- Zwłoki 63-letniego mężczyzny znaleziono 4 grudnia ubiegłego roku w baraku przy ulicy Pstrągowej. Mężczyzna zginął od uderzenia siekierą w głowę - informuje asp. sztab. Jacek Pytel, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
Trop, na który policja natrafiła już w kilkanaście dni od morderstwa wskazał na osobę, która leczy się psychiatrycznie.
- Ustalenia stróżów prawa potwierdziły badania laboratoryjne i ekspertyzy biegłych. Na ich podstawie i po uzyskaniu opinii biegłego psychiatry oraz psychologa, którzy stwierdzili, że podejrzewany mężczyzna może brać udział w toczącym się śledztwie i może być przesłuchiwany, prokurator zadecydował o jego zatrzymaniu - wyjaśnia Pytel.
Z informacji, które przekazał rzecznik wynika, że 54-letni mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów.
- Podejrzewany zeznał, że w przeszłości wielokrotnie między nim a ofiarą dochodziło do nieporozumień i kłótni. Jednak nie potrafił powiedzieć dlaczego 1 grudnia wziął siekierę do ręki i uderzył nią swojego kolegę. Zabójca został doprowadzony do sądu z wnioskiem prokuratora o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu. Na podstawie zgromadzonego przez policjantów i prokuraturę materiału dowodowego sąd nie miał wątpliwości i aresztował go na trzy miesiące - relacjonuje rzecznik.
Jeśli sąd uzna 54-latka winnym zabójstwa bezdomnego, może on spędzić w więzieniu nawet resztę swojego życia.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?