Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bednarkełe spotyka Puchałke...

Michalina Bednarek
Michalina Bednarek
Piotr Kalsztyn / Archiwum MM
Chamski dowcip, prosty rysunek i prawie 50 tysięcy fanów. O fenomenie misia Puchałke rozmawiamy z autorem komiksów.

Miś Puchatek z dużą dawką czarnego humoru? To nikt inny jak Puchałke. Komiksowe przygody Puchałke i jego przyjaciela Prosiłake śledzą codziennie internauci w całej Polsce. Komiksy pojawiają się na oficjalnym profilu Puchałke na Facebooku, ale także na stronach takich jak SHITStorm, Kwejk czy Sadistic.pl. Na ulicy coraz częściej słychać cytaty z komiksów. Coraz więcej młodych ludzi przejmuje specyficzny slang Puchałke. Z czego słynie niepokorny miś? Z chamstwa i wulgarności – tak twierdzą jego przeciwnicy, jego fani uważają inaczej – rozbawia ich do łez. Jednym słowem parodia misia robi w sieci niezłą karierę. O fenomenie Puchałke udało nam się porozmawiać z twórcą komiksów.

Puchałke to Ty?

Nie, ja jestem Jebał – to moje pseudo, jestem autorem komiksów, poza tym stronę Puchałke obsługuje pięć osób.

No więc skąd wziął się Puchałke?

- Najpierw był Dolan, fińska postać przedstawiająca kaczora, którego zaadoptowałem do komiksów. Jest to ten kaczor, który zawsze „stwierdza zgon, bo umarł”. Potem w Polsce pojawiły się postacie Puchałke i Prosiałke. Nie wymyśliłem ich, znalazłem w sieci, przejąłem. Skoro Puchałke na razie jest bezpański to czemu go nie wykorzystać.

No tak, tylko skąd pomysł, żeby przejąć komiksowy interes?

- Raz znalazłem stary komiks na Kwejku - Puchałke chce miód, a Prosiałke wylewa mu ten miód i mówi „to żryj”. To było specyficzne, a mnie nie śmieszy, jak ktoś się przewraca na skórce banana. Założyłem swoją stronę z komiksami, znajomi pociągnęli znajomych i tym sposobem mam 49 tys. fanów.

A Twoi fani wiedzą kim jesteś? Nigdzie nie można zaleźć żadnych informacji na Twój temat. Jakieś obawy?

- Nie mam zamiaru się ujawniać, nigdy! Poprzedniego administratora strony Puchałke znaleźli i miał przesrane. Postanowił zrezygnować z projektu. Ja się nie dam znaleźć. Hejterzy są zazdrośni o to, co robię i uprzykrzają życie ludziom takim jak ja, więc nie mam zamiaru się wystawiać. Jak na razie jestem od nich wszystkich sprytniejszy.

A rodzina wie?
- No co Ty! Zresztą jakbym im pokazał swoją twórczość to na pewno bym usłyszał „Jezus Maria, co ty synek robisz!”. Na szczęście mieszkam sam i nie ma problemu.

Czyli nie wszyscy lubią Puchałke? No, ale te prawie 50 tys. fanów znikąd się nie wzięło. Masz na nich jakiś sposób?

- Ja też jestem hejterem, bo nic nie przynosi tylu fanów, co kontrowersja. Dziś wszystko się już znudziło, więc trzeba szukać takich połączeń, które będą wciąż szokować. Dlatego komiksy o Judałkach, jak ich nazywam, Hitlerze, Stalinie, eksperymentach na ludziach w Auschwitz, samobójstwie Magika czy Kurta Cobaina, no i oczywiście o Madzi z Sosnowca.

Czyli mam rozumieć, że robisz komiksy pod publiczkę?

- Ludzie Puchałke traktują jak tanią rozrywkę, a szkoda. Ja nie chcę odbiorców, którzy są idiotami, a nie ukrywam, że jest ich sporo. Wybiłem się na chamstwie - to zawsze jakiś sposób - ale nie nazywam kogoś czarnuchem, bo jest czarny. Komiksy trochę straciły na śmieszności, ponieważ stawiam na ukryty przekaz. Czuje się dzięki temu edukatorem i krytykiem.

Zobacz niektóre komiksy

Nie wyprzesz się jednak tego, że wybierasz tematy, które na pewno się sprzedadzą. Dzisiaj chamstwo w sieci zbiera żniwa.

- Osobiście nie jestem uprzedzony do nikogo, ale ludzie przecież non-stop śmieją się z postów na stronie sadistic.pl. Widzisz tam filmik z Murzynem, który świetnie rapuje, ale i tak najwyżej ocenianym będzie komentarz o treści „Murzyn świetnie to zbiera bawełnę”. Codziennie przybywa mi średnio 100 fanów, bo wybieram tematy, których chcą ludzie. Stałem się sławny poprzez chamstwo, a matka Madzi z Sosnowca, bo zamordowała dziecko. Tak dziś wygląda nasza rzeczywistość. Niech mnie ludzie odbierają jak ostatniego chama, który nie ma skrupułów – mnie to pasuje.

Wszystko byłoby OK., gdyby nie fakt, że większość Twoich fanów to osoby niepełnoletnie.

- Puchałke to komiks dla dorosłych, bo sam jestem dorosły i będę to ciągle powtarzał. Jak widzę na ulicy gimnazjalistów, którzy mówią „kurwełe”, „hehehelmans” czy kończą coś na „ełe” to jest mi przykro, że Puchałke trafia głównie do gimbusów. Nie mówię, że uczeń gimnazjum to za każdym razem idiota. Gimbus to osoba psychicznie opóźniona, chcąca pokazać, jaka to ona jest fajna, jakie zna teksty, a to mnie po prostu śmieszy.

No właśnie, skąd wziął się język Puchałke?

- Slang Puchałke nie do końca sam wymyśliłem, ale dodałem różne swoje pomysły. Mój kolega zaczął sobie tak „dla jaj” dodawać końcówkę „ełe” do różnych wyrazów np. kompełe zamiast komputera. Tak powstał język Puchałke, który dziś funkcjonuje w komiksach.

A pomysły na komiks? Szczerze Ci powiem, że ja ich nie rozumiem.

- Dam Ci przykład. Ostatnio siedziałem w knajpie i myślałem sobie o psie przewodniku - no tak, pomaga niewidomym, ale też "przewodnik", więc przewodzący prąd. Pies ugryzł kabel, prąd go razi, przychodzi niewidomy Prosiałke i mówi absurdalnie, że pies zgasił światło, a kiedy próbuje go odciągnąć to też razi go prąd, a pies na to: „ty jesteś ślepy? Ja jestem psem przewodnikiem!”. To jeden z komiksów i to ma sens, wystarczy się chwile zastanowić!

No a ludzie się zastanawiają czy po prostu śmieją się, bo uważają to za bezsensowne?

- Ostatnio część osób nie rozumiała komiksu z League of Legends. Sparodiowałem postać Cassiopei, którą przerobiłem na Casiotede, bo przecież jak jest raper Peja to będzie i Tede. Kojarzę fakty i jestem inteligentny, ale wciąż napotykam przeszkody. Robię komiks, myślę sobie, że super go wymyśliłem, ale nagle pojawia się kilkadziesiąt komentarzy „nie rozumiem”. Jak widzę taką tępotę to olewam, w końcu ktoś za mnie to wytłumaczy.

Powiem Ci, że nie oszczędzasz swoich fanów. Musisz jednak przyznać, że bez Twojej pomocy niektórych rzeczy nie da się zrozumieć. Chociażby to, że Janusz Maj żyje. O co chodzi?

- Janusz Maj nie istnieje. To postać wzorowana na serialu. Jakim? Nie powiem, trzeba kombinować. Spolszczyłem hasło Janusz Maj żyje i puściłem w obieg. Ludzie zaczęli to powtarzać bezmyślnie i się rozniosło. Oto cała historia, która pokazuje, jaką moc ma Puchałke.

No właśnie, widzę, że jesteś bardzo pewny siebie, więc Puchałke musi mieć moc. Tylko jaką?

- Mogę zrobić rajd, czyli nasłać swoich fanów, przeciążyć komuś serwer, zaspamować konto. Raz wygadałem się, że jestem Puchałke, ale kolega mi nie uwierzył. Tak więc poprosiłem fanów, żeby wysyłali mu zaproszenia na Facebooku. Uwierzył, gdy nagle dostał kilkaset zaproszeń do grona znajomych. Czuję, że moje słowo ma znaczenie. Jestem dyktatorem, a wojna Internautów trwa.

Rozumiem, że w tej wojnie internautów uczestniczy też Puchałke i jego armia? Armia fanów oczywiście. Co jeszcze macie na sumieniu?

- Był jeden konkretny rajd – gość tworzył industrial metal, a potem przerzucił się na dubstep. Jego nowe utwory mojej ekipie się nie podobały, to zrobiliśmy na niego rajd i nasi fani zminusowali jego utwory na Youtube do tego stopnia, że możliwość oceniania na portalu została wyłączona. Z drugiej strony chcieliśmy obronić Hołdysa, za to, że w sprawie ACTA miał swoje zdanie, więc zrobiliśmy o nim komiks. Jak widać działamy dwubiegunowo.

No dobrze, jak na razie idzie Ci całkiem nieźle. Wiesz, że w takich stronach tkwi potencjał, np. założyciel Kwejka jest milionerem..

- Tak, wiem, jeździ lamborghini i ma większy balkon od mieszkania, ale co z tego? Biznes w internecie jest ok, tylko że ja mam trochę inne cele, niż zarobić miliony i pierdzieć w krzesło do końca życia. Moje życie to nie tylko Internet jak wielu pewnie myśli, dlatego nie chce na tym zarabiać.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto