Skarga na Koleje Śląskie. Dlaczego pasażerka nie mogła wejść do pociągu? [LIST CZYTELNICZKI]
I przykład Oto taka sytuacja poniedziałkowego poranka (7 maja). Korzystając codziennie z usług Kolei Śląski jak co rano poszłam na pociąg, jako, że mam blisko już 3 minuty od peronu usłyszałam gwizdek konduktora i wtedy pomyślałam, niewiele brakło mi do Żywca (pociąg relacji: Częstochowa Żywiec – odjeżdżający z Dąbrowy Górniczej o godz. 6 07) dochodząc do przejścia dla pieszych i podróżnych i wejścia na peron, zastanawiałam się, czy zdążę do ostatnich drzwi, a jeśli nie zdążę – to czy wyrobię się na bus komunikacji zastępczej z następnego pociągu. Zdążyłam. Nacisnęłam na przycisk …. ale, … DRZWI SIĘ NIE OTWORZYŁY - zepsute ??? !!! podeszłam do przedostatnich, i też się NIE OTWORZYŁY ??? !!!. Minęłam cały drugi wagon nacisnęłam przycisk w ostatnich drzwiach pierwszego wagonu – drzwi się NIE OTWORZYŁY …… podeszłam do pierwszych nacisnęłam przycisk i drzwi się NIE OTWORZYŁY !!! nawet zastukałam do uśmiechającego się z drugiej strony kolegi. Już miałam podejść do lusterka i w nie zapukać,ale pociąg odjechał. Sytuacja trwała ok 5 minut konduktor nie stał na peronie, a czy do jego obowiązków nie należy zerknięcie przed odjazdem czy wszystko jest OK. Konduktor przed odjazdem zawsze wychodzi z pociągu i sprawdza (ale nie tym razem J) A maszynista ….. czy oni nie powinni zerkać w lusterko??? Ciąg dalszy na kolejnym slajdzie >>>