Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czarne dni dla Imperium Osowców

Paweł Kontek
fot. Materiały prasowe.
„Hołd dla mroku”, to czwarta już wizyta w uniwersum pomysłu Adriana Tchaikovskyego - świecie pełnym uczłowieczonych owadów i ich nadzwyczajnych zdolności. Tym razem na czytelnika czeka finał intrygi, którą śledziliśmy od pierwszych stron „Imperium czerni i złota”, pierwszego tomu cyklu.

Dla tych czytelników, którzy nie zetknęli się jeszcze z prozą Tchaikovskyego przypominam, że „Cienie pojętnych” to historia wielkiej wojny, gdzie płaszczyzną, po której poruszają się bohaterowie, jest połączenie realiów ludzkiego świata ze światem owadów. W tym świecie technologia z początku ery industrialnej wyparła dominującą do niedawna magię, zaś cywilizacja znajduje się w punkcie zwrotnym rezygnując z feudalnych zależności na rzecz przemysłu i postępu. Wśród głównych postaci książki, występują żukowce, modliszkowce, osowce, które odczuwają i zachowują się jak ludzie. Nie są jednak pozbawieni specyficznych zdolności przynależnych im z racji gatunku.

W „Hołdzie dla mroku” na sympatyków cyklu czekają bitwy (wyzwolenie Myny, obrona Sarnu), w tym jedna powietrzna (Solarno), pojedynki na arenie gladiatorów oraz niebezpieczna wyprawa Stanwolda Makera do Wspólnoty. Dodatkowej pikanterii dodają tajemnicze rytuały ciemców oraz moskitowców oraz intrygi w Imperium Osowców.

Nie zmienił się doskonale sprawdzony w poprzednich częściach sposób narracji. Oczami znanych nam bohaterów śledzimy teatr działań wojennych. Strategiczne ich rozmieszczenie pozwala czytelnikowi objąć całościowo poczynania każdej ze stron konfliktu, a także zobaczyć, jak zawierucha wojenna odciska piętno na charakterach bohaterów. Nie jest to już pełna ideałów gromadka, którą poznaliśmy na początku historii. Podział pomiędzy „dobrym” Kolegium i „złym” Imperium bezpowrotnie zatarł się gdzieś w okolicach tomu trzeciego i już nie powrócił – Adrian Tchaikovsky wykazał się w tym względzie dużą konsekwencją. Miłośnicy szczęśliwych zakończeń mogą więc poczuć się rozczarowani, ci zaś którzy uchwycili ideę i przekaz autora dotyczący wojny, na pewno zgodzą się na zaproponowane przez niego rozwiązanie. Uchylając rąbka tajemnicy, nie wszyscy bohaterowie powrócą bezpiecznie do domu, zaś zagrożenie ze strony Imperium nadal pozostanie realne.

Niezależnie od tego, iż zaproponowane zakończenie jest furtką do kolejnych tomów „Cieni pojętnych” pamiętać należy, że sentencja „żyli długo i szczęśliwie” sprawdza się jedynie w bajkach. Prędzej czy później zawsze znajdzie się ktoś, kogo nie zadowala pokojowa koegzystencja. Idąc tym tropem już niebawem powinniśmy otrzymać kolejną relację z pola bitwy od owadopodobnych bohaterów świata Adriana Tchaikovskyego.


Adrian Tchaikovsky, Hołd dla mroku, cykl Cienie pojętnych
Dom Wydawniczy REBIS, liczba stron 464, cena 33.90 zł


Czytaj recenzje poprzednich powieści z cyklu "Cienie pojętnych"

:

Za chitynową maską - Imperium czerni i złota
Wojna w świecie owadopodobnych - Klęska ważki
Mroczne "Cienie pojętnych" - Krew modliszki

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto