Opadły panu ręce po wystąpieniu wiceministra Stępnia?
Przed rozpoczęciem konferencji mieliśmy kilka minut na rozmowę w cztery oczy, więc byłem przygotowany na to, co powie publicznie.
I co pan powie na jego argumenty?
Nie ma co ukrywać: wiceminister dołożył nam i niestety miał trochę racji. Może faktycznie nieco przesadziliśmy, domagając się, by zwolnić z opłat cały odcinek autostrady z Sośnicy do Gorzyczek. Resort skwapliwie zwrócił uwagę na fakt, że wyszliśmy poza granice aglomeracji rybnickiej. Stąd te jego słowa o bezpłatnej miejskiej obwodnicy w lesie. Ten zarzut dotyczy wprawdzie bardzo krótkiego odcinka autostrady, ale obawiam się, że dla ministerstwa każdy pretekst może być dobry, aby odpowiedzieć negatywnie na nasze postulaty.
Co może pan jeszcze zrobić, by przekonać przedstawicieli resortu do zmiany stanowiska?
Obawiam się, że ja już jestem "spalony". Skoro zastępca ministra Grabarczyka usłyszał moje argumenty, to nie sądzę, aby szef resortu chciał się jeszcze ze mną spotkać. Z ich punktu widzenia moje stanowisko jest jasne. Pozostaje mi zatem mobilizować innych polityków z naszego regionu, by próbowali swoimi kanałami przekonywać władze resortu. Będę musiał przedyskutować tą sprawę z naszymi posłami. Może trzeba będzie zmodyfikować naszą propozycję. Może wersja "bez lasu" będzie bardziej akceptowalna w Warszawie.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
