Po 24 lutego, gdy Rosja zaatakowała Ukrainę, nasi wschodni sąsiedzi zaczęli masowo opuszczać swój kraj. W tej chwili na terenie powiatu przebywa blisko 920 uchodźców. To dane na podstawie zgłoszeń z gmin, ale musimy pamiętać, że ta liczba może różnić się od rzeczywistej. Z co najmniej dwóch powodów – nie wszyscy jeszcze dotarli do samorządów, by się zarejestrować. Są również tacy, którzy w Gorlickiem mieszkają lub mieszkali tylko chwilowo, bo zdecydowali się na wyjazd w głąb kraju lub Europy.
Kuchenna pomoc pilnie poszukiwana
Ci, którzy zatrzymali się u nas, w znacznej mierze są rozlokowani w domach. Większa grupa została ulokowana z bieckim internacie – około 70 matek z dziećmi. Starostwo, któremu podlega placówka, szuka wolontariuszy do pomocy przy przygotowywaniu posiłków dla nich. Owszem, w internacie działa kuchnia, ale w zakresie, który pozwala obsłużyć uczniów-mieszkańców internatu. Teraz stan zwiększył się o kilkadziesiąt osób, więc i kuchnia wymaga wsparcia.
- Mile widziane będą osoby skore do pomocy, które potrafią gotować, przyrządzać posiłki – zachęca Maria Gubała, starosta gorlicki. - Również te, które mają tak zwaną książeczkę sanepidowską – dodaje.
Chętni mogą zgłaszać się telefonicznie – 13 44 71 014.
Punkty przyjęć w czterech remizach
Nie trzeba jednak nikogo przekonywać, że liczba uchodźców będzie rosła. Z tą myślą w czterech remizach OSP w powiecie zostały stworzone punkty przyjęć z miejscami noclegowymi. Nie wygląda to może imponująco, ale jest czysto i ciepło.
- W sumie, w Bieczu, Krygu, Łużnej oraz Uściu Gorlickim utworzonych zostało 95 miejsc – relacjonuje Dariusz Surmacz, oficer prasowy KP PSP w Gorlicach.
Skąd decyzja o takiej, a nie innej lokalizacji? Z pragmatyki i logistyki. Rzecznik tłumaczy bowiem dalej, że w właśnie w tych strażackich siedzibach jest zaplecze sanitarno-kuchenne – można się umyć, przygotować posiłek. Najwięcej łóżek mamy więc w Krygu – 40 miejsc, po dwadzieścia w Łużnej i Bieczu oraz 15 w Uściu Gorlickim. Wyposażenie, czyli leżanki, koce, ręczniki pochodzą z magazynu rezerw strategicznych. Na razie punkty są puste, ale może się to w każdej chwili zmienić. Nowa rzeczywistość wymaga też działań w edukacji.
Ponieważ pośród przybyłych są również uczniowie, lokalne szkoły zaczynają organizować dla nich zajęcia. Na razie w klasach przygotowawczych – chodzi o to, by młodzi ludzie obyli się z miejscem, językiem.
- Część z dzieci, które przebywają na naszym terenie zaczęła chodzić między innymi do szkoły w Bodakach – mówi Małgorzata Małuch, wójt gminy Sękowa. - Tam bariera w porozumiewaniu się jest mniejsza z racji bliskości języka łemkowskiego - dodaje.
Na początek: poznajmy się
Piersze integracyjne polsko-ukraińskie spotkanie do Sokoła przyszła naprawdę spora grupa. Większość z nich mieszka u rodzin, znajomych, przyjaciół w Gorlicach, ale byli i tacy, którzy ulokowali się na terenie powiatu. Najmłodsi jeszcze w głębokich wózkach, najstarsi w wieku emerytalnym.
- Mam nadzieję, że to pierwsze, ale nie ostatnie takie spotkanie – mówił do zebranych Łukasz Bałajewicz, zastępca burmistrza miasta.
Wszystko zostało przygotowane tak, by dorośli mogli dopytać o wszystkie interesujące ich kwestie. Samorządowiec usłyszał wiele pytań związanych z nauczaniem, kursami językowymi, dostępem do bezpłatnego internetu, opieką medyczną, starterami do telefonów komórkowych, a nawet zasadami przyjęć na studia. W tym czasie ich dziećmi zajmowali się harcerze, którzy przygotowali gry, zabawy, a nawet zajęcia plastyczne.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?