Tymczasem od trzech tygodni komunikacja publiczna w aglomeracji śląsko-zagłębiowskiej stoi na głowie! Rozkład jazdy stał się fikcją, a podróżni znikąd nie mogą liczyć na informację o tym, czy jest sens dalej czekać na opóźnione po kilkadziesiąt minut autobusy.
Dla pasażerów wątpliwym pocieszeniem jest fakt, że kłopoty z terminową jazdą mają też przewoźnicy w Rybniku, Jaworznie czy Tychach. Gdzie bałagan jest większy? Na kolei, czy w komunikacji miejskiej? Głos należy do Państwa! Czekamy na wszelkie opinie i przykłady zaobserwowanych absurdów!
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?