Decyzji, czy była zgodna z przepisami GLW nie podjął, postępowanie umorzył, bo podczas pokazu 1 czerwca byk stał przywiązany do ogrodzenia, a w jego rolę wcielił się chłopak, który biegał po "arenie" z plastikowymi rogami przytwierdzonymi do głowy.
"Corrida" w Milówce stała się słynna nim się rozpoczęła. Na początku maja Grzegorz Śleziak, właściciel Leśnego Grodu, zdradził na łamach DZ, że zamierza sprowadzić byki z Hiszpanii i organizować pokazy. Wiadomość o tym obiegła całą Polskę. Wkrótce do akcji wkroczyli ekolodzy z Gai. Uznali, że takie pokazy mogą naruszać Ustawę o ochronie zwierząt. Śleziak podkreślał, że jego "corrida" ma być bezkrwawa, zgodna z prawem, a w ten sposób ratuje byki przeznaczone do zabicia. Ekolodzy i tak zawiadomili prokuraturę.
Tymczasem Śleziak wystąpił do GLW o zatwierdzenie scenariusza pokazu zaplanowanego na 1 czerwca. Według GLW, scenariusz był jednak niekompletny, swoją negatywną ocenę wystawiła mu Gaja, a sama "corrida" wyglądała jak wyglądała, więc póki co nie ma problemu.
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?