Władze Augustowa z dumą przyznają, że mieszkańcom miasta nie jest obojętny los Ukrainy. Codziennie z Augustowa wyjeżdżają na granice samochody z najpotrzebniejszymi rzeczami. Kierowcy wracają z Ukraińcami, którzy w Polsce szukają pomocy. Cały czas do urzędu zgłaszają się osoby chcące przyjąć po swój dach potrzebujących.
Do pracy przy zbiórkach i organizacji pomocy zgłosiło się wielu wolontariuszy. Wśród nich są Ukraińcy dotychczas mieszkający w mieście. Dzięki nim nie ma bariery językowej i każdy przybywający do Augustowa Ukrainiec otrzyma informacje w swoim ojczystym języku. Działa tu także dwujęzyczna infolinia (+48 532 467 883) .
W Augustowie zarejestrowanych jest już około 100 Ukraińców. Jednak ta liczba z godziny na godzinę się zmienia. Miasto już działa nad rozwiązaniami na przyszłość, dzięki którym będą oni dobrze czuć się w Polsce. M.in. w szkołach przygotowywane są miejsca dla młodych Ukraińców.
- Przygotowujemy się na to, żeby w Augustowie Ukraińców jak najlepiej przyjąć. Ale nie tylko w tym pierwszym momencie , gdzie trzeba im dać dach nad głową, nakarmić, zaopiekować się, ale i później. Nie wiemy, jak długo będą potrzebowali u nas zostać. - mówi Filip Chodkiewicz, zastępca burmistrza Augustowa.
W mieście prowadzona jest zbiórka darów. Magistrat apeluje, by na razie powstrzymać się od przynoszenia ubrań. Najpotrzebniejszymi rzeczami są środki higieniczne i leki.
- Leki wysyłamy z Augustowa od razu do grupy ratowników, która je natychmiast dostarcza służbom ukraińskim po drugiej stronie granicy - dodaje Chodkiewicz.
Kilka dni temu do urzędu zgłosiła się Ukrainka, która przyjechała do Augustowa. Płacząc, błagała o pomoc. Okazało się, że do Polski przyjechała sama, a jej dzieci utknęły na Ukrainie, bez możliwości wydostania się. Magistrat wspólnie z ukraińskimi wolontariuszami znalazł rozwiązanie tej sytuacji. W ciągu niespełna dwóch dni rodzina była w komplecie. Teraz bezpieczni są w Augustowie.
Odszedł Janusz Rewiński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?