Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budryk - 30 górników głoduje pod ziemią

Redakcja
Trzy kolejne osoby przyłączyły się w niedzielę wieczorem do głodówki, prowadzonej 1050 metrów pod ziemią w kopalni "Budryk", gdzie od 35 dni trwa strajk na tle płacowym. W sumie pod ziemią głoduje już 30 osób, cztery inne na powierzchni

Cztery inne osoby, pracownicy zakładu przeróbki mechanicznej węgla, prowadzą głodówkę na powierzchni. Dodatkowo 700 metrów pod ziemią od sześciu dni przebywa ok. 150 górników, a ok. 200 okupuje kopalnię na powierzchni.

W niedzielę przed południem dwóch spośród protestujących 700 metrów pod ziemią zasłabło. Przetransportowano ich na powierzchnię i wezwano karetkę pogotowia. W sobotę do szpitala trafił już jeden z głodujących, z objawami wyczerpania organizmu. Według Grzegorza Bednarskiego ze związku "Kadra", stan zdrowia i psychiki wszystkich protestujących pod ziemią się pogarsza.

Osoby prowadzące 1050 metrów pod ziemią głodówkę przebywają w chodniku w odległości ok. 300 metrów od szybu. Śpią na pozbijanych deskach i stołach, mają maty i koce. Piją soki i wodą mineralną. Codzienne bada ich lekarz.

Bednarski przypomniał, że strajkujący czekają na projekt porozumienia, którego zasadniczym punktem będzie zrównanie płac w "Budryku" z wynagrodzeniami w kopalni "Krupiński", gdzie pensje są najniższe wśród kopalń Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW). Od ponad dwóch tygodni "Budryk" jest częścią tej spółki. Wcześniej był samodzielna kopalnią.

Strajkujący podkreślają, że wprowadzenie takiego zapisu do porozumienia dałoby możliwość zakończenia strajku, niezależnie od kwot podwyżek, jakie byłyby tego następstwem. Według informacji komitetu strajkowego, płace w "Krupińskim" są mniej więcej o 200 zł niższe od średniej w kopalniach JSW. Bednarski uważa jednak, że JSW nie chce przedstawić strajkującym dokładnych wyliczeń, dotyczących różnic płac w obu kopalniach.

Rozszerzenie protestu nastąpiło po fiasku zakończonych w nocy z piątku na sobotę negocjacji, prowadzonych w ramach Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego w Katowicach. Protestujący odrzucili propozycje płacowe JSW. Zdaniem przedstawicieli tej spółki, spełnienie żądań strajkujących oznaczałoby dodatkowy wydatek w wysokości 8,4 tys. zł rocznie, czyli ok. 700 zł miesięcznie na pracownika. Spółki na to nie stać.

Według Bednarskiego, nie ma obecnie realnego zagrożenia pożarowego na dole kopalni. Jak powiedział, potwierdziły to badania, zlecone przez strajkujących niezależnemu ośrodkowi. Na to, że w kopalni narasta zagrożenie pożarowe, zwracały wcześniej uwagę organa nadzoru górniczego.

(PAP) 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto