Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawdziliśmy Katowice z perspektywy wózka inwalidzkiego

Piotr Kalsztyn
Piotr Kalsztyn
Poruszanie się przez centrum Katowic dla niepełnosprawnego ...
Poruszanie się przez centrum Katowic dla niepełnosprawnego ... Piotr Kalsztyn
Poruszanie się przez centrum Katowic dla niepełnosprawnego przypomina momentami prawdziwy offroad.

3 grudnia obchodzimy Międzynarodowy Dzień Osób Niepełnosprawnych. Święto istnieje w kalendarzu już ponad 21 lat i zostało ustanowione przez ONZ.  Celem tego dnia jest przybliżenie społeczeństwu problemów osób niepełnosprawnych. Wraz z innymi śląskimi dziennikarzami spojrzałem pod tym względem na nasze katowickie podwórko, którego centrum poznawaliśmy z poziomu wózka inwalidzkiego. Wszystko po to, aby znaleźć odpowiedź na pytanie, czy Katowice są miastem przyjaznym dla niepełnosprawnych?

Już na początku okazało się, że wbrew temu co się często myśli, wózek inwalidzki to nie wózek z supermarketu, ma umożliwić osobom niepełnosprawnym poruszanie się, ale nic więcej. Jeśli ktoś liczyłby, że może tam schować plecak lub torebkę to byłby w błędzie. Wszystko co mamy ze sobą trzeba wziąć na kolana, na większe zakupy w pojedynkę nie byłoby szans.

Którędy do windy?

Jeśli chodzi o zakupy to przetestowałem najnowszy obiekt handlowy w okolicy, czyli Galerię Katowicką. Z dojazdem do wejścia nie było żadnego problemu, nigdzie nie było wysokich krawężników. Z daleka straszyły natomiast drzwi obrotowe, na szczęście po podjechaniu okazało się, że jest przycisk dla niepełnosprawnych, który spowalnia drzwi i można spokojnie dostać się do centrum handlowego. W środku postanowiłem pojechać na najwyższe piętro. Problemem było znalezienie windy, musiałem przejechać przez połowę galerii (a pamiętajmy, że taka jazda to ogromny wysiłek dla rąk) i właściwie przez mało intuicyjne oznaczenia dotarłem do windy o której do teraz nie wiem, czy była przeznaczona dla osób niepełnosprawnych. Jeśli tak, wątpliwość stawiał dość stromy podjazd do niej, możliwe jednak, że trafiłem w miejsce gdzie osoba na wózku nie powinna (sic!) się znaleźć.

Co by nie mówić o Galerii Katowickiej, wypominać, że to świątynia konsumpcji, że to przez nią zniszczono wspaniałą bryłę starego dworca, to trzeba przyznać, że nowoczesna architektura jest przystosowana dla niepełnosprawnych – nie było tam miejsca do którego nie dałoby się dojechać. Gorzej z aranżacją sklepów, chociaż wejście do każdego sklepu było duże, to zdarzało się, że nie dało się wjechać np. przez wystawiony stojak z reklamami. Grudniowe nagromadzenie asortymentu również nie sprzyjało poruszaniu się po sklepie, manewrowanie między wieszakami i stojakami przypominało poruszanie się w labiryncie, a przez zastawianie głównej alejki produktami w niektórych sklepach nie dało się dojechać do kasy.

Centrum to jazda terenowa.

Sklep okazał się bułką z masłem w porównaniu z samym miastem. Wyremontowana ulica 3. Maja trudności sprawiała już przy przejeździe przez tory tramwajowe, nie było również możliwości wjazdu do pasmanterii, trzeba było pokonać 10-centymetrowy stopień. Prawdziwy tor przeszkód rozpoczął się jednak przy Skarbku. Nie było innej możliwości – trzeba było wjechać w ziemię, a to już prawdziwy offroad – potrzeba dużo więcej siły, aby poruszać się na wózku, który zresztą na miękkim podłożu jest dużo mniej stabilny i trudniej nim skręcać.

Następna bariera pojawiła się na Rynku. Z jednej strony ktoś zostawił betonowe kostki, a z drugiej zaparkował samochód – trzeba było się przeciskać, jeśli samochód byłby zaparkowany kilka centymetrów bliżej kostek, to musiałbym szukać innego przejścia, a może nawet zawrócić. Nie chcę tutaj wskazywać typowo na „ludzką głupotę”, a raczej na to, że mało kto z nas wykonując codzienne czynności zastanawia się, czy nie stwarza utrudnienia dla każdego, nie tylko tego poruszającego się o własnych siłach.

Zawsze pomocni są ludzie.

„Masakrą” okazała się podróż z Rynku na ulicę Młyńską. Trzeba było jechać po ziemi, która była nierówna i pełna dziur. W pewnym momencie do jednej z nich wpadłem i pewnie to byłby koniec eksperymentu, gdyby nie pomocni mieszkańcy Katowic - w kilka sekund po zdarzeniu pomogli mi wydostać się z pułapki, narzekając pod nosem na stan centrum. Na ludzi zawsze można liczyć! Gorzej jeśliby ich tam nie było, np. wieczorem, podejrzewam też, że takich miejsc, gdzie może utknąć wózek inwalidzki jest w Katowicach więcej, a nie wszędzie tak szybko znajdziemy pomocną dłoń.

Sama ulica Młyńska była skomplikowana przede wszystkim ze względu na pojazdy pracowników budowlanych, które nie zostawiały zbyt wiele miejsca na przejazd wózka. Obecnie do Urzędu Miasta prowadzi prowizoryczny chodnik, można tam wjechać, nie będzie to jednak najłatwiejsze.

Runda z Placu Szewczyka, przez ulicę 3. Maja, Rynek i z powrotem ulicą Młyńską do dworca PKP zajęła mi około pół godziny. Piechotą tę trasę pokonuje się mniej więcej w pięć minut. Oczywiście można mówić, że byłem pierwszy raz w życiu na takim wózku, a ludzie którzy poruszają się nimi na co dzień mają dużo większą wprawę. Pamiętajmy jednak, że każdego z nas może spotkać nieszczęście i trochę czasu minie zanim się „wyćwiczymy”.

Nie zaparkujesz.

Zwracaliśmy też uwagę na wolne miejsca parkingowe dla osób niepełnosprawnych. Takich w centrum Katowic nie było, ale nie od dzisiaj wiadomo, że w centrum miasta ciężko o jakiekolwiek miejsce.

Odpowiadając na początkowe pytanie, Katowice nie są miastem przyjaznym dla niepełnosprawnych, wciąż istnieją bariery architektoniczne, czy te wynikające z zachowań ludzkich. Trudno jednak oczekiwać, że kiedykolwiek będzie inaczej, bo wszystkie podjazdy i windy, to jedynie udogodnienia, które mają umożliwić niepełnosprawnym poruszanie się. Nikt jednak nie zwraca uwagi na to, że dotarcie do nich kosztuje wiele wysiłku, a z perspektywy wózka wszystko jest trudniejsze.

Katowice z perspektywy niepełnosprawnych sprawdzaliśmy w ramach akcji AKSON Road Show, którą dystrybutor sprzętu rehabilitacyjnego zorganizował dla dziennikarzy w ramach Międzynarodowego Dnia Osób Niepełnosprawnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto