Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rezydencje sprzed lat

Stanisław Bartosik
Dla przeciętnego mieszkańca blokowiska rozważania o pałacach są w większości jak bajka o żelaznym wilku. Zachęcam jednak do pomyślenia przez chwilę o życiu codziennym "przedsiębiorstwa" pod nazwą rezydencja.

Wykształciło się ono gdzieś w XVII wieku, kiedy okazało się, że średniowieczne zamki nie zapewniają mieszkańcom odpowiedniego komfortu życia, a ich funkcja obronna straciła na znaczeniu. Powstające wtedy wielkie założenia parkowo-pałacowe, na trzy wieki przesądziły o obowiązujących wymaganiach stawianych siedzibom znaczących rodów szlacheckich, a później także fabrykantów, bankierów i innych nowobogackich. Siedziba rodowa musiała przede wszystkim podkreślać wspaniałość rodu, jego zasługi, zasobność majątkową, a przez to budzić respekt wobec właścicieli. To musiało robić wrażenie na podwładnych, sąsiadach, wspomagać w staraniach o rękę, a na końcu dopiero miało być mieszkaniem.

Możemy spojrzeć na pałace najnudniej jak tylko można i opisać je językiem katalogu zabytków sztuki podając, że pałac jest w stylu neogotyku angielskiego, dwutraktowy, ośmioosiowy, na rzucie prostokąta, z ryzalitami, w pokojach są sufity z fasetami, itp. itd. Lepiej jednak podziwiając ich kształt architektoniczny pomyśleć sobie o gustach panujących w danej epoce i mentalności ich użytkowników. Do tego dołóżmy spojrzenie na pałac duszą artysty podziwiającego detale, rzeźby, portrety antenatów, polichromie, meble, tapiserie (gobeliny, barwne, jednostronne tkaniny dekoracyjne służące do ozdoby ścian), kunszt snycerski ram i mebli, artyzm sprzętów codziennego użytku. Możemy spróbować dociec jak upływający czas, mody i postęp techniczny i odbijały się na jego wyposażeniu i organizacji życia pałacowego.

Jeszcze bardziej owocne może być poznanie dziejów pałacu i jego mieszkańców, znaczenie właścicieli dla okolicy, legendy rodowe, duchy i białe damy, które w porządnym pałacu powinny obowiązkowo występować. Historie pałaców to bowiem historie małych ojczyzn. Istniejąc przez stulecia wpisały się na dobre i na złe w dzieje, stając się np. ośrodkiem kultury i punktem odniesienia, na którym wzorowała się okoliczna ludność.

Już w okresie międzywojennym stawało się oczywiste, że rezydencja to przeżytek, mało funkcjonalny, kosztowny w utrzymaniu i niewygodny w użytkowaniu. W związku z postępami demokracji, kasowaniem tytułów feudalnych baronów, hrabiów i książąt zmalała też potrzeba manifestowania swej wyjątkowości.

Na obszarze województwa śląskiego II wojnę światową przetrwało kilkadziesiąt zespołów parkowo-pałacowych. Prawie wszystkie z nich stały się własnością państwa jako mienie poniemieckie lub skonfiskowane w wyniku reformy rolnej. Spotkały je różne losy - najczęściej zamieniane na domy opieki społecznej, nieraz na domy mieszkalne bądź obiekty użyteczności publicznej, magazyny, dyrekcje PGR-ów. Użytkowane niezgodnie z pierwotnym przeznaczeniem stopniowo popadały w ruinę i dekapitalizowały się. Tylko w kilku wypadkach możemy mówić o zachowaniu ich w dobrej formie, bądź przywróceniu dawnego blasku. Niewątpliwie wzorcowym przykładem może być pałac w Pszczynie c i odrestaurowany zameczek prezydentów Polski w Wiśle.

Odwiedzajcie zatem dawne rezydencje, by poznać kulturę materialną poprzednich pokoleń i docenić jej oryginalność i niepowtarzalność. Szczególnie to ważne w czasach masowej konsumpcji i taśmowej produkcji dóbr.


Ratujmy pałace!

Rozmowa z ks. dr. Krystianem Worbsem,
dyrektorem Ośrodka Edukacyjno-Formacyjnego Diecezji Gliwickiej w Pławniowicach

Dziennik Zachodni: Ośrodek, którego ksiądz jest dyrektorem mieści się w pałacu Ballestremów. Skąd u księdza wzięło się zainteresowanie pałacem?

ks. dr KRYSTIAN WORBS: Pierwszy raz przyjechałem do Pławniowic na początku lat 80., gdyż latem w pałacu Ballestremów organizowane były rekolekcje oazowe. Pałac zauroczył mnie, ale pierwszej zimy - kiedy w 1989 na stałe w nim zamieszkałem - nie było już tak pięknie. Obejrzeliśmy dokładnie obiekt, który miał dużo uszkodzeń, trzeba było m.in. ratować dach. Kilka lat trwały przygotowania do remontu, chodziło o ekspertyzy, projekty, szukanie środków. Dzięki pomocy zagranicznej udało się wykonać główną część remontu, ale jak to w domu bywa, te prace cały czas trwają. Ostatnio wiele rzeczy robimy sposobem gospodarczym. Równocześnie odtwarzaliśmy park, gdzie rosną nie tylko magnolie, rododendrony czy azalie, ale i miłorzęby japońskie oraz unikatowe cypryśniki błotne.

DZ: Po drugiej wojnie światowej zwykle nie dbano o pałace, które wcześniej wznosiły rody ziemiańskie, arystokratyczne, wielcy przemysłowcy. W pałacach lokowano szkoły, przedszkola, PGR-y. W jakim są dzisiaj stanie?

KW: Niektóre są niestety, mocno zdewastowane, były wcześniej bezmyślnie niszczone. Wykuwano np. tablice, na których znajdowały się napisy wykonane pięknym gotykiem.

A to przecież jest dobro ponadczasowe, nasza kultura i my powinniśmy pieczołowicie obchodzić się z takimi obiektami. Ballestremowie budowali kościoły, sierocińce, w swoich kopalniach czy zakładach zatrudniali około 50 tys. osób. Nasz pałac po wojnie miał szczęście, gdyż dostał się w ręce Kościoła.

DZ: Jaka jest szansa na uratowanie pałacyków z naszego regionu?

KW: Ostatnio coraz więcej obiektów jest remontowanych i to jest dużym plusem. Bywa jednak, że dzieje się to ze szkodą dla nich zwłaszcza jeśli mają tam powstać zajazdy, hoteliki czy restauracje. Niektórym właścicielom zależy tylko na tym, by one jak najszybciej zarabiały na siebie. Nie dbają więc o szczegóły, zamiast drewnianych okien, wprawiają tanie plastikowe. W ten sposób takie miejsce traci ducha, a warto przecież dbać o jak najmniejsze detale. Pięknie wyremontowane pałace cieszą oko.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto