Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polska - San Marino 5:0 [OPINIE]. Milik: Każdy patrzy na nas przez pryzmat Ukrainy

Sebastian Kuśpik
- Po długim okresie bez grania potrzebowałem trochę czasu, żeby wejść w mecz - powiedział nam po spotkaniu Arkadiusz Milik, który choć grał przez niemal godzinę w ataku reprezentacji Polski, gola San Marino nie strzelił.

Jak ocenisz te niemal 60 minut spędzone na murawie?
Nie lubię się oceniać i nigdy tego nie będę robił. Najlepiej zapytać o to innych. Początek miałem trudny, bo po długim okresie bez grania potrzebowałem trochę czasu, żeby wejść w mecz. Z każdą kolejną minutą czułem się jednak coraz lepiej na boisku i miałem coraz więcej sił, co było może spowodowane tym, że przeciwnik słabł i mieliśmy co raz więcej sytuacji.

Polska - San Marino 5:0! Gol Piszczka FOTO

Brakowało Ci jednak w tym meczu klarownej sytuacji do zdobycia bramki.
Była sytuacja, ale zostałem sfaulowany w polu karnym.

Wtedy należała nam się "11".
Tak, a na dodatek zostałem ukarany żółtą kartką. Niezrozumiała dla mnie decyzja sędziego.

To był trochę dziwny mecz, bo bez względu na to jak wysoko byście dzisiaj wygrali, to zostałoby to przysłonięte przez tę piątkową porażkę.
Na pewno tak. Każdy patrzy na nas przez pryzmat Ukrainy. To nie był dla nas dobry mecz i każda osoba związana z piłką ocenia nas właśnie patrząc na piątkowe spotkanie. Nikt nie przejmuje się San Marino, bo nie ukrywajmy, gdybyśmy i ten mecz przegrali, to nie wiem, co by się stało. Byłby to naprawdę wielki kryzys polskiej piłki, ale myślę, że tak nie jest. Z Ukrainą zabrakło paru rzeczy, ale trudno, nic już nie możemy poradzić - trzeba skupić się na kolejnych meczach.

O ile z wyjścia w pierwszym składzie możesz być zadowolony, to chyba z gry już niekoniecznie?
Ciężko mi się na ten temat wypowiadać. Nie lubię oceniać swojej gry.

Ale obiektywnie - zagrałeś 60 minut w meczu z San Marino i pomijając sytuację z rzutem karnym, to za bardzo nie mogłeś odnaleźć się na boisku. Nie najlepiej to wyglądało.
Trudno, to nie jest moja sprawa. Trener na mnie postawił, a skoro nie wyglądało to najlepiej, to niech postawi na mnie kolejny raz.

Twój bezpośredni na dzień dzisiejszy konkurent, Łukasz Teodorczyk, zdobył po wejściu bramkę. Zmobilizuje Cię to do jeszcze większej walki o swoje miejsce w kadrze?
Nie doda mi to motywacji, bo zawsze pracuję tak samo i nie zmienię tego, bo ktoś strzelił bramkę. Łukaszowi gratuluję i życzę mu jak najlepiej.

Rozmawiał: Sebastian Kuśpik / Ekstraklasa.net

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto