7 nadzei Śląska i Zagłębia: Artur Szczęsny

Artur Szczęsny to redaktor naczelny pierwszej w Europie i jedynej w Polsce Teatralnej Telewizji Internetowej e-teatr.tv. Prezes organizacji pozarządowej Prokulturamedia, która zajmuje się edukacją pozaszkolną, kulturą, rozrywką jak również działalnością na rzecz społeczności lokalnych. Student organizacji filmowej i telewizyjnej na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

Współpracował przy tworzeniu wniosku Katowic do Europejskiej Stolicy Kultury 2016 - Katowice Miasto Ogrodów, jak również stworzył i koordynuje projekt Wirtualnej Platformy Teatralnej w ramach kandydatury miasta do tego też tytułu. Ponadto, wolontariusz teatralny w Regionalnym Ośrodku Kultury w Katowicach  i producent telewizji festiwalowej Warszawskich Spotkań Teatralnych. Zaangażowany w promowanie Amatorskiego Ruchu Artystycznego, pracuje jako instruktor teatralny w Chorzowskim Centrum Kultury i Miejskim Domu Kultury w Łaziskach Górnych.

Zdobywca nagrody Ministerstwa Edukacji Narodowej za przewodniczenie najlepszemu samorządowi młodzieżowemu w województwie Śląskim. Brał udział w szkoleniach z zakresu edukacji teatralnej, m.in.: „Aktywny obywatel” w Fundacji Roberta Schumana, Warsztatach Jerzego Grotowskiego oraz Sztuki Performance, jak także ukończył Szkołę Nowoczesnego Europejczyka. Osoba pomysłowa, pozytywna i kreatywna.

Jak wyglądały Twoje plany, cele w zderzeniu z rzeczywistością? Jakie problemy napotkałeś?

Od zawsze zajmowałem się dwoma rzeczami. Teatrem i działalnością społeczną. Chociaż to drugie, niemodne chyba jednak słowo, kojarzy się z odśnieżaniem chodników i ewentualnie pracą na rzecz kogoś lub czegoś, taka aktywność człowieka stwarza ogromne możliwości nie tylko działania, ale przede wszystkim realizowania swoich pasji. Na początku moje plany i cele zderzały się z rzeczywistością małego śląskiego miasta. Każda inicjatywa zanim została zauważona i przyjęta spotykała się z niezrozumieniem i burzyła znany od lat schematyczny proces organizacji wydarzeń w mieście, niekoniecznie adekwatnych do współczesnych potrzeb odbiorców i społeczności lokalnych. Dlatego swoje działania przeniosłem do samego serca województwa, jego stolicy, Katowic. Wierzyłem, że dzięki wsparciu i przychylności ludzi, z dużego już teraz, miasta pomoże w rozwijaniu tych mniejszych. Trochę miałem rację, trochę nie. Nie zależnie od ilości mieszkańców i wielkości obszaru danego miasta, do zdziałania jest naprawdę wiele. A problemy, które napotkałem po drodze są dosyć banalne, ale pomimo to cały czas trudne dla organizacji pozarządowych, amatorskich grup artystycznych, młodych aktywnych. To pieniądze i polityka. Tak zawiało grozą wiem, ale bez zrozumienia, często nowych i innowacyjnych pomysłów młodych, ze strony polityków, nic się nie tak naprawdę nie uda. Rozpocząłem od wolontariatu w jednej z marszałkowskich instytucji kultury. Wolontariat polegał na tworzeniu grupy teatralnej oraz na wspomaganiu organizacyjnym różnych projektów i imprez. Od tego wszystko się zaczęło. Z ludźmi, których wtedy poznałem do dnia dzisiejszego współpracuję realizując duże rzeczy na innych płaszczyznach, założyliśmy stowarzyszenie i przede wszystkim rozkręciliśmy w Katowicach, w mieście, który niestety nadal nie może pochwalić się ciekawą ofertą teatralną, jedyną w Europie telewizję teatralną e-teatr.tv wydawaną przez Instytut Teatralny w Warszawie. Bez wolontariatu, tego doświadczenia i pracy od podstaw nie byłoby tak naprawdę niczego, czym teraz mogę się w jakimś stopniu pochwalić.

Czy Śląsk/Zagłębie jest dobrym miejscem do realizacji niesztampowych przedsięwzięć? Czy da się tu zrobić "coś wielkiego" bez wsparcia biznesu lub polityki?

No właśnie. Nie znając tego pytania, tak naprawdę odpowiedziałem na niego w pierwszym. Śląsk to bezsprzecznie świetne miejsce do realizacji wyjątkowych i ponadlokalnych, a nawet międzynarodowych wydarzeń i projektów. Stereotyp Śląska i mentalność ludzi tutaj żyjących jest fantastycznym kapitałem do tego aby realizować "duże rzeczy" i rozwijać swoje pasje. Mamy jako region wiele do zrobienia, ale już teraz przemiany jakich jesteśmy świadkami są dobrą drogą. Cała masa przestrzeni poprzemysłowych, zróżnicowane kulturowo i turystycznie regiony i niepowtarzalna energia, "pozytywna energia" drzemiąca w ludziach jest motorem napędzającym tak naprawdę wszystkie sfery kultury, ale także gospodarki, sportu i każdej innej. Tak jak już wspomniałem przy pierwszym pytaniu, bez wsparcia polityki, jak również biznesu, nie jest łatwo. Ale myślę, że także w tej materii wiele się zmieniło. Podejście do kultury, jako do czegoś co jest opłacalne w wielu wymiarach, nie tylko finansowych, biznesu i polityków jest kluczem do odnoszenia sukcesów. Kultura się liczy w naszym regionie, ale to dzięki temu, że co raz większa ilość polityków i świata biznesu otwierają się na nią. Zaczynają wierzyć, że właśnie dzięki kulturze i przemysłom kreatywnym napędzamy siebie i region, napędza się gospodarka, korzyści z inwestycji "na kulturę" są wielokrotnie większe w przeliczeniu na nakłady.

Jakich inicjatyw Twoim zdaniem potrzebuje nasz region?

Na pewno inicjatywy zaangażowane, skierowane do różnych grup społecznych oraz takie, które wychodzą w przestrzeń miasta. Zadanie jakie stoi przed organizatorami i instytucjami kreującymi współczesne wydarzenia nie jest łatwe. Dzisiaj nie wystarczy zebrać widownię. Wszelkie inicjatywy i projekty muszą budować wokół siebie społeczność. Widać to doskonale w zmieniających się formach promocji i reklamy inicjatyw. To już nie plakat, a Internet jest głównym narzędziem docierania do społeczeństwa. To niekonwencjonalne działania i chwyty. To nie tylko ciekawy program, ale przede wszystkim otwartość, luźna forma. Bardzo ważne są inicjatywy edukacyjne, edukacji artystycznej. Ogromnie się cieszę z Miasta Ogrodów i tej idei, która przedstawia spójną strategię zmian, ale także napędza cały region do działania, integruje, zaskakuje. Dzięki kandydaturze Katowic na Europejską Stolicę Kultury 2016, w prace której jestem zaangażowany, mamy szanse na prawdziwe przewartościowanie wszystkich kwestii opartych na stereotypach. Jestem spokojny o nasz region i nasze inicjatywy. Nie brakuje zarówno organizacji pozarządowych, jak i świetnie prosperujących instytucji. Jednak cały czas musimy pamiętać o angażowaniu mieszkańców i otwieraniu się na ich inicjatywy. 

Czy nadal planujesz iść tą drogą? A może masz inne plany? Jakie?

Na pewno wszelkie moje obecne działania nadal będą związane ze Śląskiem. I chociaż niektóre z nich wychodzą poza nasz region, to jednak po to aby zainteresować nim innych, współpracować, budować wspólnie. Planuję iść drogą rozwijania miasta poprzez produkcję ciekawych wydarzeń, realizację projektów, a przede wszystkim rozwój telewizji e-teatr.tv, której centralna lada moment będzie się mieścić właśnie na Śląsku, co może wydawać się na pierwszy rzut oka trochę ironiczne. A dlaczego nie? Burzmy właśnie te stereotypy, uwierzmy w siłę i możliwości jakie posiadamy. Bardzo ważnym elementem dla mnie jest wspieranie amatorskiego ruchu artystycznego. Dalej zamierzam pracować w ośrodkach kultury jako instruktor teatralny ponieważ praca z młodymi ludźmi daje ogromne możliwości podpatrywania ich świeżego, często dziwnego, postrzegania naszego regionu, ale to w nich, tak jak i we mnie jest przyszłość i chcę im pomagać i angażować do różnych projektów i uświadamiać, że mają ogromne możliwości rozwoju na Śląsku. Czuję pewnego rodzaju odpowiedzialność za Katowice, za Śląsk, za nas wszystkich. Strasznie nie lubię marudzenia, wolę wziąć sprawy w swoje ręce, poszerzać siatkę współpracy i pola działań. Wspólnie możemy zrobić bardzo wiele, dlatego też planuję ciągle rozwijać moje katowickie Stowarzyszenie Prokulturamedia, zajmujące się edukacją artystyczną, kulturą i rozrywką, ale także działalnością na rzecz społeczności lokalnych. Na koniec zdradzę również, że jestem zaangażowany w prace zmierzające do uruchomienia w Katowicach nowego teatru z własną sceną. Prace są już daleko posunięte i wszystko jest na dobrej drodze. Taki nowy teatr w poprzemysłowej hali, z centrum edukacji kulturalnej... to dopiero czad!