Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Batalia o śląski rozkład jazdy PKP wciąż trwa

Marcin Nowak
Marcin Nowak
Władze samorządowe przestraszyły się protestów pasażerów i kolejarzy? Na to wygląda. Marszałek Bogusław Śmigielski obiecał, że audyt rentowności zostanie przeprowadzony raz jeszcze.

Według marszałka Zarząd PKP Przewozy Regionalne domagał się prawie 50% więcej dofinansowania niż w roku 2008, na co samorządowcy zgodzić się nie mogli. Zdaniem Urzędu Marszałkowskiego niektóre linie jeżdżą po prostu puste.

- Nie możemy natomiast zgodzić się na likwidację połączeń cieszących się dużym zainteresowaniem mieszkańców, w godzinach rannych i popołudniowych, przy jednoczesnym zachowaniu kursów, którymi jeździ kilku pasażerów - stwierdził marszałek Śmigielski.

Tym samym za miesiąc spodziewana jest kolejna korekta rozkładu jazdy. Być może wrócą, te połączenia, przeciwko likwidacji których protestowały lokalne środowiska i studenci. Zgodnie z nowym, obowiązującym od 12 stycznia rozkładem jazdy mamy w regionie o 58 pociągów mniej niż dotąd, zaś 52 inne kursują tylko w dni robocze. Jakby dodać do tego kolejne cięcie, sprzed Świąt Bożego Narodzenia, wychodzi na to, że ograniczenia pojawiły się aż na 140 liniach. Sprawdziliśmy... Takiej redukcji nie dokonano wcześniej w żadnej spółce lokalnej PKP PR, nawet w najbiedniejszych regionach.

Powstało 8 komitetów obywatelskich, internauci i lokalni samorządowcy słali do marszałka listy z protestami. Na portalu społecznościowym nasza-klasa powstały nawet profile specjalne, które generowały przeciwników likwidacji konkretnych linii [zobacz profil]. Największe oburzenie spowodowały cięcia na liniach Kozłów-Katowice, Kluczbork-Katowice, Gliwice-Zawiercie. To linie, z których najczęściej korzystają studenci oraz pracownicy spoza ścisłej aglomeracji.

Protestują wójtowie, posłowie, pasażerowie i... nasza-klasa

- Rozmawialiśmy z Małopolskim Urzędem Marszałkowskim, jednak jego przedstawiciel stwierdził, że w przyszłorocznym budżecie w ogóle nie przewiduje się dotacji dla pociągów osobowych jeżdżących trasą Katowice-Olkusz-Sędziszów, gdyż są to pociągi międzywojewódzkie - mówi dla MM Łukasz Kmita, dyrektor biura poselskiego posła Jacka Osucha, który zaangażował się w tę kwestię - prywatnie miłośnik kolei.

- Przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury nie wyobrażają sobie, żeby z dnia na dzień pociągi osobowe na linii Katowice - Olkusz - Sędziszów przestały jeździć.  Przecież codziennie dojeżdża nimi kilkaset osób  z małych miejscowości  do pracy szkoły. Dla tych ludzi to jedyna forma komunikacji - podkreśla poseł Jacek Osuch z Olkusza.

Czytaj również:Czy akcja społeczna uratuje niektóre linie tramwajowe?

- Najbardziej dziwi likwidacja tych linii, które są dochodowe i mają pełnie obłożenie. Niemniej jednak każda likwidacja jest zła. Najbardziej cieszy jednak fakt, że protest i sprzeciw zwykłych pasażerów odnosi zamierzony skutek. - Mówi w rozmowie z MM Krzysztof Kuś student Teologii na Uniwersytecie Śląskim, współorganizator internetowego protestu oraz strony kolej.wikidot.com. - Tak naprawdę PKP PR i Urząd Marszałkowski przerzucają winę wzajemnie na siebie a ja  i tysiące innych studentów nie mam w tym czasie jak dojechać na uczelnię - dodaje Kuś.

Decyzje o przywróceniu niektórych połączeń zapadną do 31 stycznia. Pasażerowie spodziewać się więc mogą kolejnych modyfikacji. - Niech lepiej nic nie drukują, bo potem znów się nie dogadają i zmienią mi trzeci raz rozkład - irytuje się jeden z pasażerów na dworcu w Zabrzu.

Serwis PKP poleca również:52 pociągi nie wyjadą od 10 stycznia!
od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto