Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

7 nadziei Śląska i Zagłębia: PomaU LiveBand

Redakcja
Przedstawiamy żorsko-pszczyńsko-rybnicko-kobiórski skład grający muzykę alternatywną z połączeniem hip-hopu i funku. Kim są i co grają?

PomaU LiveBand to dziewięć osób. Grają razem od półtora roku. Na swoim koncie mają takie sukcesy jak zajęcie pierwszego miejsca na przeglądzie "Żubrowisko 2009" czy "MyŚląsk 2010". Występowali też na dużych scenach: Juwenaliach Śląskich, Cieszynaliach czy Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy.

Niedawno zakończyli prace nad swoim pierwszym teledyskiem oraz rozpoczęli współpracę z sekcją dętą zespołu Skankan. Wkrótce światło dziennie ujrzy ich singiel.

O początkach zespołu, planach na przyszłość i o tym czy Śląsk to dobrze miejsce dla młodych twórców rozmawiamy z frontmanem zespołu, Krzysztofem Gawliczkiem.


- Jak wyglądały Wasze plany, cele w zderzeniu z rzeczywistością? Na jakie problemy się natknęliście?

Naszym celem było zrobienie czegoś świeżego i po swojemu, nie tworzenie śląskiego odpowiednika jakiegoś już istniejącego zespołu. Można powiedzieć, że nadrzędną rzeczą było wyciśnięcie z różnych doświadczeń muzycznych czegoś, co zaowocuje spójnym, charakterystycznym dla nas brzmieniem. Nie zakładaliśmy, że za jakiś konkretny czas będziemy grać na wielkich scenach a nasze klipy będą śmigać w TV, jednak nie możemy zaprzeczyć że jest to naszą ambicją.

Wychodzimy z założenia, że jeśli takich celów zespół sobie nie stawia, to do końca życia będzie grał w garażu. Nie znaczy to jednak, że cel uświęca środki. Cierpliwie, pomału czekamy na naszą szansę zostając sobą i nie naginając się pod panujące trendy czy sugestie w stylu „zróbcie śpiewany refren” czy „olejcie te solówki bo jest to przydługie”. Działamy półtora roku i jak na ograniczone możliwości zrobiliśmy dużo. Zagraliśmy kilkadziesiąt koncertów w klubach, można było nas zobaczyć na Juwenaliach w Katowicach czy Cieszynaliach w Cieszynie. Wygraliśmy przeglądy: „Żubrowisko 2009” w Pszczynie oraz „MyŚląsk” 2010 w Katowicach. W kilku innych byliśmy finalistami.

Oczywiście chcemy grać więcej niż gramy i nagrywać więcej niż nagrywamy. Nie ma co marudzić, jednak faktem jest, że ambitny młody zespół jeśli nie podczepi się pod kogoś rozpoznawalnego bądź pod dobrego menadżera to z koncertami ma krucho. Na ponad 80% maili wysyłanych do klubów nie otrzymujemy odpowiedzi . Póki co jednak cieszymy się z pozostałych dwudziestu i sukcesywnie przekonujemy do siebie publikę. Własnym sumptem wyprodukowaliśmy profesjonalny klip, puszczamy singiel (choć jeśli operowalibyśmy większą gotówką to pewnie puszczalibyśmy już płytę długogrającą), łapiemy kontakty. Nie jest źle.

- Czy Śląsk jest dobrym miejscem do realizacji niesztampowych przedsięwzięć? Czy da się tu zrobić "coś wielkiego" bez wsparcia biznesu lub polityki?

Bardzo w to wierzę. Przede wszystkim Górny Śląsk ze swoim przygranicznym i otwartym charakterem sprzyja takim działaniom. Przecież nie bez przyczyny jest on kolebką bluesa i hip-hopu wyrwanego z osiedlowych kompleksów i opartego na niebanalnym kalkowaniu zagranicznych wzorców. Powoli wszystko zmierza w dobrą stronę, pozbywamy się łatki brudnej prowincji i jestem optymistą jeśli idzie o eksplozję śląskiej kultury niezależnej w niedalekiej przyszłości.

Kiedy jedna z warszawskich wytwórni poprosiła nas byśmy w kilku zdaniach scharakteryzowali nasz zespół, do stolicy wysłaliśmy takiego oto maila: PomaU to zespół z Górnego Śląska - regionu pogranicza kulturowego. I taka też jest muzyka i działalność PomaU. Nastawiona indywidualistycznie, otwarta, chłonna i pragmatyczna. Nie próbująca zamknąć konwencji i tradycji w hermetyczne opakowania. Nie wskazująca kto i dlaczego ma prawo czerpać z konkretnego źródła kultury. Tworzona przez 9 osób o zasadniczo odmiennych doświadczeniach życiowych i muzycznych. Ma za ambicję wykrzesać nową jakość bez kompleksów konkretnego środowiska czy nawet pokolenia.

To chyba wystarczy za odpowiedź na to pytanie. Wydaje mi się, że gdybyśmy nie żyli na Śląsku to nie istnielibyśmy w formie w jakiej istniejemy.

- Jakich inicjatyw Waszym zdaniem potrzebuje nasz region?

Pewne pozytywne rzeczy dzieją się już na naszych oczach – z większych myślę np. o festiwalu Tauron Nowa Muzyka czy OFF, z bardziej prozaicznych o próbach rozruszania ul. Mariackiej w Katowicach.

Nie możemy jednak zapomnieć że kulturowe nakręcenie stolicy województwa nie wystarczy. Pamiętajmy, że śląskie wioski to w skali Polski miasteczka a miasteczka to całkiem spore miasta. Muzyczny, ale i szerzej, kulturowy potencjał młodzieży jest tu wręcz niewyobrażalnie duży.

Zadaniem przed jakim stoją władze oraz organizacje pozarządowe jest umożliwienie zespołom „wyjście z piwnic i garaży”, aktywna akceleracja rozwoju ich talentów. Taki Kobiór ma chyba największy odsetek liczby osób zaangażowanych w kulturę na mieszkańca w kraju. Ośrodki kultury oraz urzędy miasta na polu kultury nie mogą ograniczać się do organizacji dożynek, dni gmin i miast, i zaproszenia „gwiazdy” raz na rok.

Generalizując, potrzebne są dwie rzeczy – z jednej nie możemy mieć kompleksów i musimy organizować z rozmachem duże imprezy budujące wizerunek regionu, z drugiej zaś musi mieć miejsce pozytywna praca na niższych poziomach, stworzenie „kuźni kulturowych kadr”.

Oczywiście chciałbym by właściciele knajp nie bali się organizować koncertów zespołów niezależnych a ludzie chodzili na koncerty bardziej dla muzyki niż dla twarzy znanych z telewizji, ale myślę że wszystko to przed nami.

- Czy nadal planujecie iść tą drogą? A może macie inne plany? Jakie?

Jeśli przez „tą drogę” rozumiemy realizację tego co sobie założyliśmy to jak najbardziej. Jednak ciągle ewoluujemy, staramy się tworzyć i szukać inspiracji na różnych płaszczyznach. Kłamstwem i pychą byłoby stwierdzenie, że od pierwszego numeru brzmimy tak jak to sobie wymarzyliśmy.

Skomponowaliśmy już ok. 25 kawałków i ciągle przybywa nowych, mimo że większości z nich nadal ze względów finansowych nie zarejestrowaliśmy.

Docieramy się muzycznie. Rozpoczęliśmy współpracę z sekcją dętą wcześniej grającą ze znanym zespołem ska „Skankan”. A plany? Sprawiać radość coraz większej liczbie osób tym co robimy, wydać płytę, no i grać na tyle dużo, by w końcu połowa z nas w sezonie letnim nie musiała dorabiać na weselach.

Zobacz także: Patronat MM: I urodziny PomaU [Zdjęcia + Wideo]
Sprawdź wszystkie nominacje: Plebiscyt MM: Wybieramy 7 nadziei Śląska i Zagłębia
od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto