Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zdewastowane altany w Parku Śląskim będą kosztowały 20 tys. zł

Łukasz Respondek
W Parku Śląskim (WPKiW) można grillować, oglądać przyrodę, odpoczywać. Teoretycznie. Tylko w ostatnich tygodniach zdewastowano bowiem altany grillowe, podpalono drzewa i uszkodzono stację kolejki Elki przy wesołym miasteczku.

Zielone płuca Śląska - a obecnie stale pilnuje ich tylko dwóch ochroniarzy - potrzebują większego nadzoru. W ostatnich tygodniach przez park kultury przewaliła się prawdziwa fala dewastacji.

Chętnie używane w ubiegłym roku altany grillowe w okolicach dawnego hotelu PTTK zostały uszkodzone przez nieznanych sprawców. Do ich wyrwania użyto... samochodu.

Uszkodzone zostały paleniska, mocowania rusztów oraz kamienna podstawa. Częściowo zniszczeniu uległa również altana przy Kapeluszu, gdzie wiosną wybito szyby. Obecnie altany są naprawiane, ale straty oszacowano aż na 20 tysięcy zł.

Na dziesięć razy więcej - 200 tysięcy złotych - wyceniono natomiast ostatnie podpalenie unikatowych drzew i krzewów w okolicach tzw. ścian płaczu.

Poza tym po jednym z niedawnych meczów GKS Katowice uszkodzona została stacja Elki przy lunaparku, a także szereg znaków drogowych i lamp oświetlenia parkowego.

Innym razem skradziono elementy rozdzielnicy elektrycznej na byłym paintballu.

Zdewastowano szlabany chroniące przed ruchem pojazdów w okresie migracji płazów w okolicach Planetarium. Szczęśliwie udało się udaremnić kradzież elementów z urządzeń w wesołym miasteczku.

W parku działa monitoring, ale oko kamery pilnuje tylko konkretnych obiektów: Śląskiego Wesołego Miasteczka, parkingu przy lunparku, parku linowego czy hali wystawowej Kapelusz.

Parkowe alejki nie są jednak monitorowane. Będą dopiero wtedy, kiedy zostanie wybudowana sieć światłowodowa w chorzowskim parku.
Może jednak warto się zastanowić nad ogrodzeniem parku i zamykaniem go na noc, aby nie był dewastowany?

- Takie rozwiązanie nie jest brane pod uwagę - mówi Łukasz Buszman, rzecznik Parku Śląskiego.

Jak wyjaśnia Buszman, porządku w chorzowskim parku pilnuje m.in. patrol mobilny agencji ochrony. To profesjonalna grupa interwencyjna, ale złożona tylko z dwóch osób, które patrolują park codziennie od rana do późnego wieczora.

- Równocześnie dozór pełni nasza grupa służby porządkowej - tłumaczy Buszman.

Zapowiada, że wkrótce, w porozumieniu z policją, pojawią się w Parku Śląskim patrole mieszane: złożone z policjanta, ochroniarza i pracownika parku.


W parku nie ma stałego posterunku. Porządku pilnują patrole policji konne i zmotoryzowane. W ubie-głym roku było 45 kradzieży, 5 rozbojów, 9 włamań do pojazdów, 2 pobicia i uszkodzenie ciała. 219 razy policja interweniowała przy wykroczeniach.

- Gdy działał stały posterunek, przestępstw było mniej - mówi Justyna Dziedzic, rzeczniczka chorzowskiej policji. Zapewnia, że są starania, aby znów go stworzyć. - Trzeba jednak poczekać, bo policjanci będą potrzebni podczas Euro 2012 - dodaje.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*Nowy taryfikator mandatów SPRAWDŹ, ZA CO GROŻĄ WYŻSZE KARY
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców, wielka ucieczka Katarzyny W.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto