Bartosz czyta nas już od dłuższego czasu, korzysta również z "wtyczki" na facebook'u, bo jak sam przyznaje jest to dla niego spora porcja informacji z naszego regionu. Fotograf przesłał do nas zdjęcia z koncertów robionych podczas tegorocznego OFF Festivalu w Katowicach. Przeczytajcie krótką rozmowę z Bartoszem Serdą.
Skąd wziąłeś się na tegorocznym OFFie?
Jestem z Katowic, udział w OFF Festivalu w tym roku był dla mnie nieunikniony. Rok temu nie wypaliło z uwagi na Wacken Open Air odbywający się w tym samym terminie w Niemczech. A to za sprawą, nie ukrywam, mocniejszych brzmień, które pojawiły się tego roku. Meshuggah, Liturgy, Moja Adrenalina, Povel, Dezerter... Dezertera i MA przegapiłem, takie okoliczności - nie żebym narzekał! Na Festiwal wybrałem się z moimi dwoma córkami - 4 i 7 lat. Młodsza tylko na chwilkę, starsza, Zuzia zachwycona była Czesławem - Tesco Value i o dziwo bez żadnych nacisków ze strony mocno ukierunkowanych rodziców Mashuggah.
OFFowe zdjęcia Crategusa | ||
Jaki według Ciebie był tegoroczny festiwal?
Co warte podkreślenia, klimat i atmosfera festiwalu - ludzie: dość specyficzni, szalenie kolorowi i pozytywnie zakręceni. Wreszcie kwestie organizacyjne. Miejsce, obsługa, część leżakowa, trochę atrakcji dla najmłodszych; strefy, gdzie poziom głośności był dla młodszej publiki bardziej akceptowalny a gdzie spokojnie można było nadal chłonąć występy - bardzo sprzyjały bardziej rodzinnemu uczestnictwu. Przykuwała również różnorodność gatunkowa, miło wspominam Gabę Kulkę, Liars, Primal Scream - oczywiście już bez pociech.
No właśnie, poszedłeś tam z rodziną, a przysłałeś nam zdjęcia, po których można by pomyśleć, że spędziłeś cały festiwal w fosie pod sceną. Fotografujesz zawodowo koncerty?
Zdjęcia pojawiają się niejako przy okazji. Upamiętniam w ten sposób chwile, dziury pod sklepieniem coraz to większe, spełniają więc rolę takich ot żółtych karteczek, kołonotatnika w barwnym ujęciu - z różnych wydarzeń. Żyję muzyką stąd i koncerty, stąd i zdjęcia z nich zachowane. Ale czy zajmuję się fotografią koncertową? I tak i nie. Aparat staram się mieć zawsze przy sobie, nie wszędzie mogę z nim wejść, szkoda.
Zdjęcia wykonuję stojąc gdzieś pośród tłumu, podrygując, do fosy wstępu nie mam. Ma to swoje zalety, ma też sporo wad - światło, odległość, detale, możliwość wykonania różnych ujęć z różnych stron sceny, falujące masy ludzi. Jednak współuczestniczenie, współodczuwanie jest równie ważne, staram uczestniczyć się przecież w wydarzeniach, które to mnie kręcą a nie z obowiązku.
Zdjęcia Bartosza z OFF Festivalu 2011 | ||
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?