Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cenne zwycięstwo Polonii Bytom z Zagłębiem Lubin

Redakcja
W spotkaniu 27. kolejki pomiędzy Polonią Bytom, a Zagłębiem Lubin lepsi okazali się gospodarze, którzy po fantastycznej drugiej połowie wygrali 2:1.

Spotkanie pomiędzy dwoma zespołami ze środka tabeli miało duże znaczenie. Zwycięzca meczu zgraniał nie tylko trzy punkty, ale również pewny byt w ekstraklasie w przyszłym sezonie.

Poczatek spotkanie nie zapowiadał wielkiego widowiska. Obie ekipy grały spokojnie, głównie w środku pola. Pierwsze strzały na bramkę padły dopiero ok. 10. minuty. Jednak próby zarówno Traore, jak i po przeciwnej stronie Łukasza Tymińskiego nie znalazły drogi do bramki. Kluczowym momentem pierwszej połowy spotkania okazała się 14. minuta. Wtedy to w polu karnym przewrócił się napastnik „miedziowych” Mouhamadou Traore, a sędzia wskazał na „wapno”. - Kontrowersyjna sytuacja, niepotrzebnie zrobiłem ruch nogą, Traore czekał tylko na to i oszukał sędziego - komentował sytuację Błażej Telichowski. Rzut karny na bramkę zamienił Iljan Micanski. Goście poszli za ciosem i w 20. minucie byli ponownie bliscy strzelenia bramki. Po szybkiej wymianie podań na linii Ekwueme - Kędziora, ten pierwszy wbiegł z piłką w pole karne, dośrodkował do wbiegającego Traore, niestety napastnik Zagłębia spudłował.

Do niecodziennej sytuacji doszło w 21. minucie spotkania. Sędzia Marcin Borski doznał kontuzji i musiał opuścić boisko. Na boisku pojawił się dotychczasowy sędzia techniczny Tomasz Garbowski.

Piłkarze gospodarzy próbowali konstruować akcję, jednak na nic zdały się ich ataki. Zagłębie raz po raz kontratakowało Polonistów. W pierwszej połowie swoje bramki mogli zdobyć jeszcze Martins Ekwueme, który nie wykorzystal dobrego dogrania Traore. W doliczonym czasie gry stuprocentową okazję zmarnował Iljan Micanski, który nie trafił do pustej bramki. - Pierwsza połowa była fatalna, wyszliśmy zestresowani, stremowani - podsumował pierwszą połowę Szymon Sawala.

W drugiej połowie dużo lepiej zaprezentowali się piłkarze Polonii. Od początku ruszyli do odrabiania strat z pierwszej części meczu. Na efekty nie musieli długo czekać, bo już w 54. minucie lewą stroną podążył Marcin Radzewicz, który świetnie dośrodkował w pole karne, gdzie najwyżej wyskoczył Szymon Sawala i skierował futbolówkę do bramki. Bytomianie nie poprzestali w tym meczu na jednej bramce. Z minuty na minutę było coraz groźniej w polu karnym „miedziowych”.

W 64. minucie rzut wolny wykonywał Marek Bazik, który idealnie dograł w pole karne, a tam najlepiej zachował się Błażej Telichowski i strzelił bramkę na 2:1. Była to jego druga z rzędu bramka zdobyta głową. Lubinianie chcąc walczyć o punkty w tym meczu, musieli zaatakować. Próbowali napastnicy Zagłębia Traore, Micanski. Oboje jednak nie znaleźli sposobu na pokonanie Wojciecha Skaby w tej części spotkania.

W 70. minucie świetnie przez pół boiska z piłką zabrał się Grzegorz Podstawek, idealnie wyłożył piłkę Tomasikowi, jednak ten mocno chybił. Końcówka spotkania była bardzo nerwowa. Obu ekipom puszczały nerwy i dochodziło do spięć, pomiędzy zawodnikami. „Miedziowi” próbowali swoich szans, długimi podaniami w pole karne. Jedna z takich piłek mogła zakończyć się bramką w 86 minucie. Skaba źle wypiąstkował piłkę, do niej dopadł Grzegorz Bartczak, jednak nie trafił czysto w piłkę. Ostatnie minuty to zamknięta we własnym polu karnym Polonia Bytom i atakujący coraz groźniej goście. Blisko pokonania Skaby był zarówno Traore jak i Micanski, jednak za pierwszym razem lepszy okazał się bramkarz Polonii, natomiast w drugiej sytuacji gospodarzy uratował Peter Hricko, wybijając piłkę głową z bramki.

– W końcówce daliśmy się zamknąć we własnym polu karnym, można powiedzieć broniliśmy się wszystkimi siłami, ale chwała zawodnikom, że dowieźli te cenne trzy punkty do końca - mówił trener bytomian, Jurij Szatałow.

Wynik spotkanie nie uległ już zmianie i Poloniści wygrali 2:1, awansując tym samym na siódmą pozycję.


Wypowiedzi po spotkaniu:

Błażej Telichowski (Polonia Bytom): Nie byłem zadowolony z pierwszej połowy w naszym wykonaniu, cały zespół źle zagrał. Cieszę się jednak ze zdobytej drugiej bramki, która dała nam te ważne 3 punkty. Przed spotkaniem nie czułem się najlepiej, prawdopodobnie bierze mnie grypa i dlatego już po 15 minutach drugiej części sygnalizowałem trenerowi zmianę. Chłopaki po moim zejściu utrzymali ten rezultat, było to zwycięstwo wyszarpane, wszyscy po spotkaniu jesteśmy zmęczeni. Walka o siódmą lokatę jest cały czas realny i będziemy bić się o tą pozycję do końca.

Iljan Micanski (Zagłębie Lubin): To był typowy polski mecz, jak się nie strzela na 2:0, to później wszystko się odwraca. Przy stanie 1:1, wkradła się panika w nasze szeregi i daliśmy sobie strzelić drugą bramkę. Niepotrzebnie się cofnęliśmy i sprowokowaliśmy te bramki. Nie wykorzystaliśmy swoich dogodnych sytuacji i taki jest tego rezultat. Polonia to był najsłabszy rywal na wyjeździe w tej rundzie, a my nie potrafiliśmy ich ograć.

Szymon Sawala (Polonia Bytom): Wygraliśmy ten ważny dla nas, dopisujemy sobie kolejne trzy „oczka” i uciekamy na siedem punktów od strefy spadkowej. Pierwsza połowa była fatalna, wyszliśmy zestresowani, stremowani. W podświadomości mieliśmy wczorajsze zwycięstwa wszystkich drużyn z dołu tabeli i trwa pościg za środkiem tabeli. W przerwie trener nas uspokajał, że bramki będą kwestią czasu, jeśli zagramy swoje.

Marek Bajor (trener Zagłębia Lubin): Ciężki będzie powrót po tym spotkaniu do Lubina. Po pierwszej połowie sądziłem, że nic nie jest w stanie na się tutaj stać. Mieliśmy wszystko pod kontrolą, prowadziliśmy mecz. Nie spodziewałem się, że stracimy takie bramki, były to prezenty od nas. Naszym mankamentem jest gra w powietrzu i przez ten element przegraliśmy. W spotkaniu straciliśmy dwóch zawodników. Michała Stasiaka eliminują z następnego meczu kartki, a Mateusz Bartczak doznał poważnej kontuzji, która może go eliminować z gry nawet do końca rundy.

Jurij Szatałow (trener Polonii Bytom): W ostatnich spotkaniach nam nie idzie, tracimy głupie bramki i punkty. W trzech meczach strzelają nam przeciwnicy pięć rzutów karnych. Zagłębie kontrolowało grę głównie w środkowej części boiska. W drugiej połowie zagraliśmy agresywniej, grając częściej na połowie Zagłębie. Udało się strzelić dwie bramki i w konsekwencji wygraliśmy, zapewniając sobie utrzymanie w lidze. Teraz możemy sprawdzić inne warianty gry.

Polonia Bytom - Zagłębie Lubin 2:1 (0:1)

Bramki: Sawala, Telichowski - Micanski

Składy:

Polonia: Skaba - Hricko, Klepczyński, Killar, Telichowski (71' Kotrys) - Barcik (57' Trzeciak), Tymiński, Sawala, Radzewicz (58' Tomasik), Bazik - Podstawek

Zagłębie: Ptak - G. Bartczak, Stasiak, Reina, Costa - Hanzel, M. Bartczak (74' Adrian Błąd), Ekwueme - Micanski, Kędziora, Traore


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto