VIDEO

Za inicjatywą uchwałodawczą w sprawie likwidacji Sm stoi Rafał Wszoła. Mieszkaniec miasta zebrał 500 podpisów pod swoim wnioskiem. Podczas poniedziałkowej sesji tłumaczył dlaczego zdecydował się na taki krok. Opowiedział o sytuacji, gdy przed kilkoma miesiącami został zatrzymany przez strażników miejskich, gdy jechał na rowerze. Funkcjonariusz SM miał go przy tym popchnąć narażając na niebezpieczeństwo, bo rower jechał rozpędzony. Rafał Wszoła przyznał jednocześnie, że powodem zatrzymania była jazda po spożyciu alkoholu:
- Wypiłem dwa piwa a na rower wsiadłem 2-3 godziny później. Nie czułem się pijany, nikogo nie potrącilem - argumentował.

Rafał Wszoła stwierdził też, że o zbieraniu podpisów zaczął na dobre myśleć dopiero po spotkaniu z komendantem straży. Sfrustrował go fakt, że ten miał uznać zachowanie strażnika za odpowiednie, zgodne z regulaminem: - To chora, kosztowna i niepotrzeba instytucja - mówił o SM.

W obronie straży miejskiej stanęli przewodniczący zarządów osiedli. W ich imieniu przemawiał Piotr Grabowski:- - Wspłópraca straży z zarządami zapewnia bezpieczeńtwo i porządek. Cenimy sobie natychmiastowe reakcje i interwencje strażników. Po interwencjach SM nastąpiła zauważalna poprawa porządku i ładu na osiedlach - wówił.

- Składamy serdeczne podziękowania komendantowi za tę pracę. Miasto zostało wpisane 25 lat temu na listę UNESCO. Przyjeżdżają tu turyści z całego świata. Nie wyobrażamy sobie, by w tej sytuacji nie było straży - dodał Piotr Grabowski apelując o odrzucenie wniosku Rafała Wszoły.

Radni zadecydowali niemal jednogłośnie, że SM zostaje w Zamościu. Od głosu wstrzymał się Dariusz Zagdański. Za był Marek Walewander, ale - jak się po chwili okazało - radny pomylił się w głosowaniu.

Radnym podziękował wyraźnie wzruszony komendant Straży Miejskiej, Marian Puszka: