Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chemia: "Fani wolą jak zespół śpiewa po polsku" [Rozmowa MM]

Piotr Kalsztyn
Piotr Kalsztyn
O nowej płycie, Borussi Dortmund i przeszłości związanej z PKP ...
O nowej płycie, Borussi Dortmund i przeszłości związanej z PKP ... mat. prasowe
O nowej płycie, Borussi Dortmund i przeszłości związanej z PKP rozmawiamy z Wojtkiem Balczunem.

Chemia to polski zespół rockowy założony w 2007 roku. Liderem jest Wojciech Balczun, znany również jako były prezes PKP Cargo. Grupa próbuje swoich sił na międzynarodowym rynku muzycznym, w 2013 roku nowym agentem Chemii został Ralph James, który współpracował wcześniej z takimi artystami jak Nickelback i Billy Talent.**Ich utwór "Cross the line" znalazł się na składance fanów Borussi Dortmund.


Serwis specjalny Rozmowa MM - najlepsze rozmowy, najciekawsi ludzie.


Piotr Kalsztyn: Podobno chcecie stworzyć najlepszą piosenkę na świecie, dzięki której źli ludzie przestaną mordować małe kotki. Jak to się ma do wizerunku rockmana?

Wojtek Balczun:  (Śmiech) Wizerunek rockmana oznacza, że trzeba po prostu być sobą. Nie udawać kogoś kim się nie jest, być autentycznym. Jesteśmy zespołem dosyć wesołym i z dystansem do siebie pomimo tego, że sentymentalna nuta nam czasem w sercu zagra. To, że chcemy zagrać najpiękniejszą piosenkę świata, to jest oczywiście niespełnialne marzenie, bo nie ma takiej. To jest raczej pokazanie tego, w którą stronę chcemy iść i że stawiamy sobie bardzo ambitne cele. 

Chwalicie się też tym, że Wasza muzyka ma nieść za sobą pewne przesłanie. To jest chyba tekst, który powtarza każdy artysta.

Nie chcemy dorabiać wielkiej ideologii czy elementu martyrologicznego do tego, co robimy. Jesteśmy zespołem rockowym z krwi i kości to się liczy się dla nas najbardziej. Kochamy to, co robimy, dobrze się z tym czujemy i sprawia nam to wiele radości. Nie poruszamy w tekstach jednak tylko tematów damsko-męskich, ale zdarzają się nam wycieczki w stronę poważniejszych problemów i pewnie w przyszłości będziemy częściej takie poruszać. 

Wasz wydawca reklamuje Was jako zespół, który ma realną szansę na zagraniczny sukces. Jest taka szansa czy to chwyt marketingowy?

Od początku ustaliliśmy sobie cel, żeby zespół Chemia funkcjonował również za granicą. Gdy byliśmy zupełnie nierozpoznawalni w Polsce, graliśmy koncerty w Niemczech. Do tej pory pojawiliśmy się m.in. w Rosji, Luksemburgu i Kanadzie. Wykorzystując zbiegi okoliczności i szczęście trafiamy na ludzi, którzy pomagają nam uchylić drzwi do międzynarodowej kariery. Nie mamy żadnej gwarancji, że to się uda, ale robimy wszystko żeby osiągnąć ten ambitny cel. Po trzech latach działalności jesteśmy pod skrzydłami największej agencji koncertowej na świecie czyli The Agency Group ale nawet to nie daje 100% pewności sukcesu. Próbujemy też pójść trochę inną ścieżką niż większość polskich zespołów.

No właśnie, kariera w Polsce a na świecie to dwie zupełnie różne drogi, czy można to jakoś połączyć?

Wychodzę z założenia, że każdy rynek jest praktycznie taki sam. Trzeba się ciężko napracować, mieć mnóstwo szczęścia i olbrzymią determinację. 

Ale jakbyście śpiewali po polsku to byłoby Wam u nas łatwiej.

Na pewno. To jest naturalne, że fani wolą jak zespół śpiewa po polsku.  Chociaż to się zmienia, ogromnym zaskoczeniem jest dla nas to, jak wiele osób, które przychodzą na nasze koncerty śpiewa nasze teksty. Od początku promotorzy kanadyjscy mówili nam, że albo konsekwentnie budujemy wizerunek zespołu, który chce się przebić na arenie międzynarodowej albo myślicie o swoim podwórku. W dobie social media praktycznie każdy ma dostęp do informacji z każdego zakątka świata. I tu chodzi o spójny przekaz. Zespoły, które śpiewają po angielsku z Niemiec albo Szwecji bardzo rzadko śpiewały cokolwiek w swoim ojczystym języku.

Jak to było z piosenką dla Borussi Dortmund?

Jak zwykle był to przypadek. Graliśmy w okolicach Dusseldorfu i spotkaliśmy człowieka, któremu się to strasznie spodobało. Zapytał się, czy chcielibyśmy nagrać piosenkę na składankę hitów dla fanów BVB. Od razu zapaliliśmy się do tego, zwłaszcza że jesteśmy kibicami piłkarskimi.

Wydaliście nową płytę, jaka ona jest?

Dla nas przede wszystkim jest takim prawdziwym debiutem ZESPOŁU Chemia. Mamy jakąś swoją historię, nagraliśmy kiedyś płytę, ale to wszystko była tylko droga do miejsca w którym jesteśmy teraz. Tak naprawdę zespół po okresie docierania,  wykrystalizował się półtora roku temu i wszedł do studia żeby nagrać tę płytę. Ten album to był taki ostatni element, który skleił nas. Po wyjściu ze studia mieliśmy wrażenie, że coś się wydarzyło między nami. Zrobiliśmy coś, co nie przynosi nam wstydu i jest naszym dzieckiem. Nie wpadliśmy w kanadyjską maszynę do robienia kawałków, która zrobiła nam album. Sami skomponowaliśmy, zaaranżowaliśmy utwory i wykreowaliśmy własne brzmienie – mieliśmy bardzo wiele swobody. 

Płyta jest kompromisem w zespole, czy wizją lidera?

Zawsze jest tak, że ktoś na końcu musi podjąć decyzję. Wychodzę z założenia, że kluczowe jest to żeby ważniejszy od lidera był zespół. Nie muszę każdego dnia udowadniać chłopakom, że jestem liderem i tu rządzę, bo to niczego dobrego nie przyniesie. Mamy pewien praktycznie stały schemat twórczy wypracowany w zespole i on się sprawdza.

A Chemia to na pewno dobra nazwa, nie lepsza byłaby Szyna lub coś związanego z koleją?

(Śmiech) Nazwa Chemia jest bardzo dobra, chociaż mi osobiście kojarzy się z czasami licealnymi, kiedy miałem komis z chemii. W przypadku zespołu ma jednak pozytywne konotacje. Wszystkie skojarzenia, które przywołałeś a dotyczące mojej pozamuzycznej aktywności związane są z fragmentem mojego życia, z którego miałem mnóstwo satysfakcji, ale teraz zwyciężyło to, co było zawsze dla mnie ważne. Ta decyzja nie była dla mnie decyzją dramatyczną chociaż na pewno trudną. Żeby postawić wszystko na jedną kartę trzeba mieć odwagę i determinację ale ja po prostu zawsze byłem przede wszystkim muzykiem rockowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto