Główną gwiazdą tegorocznej 33 edycji Rawa Blues Festival jest Keb’ Mo’, trzykrotny laureat i pięciokrotnie nominowany do Grammy Awards. Jego utwory wykonują m.in. B.B. King, Buddy Guy i Joe Cocker. Podczas koncertu finałowego wystąpią również: Otis Taylor, Heritage Blues Orchestra, Ruthie Foster, The Stone Foxes, specjalny duet - James Blood Ulmer & Irek Dudek Duo, a także Hoodoo Band oraz The Jan Gałach Band.
Urodzona w rodzinie wykonawców gospel Ruthie Foster właśnie została uhonorowana niezwykle nobilitującym tytułem Bluesowej Artystki Roku w plebiscycie poczytnego magazynu Living Blues. W jej muzyce dominuje blues i soul, "wybuchający w pełnym wymiarze", jak napisał magazyn Blues Revue. Swój talent potwierdziła kolejnym albumem "Let it Burn", nominowanym do Grammy Awards.
Z Ruthie Foster rozmawiali organizatorzy festiwalu Rawa Blues.
RB: Twoi rodzice śpiewali gospel. Ty zaczynałaś śpiewać w kościele. Dla wielu bluesowych śpiewaków to pierwszy krok w świat muzyki. Co dał on Tobie?
RF: Śpiewanie w kościele dało mi solidne muzyczne fundamenty. Było także wprowadzeniem w to, jak muzyka potrafi poruszać i uzdrawiać ludzi.
RB: Zaciągnęłaś się do marynarki. Byłaś w obsłudze technicznej helikopterów, ale grałaś w zespole U.S. Navy. Później w różnych zespołach, również jazzowych. Taka kręta droga najlepiej przygotowuje muzyka na wielką scenę?
RF: Zdecydowanie. To przygotowało mnie do mojej przyszłej kariery. Na początku nie miałam naprawdę swojego głosu czy stylu, więc praktykowanie w tylu różnych gatunkach umożliwiło mi odnalezienie mojego własnego, prawdziwego głosu.
RB: Kategorie "Traditional Blues Female Artist" czy "Contemporary Blues Album", do których byłaś nominowana to wytwory show biznesu. Jaka jest według Ciebie różnica między tradycyjnym a współczesnym bluesem? Można przeprowadzić wyraźną granicę?
RF: Jako artystka bluesowa, sadzę, że nie ma to dla mnie żadnej różnicy. Chociaż może ona istnieć w opiniach krytyków. Wszystko to jest blues i wszystko to jest dla mnie dobre.
RB: Kobieta to wciąż druga po mężczyźnie osoba w bluesie. Uważasz siebie za spadkobierczynię kobiet - emancypantek, które śpiewały klasycznego bluesa?
RF: Jeśli to, co robię sprawia, że powstaje jakiś ruch, dzięki któremu kobiety mogą realizować się w pełni, wtedy wiem, że dołożyłam swoja cegiełkę.
RB: Dziękuję za rozmowę. Do zobaczenia w Polsce na Rawie Blues!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?