CBA przeszukało mieszkania pracowników śląskiego NFZ

Funkcjonariusze katowickiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeszukali mieszkania osób powiązanych obecnie lub w przeszłości ze Śląskim Oddziałem Wojewódzkim Narodowego Funduszu Zdrowia w Katowicach.

Wśród osób, które znalazły się na czarnej liście, są między innymi urzędnicy, którzy zajmowali stanowiska kierownicze w oddziale NFZ w latach 2014-2016. Rewizje mieszkań to nie wszystko. Dodatkowo w siedzibie Śląskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ w Katowicach zabezpieczono dokumentację, zarówno papierową, jak tą przechowywaną w formie elektronicznej.

Działania podjęte przez funkcjonariuszy mają związek ze śledztwem prowadzonym przez katowicką delegaturę CBA, pod nadzorem prokuratury regionalnej w Katowicach, w sprawie nadużycia uprawnień i dokonania zmian w systemie elektronicznym oddziału NFZ. Malwersacje te doprowadziły do błędnej wyceny rezerwy finansowej. Nie udało się wyjaśnić, czy doszło do zwykłego błędu, celowego działania, czy może zawinił system komputerowy.

- Z tych pieniędzy wypłacono różnym świadczeniodawcom 68 milionów złotych za tak zwane nadwykonania, czyli w konsekwencji doprowadziło to do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na tę kwotę - informuje przedstawiciel Wydziału Komunikacji Społecznej CBA.

Tylko Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca (PAKS) miały otrzymać blisko 50 milionów złotych za nadwykonania, a Katowickie Centrum Onkologii przy ul. Raciborskiej w Katowicach 7 mln zł.

Przypomnijmy, że sprawa toczy się od czerwca. Zawiadomienie do prokuratury zostało złożone przez NFZ, tuż po przeprowadzeniu wewnętrznej kontroli, w trakcie której odkryto liczne nieprawidłowości.

- Obecnie śledztwo znajduje się dopiero na wstępnym etapie - informuje CBA. Do tej pory nikomu nie postawiono jeszcze zarzutów. Na wyniki śledztwa trzeba poczekać.