Chcesz mieć palce? To baw się grzecznie!

Makabryczne? - Takie miało być, ma przemawiać do wyobraźni - mówi pomysłodawca hasła Jacek Pytel, rzecznik prasowy KMP w Katowicach. Apel, aby z fajerwerkami obchodzić się z głową, na swoich stronach internetowych zamieściła już większość śląskich miejskich jednostek policji. Poradnik znajdziemy też na stronie

Mundurowi apelują w nim m.in. o to, aby kupować fajerwerki w sprawdzonych sklepach, a nie na doraźnie wystawionych straganach, koniecznie z instrukcją w języku polskim. Ważne, aby zakup posiadał numer katalogowy, nazwę producenta lub importera, znak dopuszczenia do sprzedaży. Używajmy tylko fajerwerków klasy I i II, klasa III jest przeznaczona do profesjonalnych pokazów. Fajerwerków nie wolno odpalać z ręki, na balkonie, z okna czy z dachu pokrytego papą. I ostrzegają, że za nieostrożne obchodzenie się z wyrobami pirotechnicznymi grozi nawet dwuletni pobyt za kratkami.

- Pamiętam przypadki, kiedy po zabawie sylwestrowej ludzie mieli poparzoną twarz czy amputowane palce. Stąd hasło "10 rad - jak 10 palców u obu dłoni, które chcielibyśmy mieć, także po skończonej zabawie" - dodaje Pytel.

Mundurowi oceniają, że "wystrzałowe" wypadki zdarzają się głównie z trzech powodów: niewłaściwego obchodzenia się z gotowymi fajerwerkami, używania środków niewiadomego pochodzenia lub typu wojskowego, a także manipulowanie przy fajerwerkach (przerabianie lub samodzielne wytwarzanie).

Pomysł katowickich policjantów podoba się w Komendzie Wojewódzkiej Policji.

- Przepisy wszędzie są takie same, a forma, w jakiej zostaną przekazane, zależy już od inwencji autora przekazu - ocenia Marek Wręczycki z biura prasowego KWP. A cel przekazu także wszędzie ten sam - mniej wypadków.

- Zdarzają się co roku - komentuje Pytel. Ile jest tych wypadków? - Jak komuś urwie palec, to jedzie na pogotowie, a nie na policję, więc nie mamy dokładnych statystyk - dodaje Wręczycki.