Jak jest temperatura w szkołach w Świętochłowicach? Niektórzy twierdzą, że jest zimno. Jak jest naprawdę - co pokazały termometry?

Ostatnio w w Świętochłowicach sporo mówiło się o tym, że rzekomo w szkołach jest niska temperatura. Tę sprawę poruszył m.in. przewodniczący Rady Miejskiej w Świętochłowicach.

- Dziś wystąpiłem z pilną interpelacją w sprawie niedogrzania placówek oświatowych!!! (narzucania na dyrektorów szkół przesadnych ograniczeń w możliwości ogrzewania pomieszczeń dydaktycznych) - poinformował 15 stycznia przez media społecznościowe Bartosz Karcz.

Postanowiliśmy zbadać sprawę i zadać kilka pytań Miejskiemu Zarządowi Oświaty oraz dyrektorom placówek. Żeby nie być gołosłownym, pojechaliśmy do wybranych szkół z termometrami (zdjęcia w galerii).

- My nie oszczędzamy na ogrzewaniu. Nikt nam tego nie kazał. W szkole utrzymuję temperaturę między 19 a 20 st. Celsjusza. Jest ona optymalna dla zdrowia i nauki - mówi dyrektorka Szkoły Podstawowej numer 1 w Świętochłowicach Dorota Sparwasser.

Sprawdziliśmy temperaturę i rzeczywiście w SP nr 1 znajduje się w tym przedziale. Na korytarzach można było spotkać zarówno uczniów ubranych w cieńsze lub grubsze bluzy, jak i tych biegających w krótkim rękawku. Podobne warunki panują w Zespole Szkół Technicznych i Zawodowych im. A. Świdra. Jeszcze wyższą temperaturę odnotowaliśmy w Szkole Podstawowej numer 2. Tam termometr potrafił pokazywać nawet 22-23 stopnie Celsjusza.

- U nas jest ok. 19-20 stopni Celsjusza. Szczególnie dbamy o ciepło na piętrze, gdzie są maluchy. Oszczędzamy, ale w granicach rozsądku. Nie ma tak, że dzieci siedzą w kurtkach, czapkach. Monitorujemy temperaturę na bieżąco - zapewnia dyrektor Szkoły Podstawowej numer 2 Marek Reich.

Jedyny problem, o którym mamy pewną wiedzę, to awaria kotła gazowego w Szkole Podstawowej numer 3 dnia z dnia 9 stycznia.
Jak już wcześniej informowaliśmy w Dzienniku Zachodnim, dyrektorka placówki skróciła tego dnia lekcje i zawiesiła zajęcia 10 i 11 stycznia. Kocioł udało się uruchomić 11 stycznia wieczorem, jednak budynek był na tyle wychłodzony (poniżej wymaganych prawem 18 stopni Celsjusza), że w piątek 12 stycznia dzieci uczyły się zdalnie

Obecnie uczniowie uczą się już stacjonarnie, choć temperatura jest nieco niższa niż w reszcie placówek, które odwiedziliśmy. - Widoczne jest to zwłaszcza w niektórych miejscach np. część nisko położonych korytarzy oscyluje wokół 18 stopni Celsjuszy. Nie wymagajmy jednak cudów. Szkoła była pozbawiona ogrzewania w czasie, gdy temperatura była niska, więc nie jest to dziwne, że się wychłodziła i potrzeba czasu aż mury ponownie się nagrzeją (zwłaszcza widząc pogodę za oknem).

- Napisali do nas rodzice dzieci uczęszczających do placówek miejskich z informacją o niskich temperaturach na korytarzach i w salach niektórych szkół. Częściowo jest to spowodowane problemami technicznymi, a częściowo dyrektorzy otrzymali od organu prowadzącego przekaz o generowaniu oszczędności. Szkoda tylko, że kosztem uczniów - informował kilka dni temu profil Otwarte Świętochłowice.

Z przeprowadzonych przez nas rozmów z dyrektorami wynika, że choć Urząd Miasta prosił o oszczędne gospodarowanie różnego rodzaju środkami, to nie było specjalnej prośby dotyczącej ogrzewania i utrzymywania niskiej temperatury w placówkach. Oczywiście należy pamiętać, że nasz test przeprowadziliśmy dopiero 16 stycznia - czyli kilkanaście dni po zakończeniu przerwy świątecznej.

Informacjom dotyczącym rzekomych nacisków na oszczędzanie na cieple zaprzecza także Dorota Leszczyńska dyrektor Miejskiego Zarządu Oświaty w Świętochłowicach.

- Dyrektorzy jednostek oświatowych znają i przestrzegają przepisy dotyczące zapewnienia uczniom i nauczycielom, a także pracownikom administracji i obsługi bezpiecznych oraz higienicznych warunków pobytu w placówce, w tym temperaturę co najmniej 18° C w pomieszczeniach, w których odbywają się zajęcia z uczniami i w pomieszczeniach biurowych zgodnie z § 17 punkt 1 Rozporządzenia Edukacji Narodowej i Sportu w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach. W trwającym sezonie grzewczym 2023/2024 nie było dotychczas żadnych skarg na organizację pracy szkół i placówek oświatowych - informuje Dorota Leszczyńska.

Wprowadzono jednak "stałe i bieżące monitorowanie oraz analizowanie sytuacji" w związku z wydatkami. Polega ono na sprawdzaniu temperatury oraz aktualnego zużycia mediów. Podjęte czynności wprowadzono, "biorąc pod uwagę dobre planowanie oraz obowiązującą jednostki budżetowe dyscyplinę finansów publicznych dotyczącą wydatków".