Podczas zwołanej w środę konferencji prasowej,
Dariusz Borowiak, przewodniczący Stowarzyszeniu
"Błękitna siła"wyraził swój sprzeciw wobec wniosku tarnowskiej prokuratury, w którym domaga się ona przedłużenia aresztu tymczasowego dla zatrzymanych w marcu kibiców
GKS-u Katowice.
Zbiorowa odpowiedzialność
Stowarzyszenie chce doprowadzić do uwolnienia kibiców, wszelkimi dostępnymi metodami prawnymi. Służyć ma temu szereg działań pod kryptonimem: "Tarnów, odpowiedzialność zbiorowa".
Borowiak wraz z członkami "Błękitnej siły" zebrał ponad 1400 podpisów pod petycją (m.in. od kibiców innych klubów, w tym
Ruchu Chorzów), w której domaga się wyciągnięcia konsekwencji prawnych wobec policjantów, którzy jego zdaniem, nadużyli swoich uprawnień, pacyfikując pociąg z kibicami katowickiego klubu na dworcu w Krakowie - Mydlnikach.
- Kolejny raz apelujemy o to, by sprawiedliwość dotknęła obie strony zdarzeń z Tarnowa. Nie możemy zgodzić się na to, by sąd przetrzymywał niewinnych kibiców przez kolejne miesiące - mówił Borowiak.
W obronie synów, ale nie tylko
- Mój syn, ma ciężkie obrażenia kończyn, a badał go zamiast ortopedy, czy nawet chirurga patomorfolog (lekarz, który przeprowadza sekcje zwłok - przyp. red.) - żalił się Borowiak.
- Z kolei mój syn, po dzisiejszym doniesieniu o planowanym przedłużeniu aresztu tymczasowego, trafił pod opiekę psychiatry. W tym roku miał bronić pracy magisterskiej - wtóruje Janusz Mierzwa, również członek stowarzyszenia.
Na pytanie o to, czy walka stowarzyszenia nie jest tak naprawdę jedynie walką kilku ojców, którzy chcą "odbić" swoich synów, członkowie "Błękitnej siły" odpowiadają, że nawet jeśli uda się uwolnić i oczyścić z zarzutów ich synów, to nadal będą walczyć o sprawiedliwość dla niesłusznie zatrzymanych kibiców.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?