- Trema jest. Cieszę się, że tak licznie towarzyszycie mi także w moim nowym zajęciu. Dziękuję wam, że jesteście ze mną. Ponieważ jest to mój debiut, to liczę na waszą wyrozumiałość i wsparcie - powiedział tuż przed startem. Startem jakże udanym.
Według nieoficjalnych wyników (oficjalne podane zostaną dopiero dziś) Małysz w prologu zaliczył drugi czas w swojej klasie. Jego wynik nie jest klasyfikowany, gdyż w zawodach wicemistrz olimpijski z Vancouver występuje jako "zerówka".
Już przy samym dojeździe na linię startu pokazał, że potrafi panować nad autem, omijając tabun kibiców, dziennikarzy i ochroniarzy, który nie chciał mu zejść z drogi. Ojcem chrzestnym debiutu Małysza mianowany został Jurek Owsiak, który był starterem biegu. Już na pierwszych metrach na Orła z Wisły czekało wyzwanie - podjazd na śliskie wzniesienie. Wielu zapewne nie była przekonanych, że mistrzowi ta sztuka się uda. Jednak ten na szczycie znalazł się bezproblemowo.
A potem było już tylko lepiej.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?