Katowice: "złodzieje! Złodzieje!", Czyli Manifestacja Górników Pod Gmachem Kompanii Węglowej [Wideo]

- Apeluję, bez względu jak potoczy się ta manifestacja. Nie możemy znowu przebić się do mediów jako ta szarańcza związkowa, że górnicy przyszli coś podpalić, rozwalić, bo tylko o tym media będą mówić i znowu przedstawią nas jako oszołomów - mówił podczas demonstracji pod gmachem Kompanii Węglowej jeden ze związkowych działaczy.

- Musimy zacząć mówić o problemie, jakim dziś jest kopalnia Halemba-Wirek, jutro Rydułtowy-Anna a pojutrze inne kopalnie. Proszę o głośną, ale zdyscyplinowaną manifę - apelował do związkowców ich lider.

Głośno i z dyscypliną było. W powietrzu powiewały flagi trzymane przez górników z niemal wszystkich central związkowych.

Górniczy związkowcy domagają się rozmów na temat planów wobec kilku zagrożonych "uśpieniem" kopalń. Wśród najczęściej wymienianych jest kopalnia Halemba-Wirek w Rudzie Śląskiej, która przyniosła Kompanii Węglowej potężne straty.

- My możemy co najwyżej kogoś uśpić, jeśli będzie taka potrzeba. Chcemy rozmów na temat przyszłości kopalń, a nie ich zamykania pod płaszczykiem prywatyzacji i innych pomysłów - krzyczeli demonstranci.

Podczas manifestacji nie zabrakło ostrych słów wobec zarządu Kompanii Węglowej i pozostałych górniczych spółek. Pracownicy kopalń zarzucają ich zarządcom niegospodarność i brak umiejętności zarządzania kopalniami.

- Jesteśmy zwykłymi robotnikami, przychodzimy do pracy i ją wykonujemy, to nasze zadanie. Ci, którzy siedzą w tym budynku są od tego, żeby ta praca była - przekonywali górnicy.

Związkowcy złożyli swoje postulaty w siedzibie Kompanii Węglowej. Drzwi do gmachu otworzył im Zbigniew Madej, rzecznik spółki. Dziennikarze nie zostali wpuszczeni do środka.

Demonstracja, którą zabezpieczało kilka patroli policji przebiegła pokojowo. Tuż przed godziną 11:00 górnicy zakończyli protest.