Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wędrówka po muzeach

Stanisław Bartosik
Pośród kilkudziesięciu muzeów znajdujących się w województwie śląskim, każdy powinien znaleźć dla siebie coś godnego uwagi. Niestety, tylko kilka placówek jest licznie odwiedzanych przez zainteresowanych.

Są wśród nich m.in. Muzeum Chleba w Radzionkowie, Muzeum Piwowarstwa w Tychach, Muzea Jasnogórskie, Muzeum Zamkowe w Pszczynie, Kopalnia Rud Srebronośnych w Tarnowskich Górach.

Pozostałe cieszą się mniejszym zainteresowaniem choć prezentują szeroką tematykę - od izb regionalnych w pigułce usiłujących pokazać charakterystykę małych ojczyzn, aż po zbiory specjalistyczne związane z przyrodą, biografiami sławnych ludzi i kolekcjami dziwnych przedmiotów.

Nową specialite de la maison (specjalnością domu) w naszym regionie stają się zabytki techniki i pamiątki po burzliwym okresie industrializacji np. technika kolejowa, górnicza, hutnicza, włókiennictwo, straż pożarna, energetyka, radio, militaria itp. Wśród nich pozytywnie wyróżnia się Muzeum Piwowarstwa przy browarze tyskim.

Chodzenie po muzeach opisywane we wspomnieniach sprzed I wojny światowej było wyprawą do świata tajemniczych przedmiotów, pachnących egzotyką i niewątpliwie wielkim przeżyciem emocjonującym młodego człowieka. Jednak już wtedy dostrzegano problem pewnego skostnienia, nienaturalności i przypadkowości zbiorów. Najładniej opisał to nieoceniony Tadeusz Boy Żeleński: "są różne fotografie i etnografie; kamienie co przetrwały z lat dawnej chwały, są bijące zegary, cenne puchary" a w innym utworze dodawał: "Jest tam kijek Kościuszki, króla Piasta garnuszki (...) Suwarowa nahajka i Kolumba dwa jajka, kierezja wenecjańska i dziewica orlijańska".

Minął wiek, a wiele z naszych muzeów nadal przypomina taką rupieciarnię, nudzącą tzw. stałymi wystawami niezmienionymi przez 20, 30 lat. Bywa, że tylko przewodnik zaangażowany w tworzenie zbiorów opowiadając wspaniałe historie o zgromadzonych eksponatach jest w stanie ożywić zainteresowanie publiczności. A jak go zabraknie?

Poza kilkoma, dającymi się policzyć na palcach rąk muzeami wydającymi roczniki muzealne i inne publikacje nie widać efektów istnienia tych placówek. Do tego budżet, w którym - że znów zacytuję mistrza Boya - "najwięcej pożarł cyfer sam kaloryfer", a resztę przeznacza się na licho opłacany personel pilnujący eksponatów o wielkiej niejednokrotnie wartości, tak że na poważne zakupy, konserwację bądź modernizację już nie starcza.

Gdybyśmy odjęli od ogólnej liczby zwiedzających wejścia grupowe czyli dziatwę przymusowo doprowadzaną do muzeów i izb regionalnych okazałoby się, jak niewiele zostało ochotników gotowych zaryzykować kilka złotych na wstęp. Współczesny człowiek, który widział już wiele filmów dokumentalnych, posługuje się komputerem z dostępem do internetu, wie co to są multimedia omija wielkim łukiem podobne przybytki. A wystarczyłaby niewielka inwestycja - kawałek nagrania, muzyka, światło. Pasjonaci nie zastąpią publikacji, nagrań, komputerowej obróbki danych i wielu innych rzeczy niezbędnych w nowoczesnej placówce muzealnej. Nie dajmy się jednak zniechęcić kustoszom instytucji nie wychodzących do widza, nie próbujących modernizowania powierzonych im placówek, zapominających o powodach dla których zostały powołane. Sporadyczne akcje typu "noc muzeów" lub festyny na pewno problemu nie rozwiążą. Mimo wszystko na pytanie: Czy warto chodzić do muzeów? Z całą odpowiedzialnością odpowiedzmy: Oczywiście warto!


Pamiątka po przodkach

Rozmowa z Małgorzatą Kiereś,
dyrektorem Muzeum Beskidzkiego w Wiśle

Dziennik Zachodni: Mówi się, że muzea to już przeżytek. Pani zdaniem moda na odwiedzanie muzeów to przeszłość, czy nadal ta forma spędzania czasu cieszy się zainteresowaniem?

Małgorzata Kiereś: Nie uważam żeby odwiedzanie muzeum przestało być dla ludzi interesujące. Świadczy o tym liczba tych, którzy chcą oglądać eksponaty w Muzeum Beskidzkim. Nasze muzeum w ciągu roku odwiedza około 20 tys. osób. Moim zdaniem to bardzo dużo. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że część tych ludzi to wycieczki zorganizowane i grupy ze szkół, ale wielu jest też pasjonatów. Oni dowiedzieli się o nas np. z internetu. Innych przyciągnął widok naszego budynku. Cieszy to, że nawet grupy zorganizowane po wyjściu z muzeum są zdziwione tym, że wycieczka w takie miejsce może być tak interesująca. Szczególnie fascynuje ich to, że mówimy i śpiewamy gwarą. Świadczą o tym wpisy w naszych księgach.

DZ: Uważa Pani, że muzeum to tylko atrakcja turystyczna? Może pełni ono jeszcze inne funkcje np. propagowanie tradycji regionu czy określonych wzorców osobowych?

MK: W czasach kiedy ludzie tak chętnie migrują, wszystko odbywa się w pośpiechu i nie ma czasu na pamięć o tym co było. Muzeum to nie tylko atrakcja. To miejsce, które jest piękną pamiątką po naszych przodkach. Pokazuje, jak kiedyś żyli ludzie: że najważniejsza była rodzina, praca, ziemia. To na pewno ma jakiś wpływ na ludzi, którzy to oglądają. Dla mnie muzeum zatrzymuje ślad mojej ziemi - polskiej ziemi. Kiedy wyjeżdżam na wakacje np. nad morze, zawsze odwiedzam muzea, które są na tamtych terenach. Bo ten bilet za symboliczne dwa złote jest dla mnie formą podziękowania przodkom, za to co dla nas zrobili.

DZ: Co można zrobić, żeby muzea były dla ludzi bardziej atrakcyjne?

MK: Jest tak, że teraz ludzie jeśli oglądają wiatrak, chcą też widzieć, jak on działa. Jeśli pokazujemy jak przędzie się wełnę, turysta sam może tego spróbować. To ludziom się podoba. Wiem co trzeba zrobić, żeby muzea stały się atrakcyjniejsze: musi przeszłość spotkać się z przyszłością. Trzeba skorzystać z osiągnięć technologicznych. Ja np. chciałabym w swoim muzeum postawić telebim, na którym w postaci multimedialnych prezentacji pokazywalibyśmy pasące się owieczki. Niestety na to nie ma funduszy. A dzięki temu liczba odwiedzających na pewno by wzrosła.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto