Spora część tego chińskiego tortu może zostać na Śląsku. Dlaczego? Bo dla Chińczyków Polska to brama do Unii Europejskiej. Biznesmeni z Państwa Środka interesują się inwestycjami w drogi, energetykę, elektronikę, samochody i IT.
Chińczycy na Śląsku już są. Z Kopeksu kupują maszyny górnicze, w Jaworznie otworzyli ogromne centrum handlowe, do którego zjeżdżają kupcy z całego regionu. - Dobry towar, zwłaszcza dziecięce ubranka i bardzo przyjemna obsługa - mówi Edyta Pasternok, przedsiębiorca ze Świętochłowic, która często odwiedza centrum w Jaworznie.
Śląski Urząd Wojewódzki nawiązał oficjalną współpracę z regionami Liaoning (43 mln mieszkańców) i Shaanxi (37 mln). Podpisywane są umowy biznesowe. W Szanghaju powstaje inkubator przedsiębiorczości.
Czytaj także: Będą odwołania w sprawie obwodów katowickich gimnazjów
Współpraca z Chinami zaczęła się od Forum Gospodarczego Śląsko-Chińskiego w Pekinie. Potem było EXPO w Szanghaju i nasze prezentacje, które bardzo się tam spodobały.
- Przed nami udział chińskiego ambasadora w Europejskim Kongresie Gospodarczym w maju. Miesiąc później także misja gospodarcza z Liaoning. Będzie ona przyjęta na najwyższym, wojewódzkim szczeblu. Strona chińska jest bardzo na tym punkcie wyczulona - podkreśla Witold Trólka z ŚUM.
Chińczycy zakochali się w naszej muzyce i w zespole "Śląsk", który w ramach projektu "Stolice świata" przygotuje specjalny program o Pekinie.
Przedstawiciele prowincji z Kraju Środka zainteresowali się też metodami leczenia w siemianowickiej oparzeniówce. Chcą również przysłać swoich kardiochirurgów na staże do prof. Mariana Zembali ze Śląskiego Centrum Chorób Serca.
Wraz z partnerami chińskimi śląski samorząd chce naciskać na decydentów w Rosji, by uruchomili szeroki tor do Sławkowa, który połączyłby nasze państwa.
Coraz nas mniej
Według GUS do 2030 roku przybędzie nam 2 mln emerytów. To spowoduje zachwianie proporcji między tymi, którzy wypracowują dochód narodowy, a tymi, którzy go konsumują. Na dodatek, od wstąpienia do Unii gromadnie wyjeżdżamy za pracą za granicę. Za miesiąc kusić dobrymi zarobkami będą nas Niemcy. Poza granicami mieszkają już 2 miliony Polaków, głównie osoby młode. Szanse, że powrócą, są niewielkie. Jeśli nie zachęcimy imigrantów (m.in. z Chin) do osiedlania się u nas, to wg GUS w 2035 r. będzie nas już tylko 36 mln, a za kolejne ćwierć wieku 31 mln. W latach 80. urodziło się w kraju około 700 tys. dzieci, obecnie aż o 300 tysięcy mniej.
Dbajmy o śląski rynek i firmy
Rozmowa z prof. Andrzejem Barczakiem z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach
Chiński biznes śmiało wkracza na śląski rynek. Będzie inwestować w drogi i energetykę. To dobrze dla nas?
Mamy gospodarkę globalną. Zasada "sami sobie robimy" to już przeszłość. Trzeba się pogodzić z obecnością zagranicznych inwestorów, ale też trzeba chronić śląski biznes.
W jaki sposób?
Choćby przez odpowiednie formułowanie warunków przetargu. Kiedy najważniejszym kryterium będzie niska cena - nasze firmy przepadną. Chińczycy mają najniższe ceny i pracowników, którzy nigdy nie strajkują. To dlatego są zagrożeniem dla całej gospodarki globalnej.
Tylko zagrożenia, żadnych korzyści?
Nie, no oczywiście, jeśli wybudują drogi, to będziemy po nich jeździć. Będziemy też korzystać z prądu z chińskiego bloku energetycznego. Poprawia się także jakość chińskich produktów. Pamiętajmy jednak, że te firmy mogą mieć inne cele i priorytety niż dobro naszej gospodarki. AMC
Czy polskie firmy powinny się obawiać obcych inwestorów na śląskim rynku?
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?