W ciągu zaledwie jednej doby został wybudowany kościół w Ciścu. Mury były wznoszone w tajemnicy przed ówczesnymi władzami, które nie chciały zgodzić się na świątynię w malowniczej miejscowości. Mieszkańcy wspólnie z księdzem Władysławem Nowobilskim uznali, że w takiej sytuacji jedynym wyjściem będzie postawienie kościoła bez wiedzy rządzących komunistów. Sygnał do rozpoczęcia budowy dał z ołtarza zbudowanego z pustaków, 5 listopada 1972 roku właśnie ksiądz Nowobilski.
Ludzie pracowali w pocie czoła mimo pojawienia się na miejscu funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Górale nie przerwali roboty nawet wtedy, kiedy we wsi został wyłączony prąd. Po upływie doby ściany kaplicy były gotowe. Problemy jednak się nie skończyły. Przez kolejne dwa lata mieszkańcy musieli pilnować świątyni w dzień i nocy, żeby nikt jej nie zburzył. W grudniu 1977 roku kościół poświęcił kardynał Karol Wojtyła. Władze zalegalizowały go dopiero po upływie kolejnych dwóch lat.
- Mieszkańcy pracowali jak w transie. W swoim zapamiętaniu prawie nie reagowali na to, co działo się wokół nich - można przeczytać w książce o historii budowy kościoła "jednej nocy" albo "jednej doby", jak często jest nazywany. Ksiądz Eugeniusz Burzyk z bielskiej kurii określił kiedyś świątynię jako pomnik wiary, determinacji, ofiarności i odwagi mieszkańców.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?