FOTORELACJA Z MECZU AUTORSTWA ŁUKASZA JURCZYKA
- Wiedzieliśmy, że Ruch będzie chciał tutaj wygrać. Chorzowianie walczą o europejskie puchary i muszą takie spotkania wygrywać. My zagraliśmy jednak dobrze i stworzyliśmy sobie sporo sytuacji - powiedział Sebastian Mila, piłkarz Śląska Wrocław.
Pomocnik gości miał na myśli świetną okazję Śląska z czwartej minuty, kiedy podszedł do piłki ustawionej 25 metrów od bramki i uderzył bardzo mocno w poprzeczkę. Do odbitej futbolówki dopadł jeszcze Dudka, ale jego uderzenie sparował na słupek Krzysztof Pilarz.
Mila nie poprzestał jednak na jednej próbie. W 39. minucie ponownie uderzał z ponad 20 metrów. Piłka odbiła się jednak najpierw od słupka, następnie od pleców Pilarza, by wyjść ostatecznie na rzut rożny. - Szkoda, że nie wpadła do siatki, ale daje to motywację do jeszcze cięższej pracy na treningach - skomentował Mila.
Niebiescy również stworzyli sobie doskonałe okazje m.in. w 11. minucie kapitalnym strzałem z 20 metrów popisał się Sobiech. Kolejne minuty należały do podopiecznych Waldemara Fornalika, którzy stworzyli sobie dwie stuprocentowe sytuacje. W 35. minucie Janoszka wstrzelił piłkę w pole karne, dopadł do niej Grzyb, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Minutę później chorzowianie wyszli 3 na 2, jednak po fatalnym podaniu Grzyba kibice mogli tylko głośno zajęknąć.
- Zarówno Ruch, jak i my zagraliśmy dzisiaj dobrze w piłkę. Ruch gra bardzo ofensywnie, a my byliśmy dobrze zorganizowani i staraliśmy się szukać szans w stałych fragmentach gry - powiedział Dariusz Sztylka, obrońca Śląska.
Było to widać szczególnie w drugiej odsłonie meczu, którą Ruch zdominował. W 49. minucie po dośrodkowaniu Grzyba, futbolówka po główce Zająca minęła o centymetry słupek bramki strzeżonej przez Kelemena.
Kilka minut później golkiper gości wykazał się ogromnym refleksem broniąc strzał Łukasz Janoszki, który wyprzedził wcześniej obrońcę gości. W 76. minucie ponownie Janoszka znalazł się w polu karnym i wydawało się, że był faulowany. Arbiter spotkania uznał jednak, że pomocnik Ruchu symuluje i ukarał go żółtym kartonikiem. - Chyba nie było kontaktu między mną, a zawodnikiem ze Śląska - przyznał po spotkaniu Janoszka.
Wcześniej bliscy trafienia do siatki rywala byli Sobiech i Piech, który w 74. minucie zachował się egoistycznie i zamiast podawać do lepiej ustawionego Sobiecha, próbował samemu wykończyć akcję, a piłka poleciała wysoko nad poprzeczką.
W 87. minucie bohaterem chorzowskich kibiców mógł zostać jeszcze wprowadzony cztery minuty wcześniej Damian Świerblewski, ale strzał z woleja mimo, że bardzo mocny, równie niecelny. Do końcowego gwizdka żadnej z drużyn nie udało się zdobyć gola i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. - Nie jest to wynik zasłużony. Mieliśmy więcej sytuacji z gry, a Śląsk jedynie zagrażał nam ze stałych fragmentów. Teraz jesteśmy na 3 miejscu w tabeli, ale najważniejsze jest to, na którym będziemy po ostatniej kolejce - podsumował Michał Pulkowski.
Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław 0:0
Składy:
Ruch Chorzów: Pilarz - Nykiel, Stawarczyk, Grodzicki, Sadlok - Grzyb, Baran, Pulkowski (86. Lisowski), Janoszka (83. Świerblewski) - Sobiech, Zając (72. Piech).
Śląsk Wrocław: Kelemen - Ulatowski, Celeban, Pawelec, Wołczek - Madej, Dudek, Łukasiewicz (75. Łudziński), Sztylka, Mila - Szewczuk.
Żółte kartki: Nykiel, Sadlok, Janoszka - Wołczek, Szewczuk.
Widzów: 8500
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?