7 nadziei Śląska i Zagłębia : Emanuela i Julia Zajusz

Emanuela Zajusz

Kończy właśnie Liceum Plastyczne w Katowicach (specjalizacja grafika). Pochodzi z małej miejscowości na**Śląsku, w ciągu czterech lat nauki w Liceum Plastycznym stała się jedną z bardziej rozpoznawalnych osób wśród młodych plastyków z regionu. Jej prace zyskują uznanie wśród międzynarodowej i krajowej konkurencji. Wśród najważniejszych osiągnięć w jej dorobku znajdują się: wyróżnienie w Międzynarodowym Festiwalu Rysunku w Zabrzu, wyróżnienie w Ogólnopolskim konkursie Portret Rodzinny w Koszalinie, wyróżnienie w Ogólnopolskim Plenerze „Zamość- perła renesansu”, nagroda w Ogólnopolskim konkursie „Moje miasto, moja miejscowość”, I miejsce dla szkoły w makroregionie w Ogólnopolskim Przglądzie Szkół Plastycznych, wyróżnienie w Ogólnopolskim konkursie Miasto w Tychach, Grand Prix Konfrontacji Plenerowych ZSP Katowice.

Na swoim koncie ma wiele sukcesów międzynarodowych i ogólnopolskich. Jej prace pojawiły się na ponad 50 wystawach w kraju. Otrzymuje stypendium Centrum Edukacji Artystycznej dla najlepszych uczniów szkół plastycznych.

Jak wyglądały Twoje plany, cele w zderzeniu z rzeczywistością? Jakie problemy napotkałaś?
Zawsze marzyłam o tym, by dawać światu wszystko z siebie, robić rzeczy skłaniające do przemyśleń, zastanowienia się nad sobą i światem, spojrzenia z szerszej perspektywy. Wspaniałym jest poruszenie widza, sprawienie, by dzieło kojarzyło mu się z jakąś sytuacją, stało się częścią jego życia i coś dla niego znaczyło. Problemem był strach przed reakcją otoczenia, ewentualnym odrzuceniem. Wyrażanie siebie niestety wiąże się z brakiem zrozumienia, zysk dla społeczeństwa jest jednak niewspółmiernie duży.
Czy Śląsk jest dobrym miejscem do realizacji niesztampowych przedsięwzięć? Czy da się tu zrobić "coś wielkiego" bez wsparcia biznesu lub polityki?
Śląsk jest wspaniałym miejscem do realizacji niesztampowych przedsięwzięć. Mamy mnóstwo ludzi pełnych energii, wiele inspirujących postaci, rozbudowaną sieć otwartych na nowe pomysły organizacji wspierających młodych ludzi i wiele możliwości do wykorzystania. Do zrobienia czegoś wielkiego nie potrzeba wiele. Wystarczy dużo dobrych chęci i uśmiechu. Cieszą mnie napotkane przypadkiem w Katowicach projekty wychodzące w przestrzeń miejską, ingerujące w stare budynki i chodniki. Możemy zrobić cokolwiek nam się zamarzy. Pomagają wolontariusze, rodzina i przyjaciele, a także firmy, dla których takie akcje są promocją. Napędza się to samo, w tym miejscu jest mnóstwo energii.

Jakich inicjatyw Twoim zdaniem potrzebuje nasz region?

Inicjatywy zwykłych ludzi sprawiają, że region tętni życiem. Śląsk jest bardzo wartościowym miejscem, który potrzebuje ich jak każdy region. Dla śląska najważniejsze jest zburzenie obrazu szarego, zniszczonego miejsca pełnego ciężkiego przemysłu. Mamy wiele nieużywanych lub przeznaczonych do rozbiórki budynków i terenów poprzemysłowych.  Międzynarodowe doświadczenie podpowiada, że zmiana ich przeznaczenia niesie wiele możliwości. Na hałdach  powstają parki i miejsca przeznaczone do rekreacji, budynki przemysłowe zmienia się w nowoczesne mieszkania i uczelnie. Mamy wiele do zaoferowania, powinniśmy to pokazywać i być  dumni. Jest to nasze dziedzictwo, z nim związana jest specyficzna kultura, którą chcemy się dzielić.

Czy nadal planujesz iść tą drogą? A może masz inne plany? Jakie?

Planuję stale się rozwijać. Malarstwo daje mi wielką przyjemność i jest śladem trwałym, zapadającym w pamięci. Nigdy nie zamierzam przestać iść tą ścieżką. Jest ona starannie przemyślana i zgodna z ideałami wolności, równości i umiłowania piękna. Plastyka jest dla mnie jeszcze nie odkryta, nie sądzę, by dało się ją zgłębić w ciągu całego życia. Chcę jednak do tego dążyć. Wszystko co osiągnęłam do tej pory wymagało ciężkiej pracy, nie zamierzam na tym poprzestawać. Sukcesy dają siłę do dalszego działania.

Julia Zajusz

Od dziecka jej największą pasją była plastyka, dzięki ciągłemu poczuciu konkurencji ma ogromny zapał do działania I ciągłego rozwoju. W 2007 roku po raz pierwszy osiągnęła sukces na ogólnopolską skalę w Ogólnopolskim Konkursie Plastycznym “Moje miasto, moja miejscowość- barwy jesieni”, oraz kolejne osiągnięcie w konkursie malarskim- II miejsce w Ogólnopolskim Plenerze Malarskim “Zamość perłą renesansu”.
Jest znakomitą malarką, zgłębiającą zagadnienia koloru, perspektywy, światłocienia czy faktury we współczesnym malarstwie,  brała udział w wielu wystawach zbiorowych na terenie całej Polski , jednak jak sama mówi grafika jest dla niej większym wyzwaniem, techniką szeroko otwierającą Julii wejście na europejską scenę artystyczną.
W 2010 roku zdobyła prestiżowe nagrody: I miejsce w Międzynarodowym Triennale Drzeworytu za dzieło pt.: “Stara kraina” oraz I miejsce w Ogólnopolskim konkursie “Barwy I dźwięki- Chopin in memoriam” w kategorii grafika za pracę “Klawiatura”.
Julia pracuje zarówno w technikach warsztatowych jak I komputerowych tworzy animacje, rysunki, doceniane nie tylko w Silesii, ale I na arenie międzynarodowej- wyróżnienie w Międzynarodowym Festiwalu rysunku w Zabrzu.

Jak wyglądały Twoje plany, cele w zderzeniu z rzeczywistością? Jakie problemy napotkałaś?

Od zawsze fascynowało mnie piękno. Tworząc moje dzieła, chcę żeby zostały docenione.Po udziale w Ogólnopolskim Przeglądzie Liceów Plastycznych I dostaniu się do ścisłej czołówki tego rankingu liczyłam na otrzymanie indeksu katowickiego ASP, zyskałam tam spore uznanie przedstawicieli Centrum Edukacji Artystycznej i rektorów wszystkich Akademii Sztuk Pięknych.Okazało się jednak, że mimo to muszę przejść przez egzamin wstępny. Z drugiej strony to doświadczenie można uznać za sukces, ponieważ dzięki temu stałam się rozpoznawalna w elitarnych kręgach kształcenia artystycznego. Pragnę się rozwijać, wszystkie moje umiejętności  niosą w sobie duży potencjał I cała poświęcam się temu. To niestety często wiąże się z tym, że muszę z czegoś zrezygnować, czasem wiąże się to z nie akceptacją, czy osamotnieniem.

Czy Śląsk jest dobrym miejscem do realizacji niesztampowych przedsięwzięć? Czy da się tu zrobić "coś wielkiego" bez wsparcia biznesu lub polityki?

Śląsk jest miejscem licznych wydarzeń artystycznych. Ze względu na duże nagromadzenie ludności, krąg artystów jest tutaj dość szeroki I społeczeństwo dzięki temu ma duży kontakt ze sztuką I jest zaznajomione z trendami I nurtami obecnymi w sztuce.

Moje nietypowe przedsięwzięcia pojawiające się na wystawach są zawsze ciepło przyjmowane przez śląską widownię.
Żeby realizować duże, kontrowersyjne projekty potrzebne są potężne nakłady pracy I finansów, ale kiedy Ślązak się zaprze to nie ma problemów nie do rozwiązania- wystarczy otwarta głowa I kilka rąk do pomocy.

Jakich inicjatyw potrzebuje nasz region?

Każda inicjatywa wkraczająca do małych społeczeństw- miast, osiedli czy nawet pojedynczych  familoków, jest pożądana. Pokazywanie sztuki tuż obok ludzi żyjących w danym środowisku otwiera oczy na szeroką kulturę, ale też wytwarza wrażliwość w ludziach na rzeczy estetyczne, zabytki czy klimatyczne miejsca. Dobrze zaprojektowana mapa kulturalna miasta przyciągnie ludzi z ich osiedli do centrum , na sale wystawowe , koncertowe czy do muzeów górnictwa.

Czy nadal planujesz iść tą drogą? A może masz inne plany? Jakie?

Oczywiście,że będę nadal robić to co kocham, tworzyć grafiki, instalacje, wyrażać siebie twórczo. Mam nadzieję, że w przyszłości będę rozpoznawalną postacią mogącą z pomocą mediów wpływać na opinie społeczeństwa na temat Śląska I Zagłębia promując mój region.