Basen przy Żeromskiego nie dla pływających

W ubiegłym roku obiekt przeszedł gruntowną przebudowę. Zmieniła się nie tylko elewacja zewnętrzna, ale i infrastruktura wewnątrz mająca wprowadzić obiekt w 21 wiek. We wnętrzu powstanie duży basen  w technologii ze stali nierdzewnej w systemie przelewowym wraz z glazurą otocznia, wymiana całkowita zadaszenia, budowa automatycznej wentylacji i  modernizacja systemu uzdatniania wody. Coś jednak poszło nie tak.

Wkrótce po otwarciu z powodu skażenia wody należało zamknąć basen. Filtry i woda zostały wyczyszczone, a sanepid wkrótce dopuścił basen do użytku. Okazuje się, że jednak nie wszystko jest tak jak powinno. Mieszkańcy chcący skorzystać z basenu znów "pocałowali klamkę".

- Chcieliśmy skorzystać z basenu i sauny. Już raz musieliśmy zmienić plany z powodu gronkowca. Więc gdy zobaczyliśmy, że znów jest zamknięty przeżyliśmy szok. Po co była ta przebudowa skoro ciągle jest coś nie tak - żalą się MM Silesii Adrian i Arek, mieszkańcy Sosnowca.

Sanepid po raz kolejny odkrył w wodzie szkodliwe bakterie. W ocenie Zbigniewa Drążkiewicza winni sa sami ludzie, którzy nie dbają o higienę, oraz sama liczbą kapiących się, która po otwarciu obiektu zwiększyła się znacznie.

- Diametralnie zmieniła się liczba osób na naszym basenie - dziennie około 600 osób przewija się przez basen i to jest naprawdę sporo. A wśród 600 pływaków dziennie wystarczy choćby jeden, który o higienę zadbać zapomniał - powiedział w rozmowie z telewizją TVS Zbigniew Drążkiewicz, dyrektor MOSiR w Sosnowcu.

Obiekt, którego wybudowanie kosztowało 13 milionów złotych zamknięty będzie przez kolejne dwa dni. Po tym czasie sanepid stwierdzi, czy woda nadaje się do kąpieli. Tylko czy to wystarczy? Czy ponownie będzie trzeba zamknąć obiekt, pokaże czas.