Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czego boimy się najbardziej? Zobacz eko-sondę Dziennika zachodniego

Aldona Minorczyk-Cichy
grafika. M. Michalski
Atom? A niech budują. Klęski żywiołowe? Ocieplenie klimatu? Nie histeryzujmy. Dla mieszkańców Katowic, Bielska Białej, Częstochowy i Sosnowca największym problemem są śmieci, a nie kataklizmy. Tak wynika z badań, jakie na zlecenie "Dziennika Zachodniego" przeprowadziła w tych miastach firma Marketing Research Group.

Choć zagrożenie skażeniem radioaktywnym po awarii w japońskiej elektrowni Fukushima jest jednym z głównych tematów w mediach, to tylko co czwarty mieszkaniec regionu przyznaje, że boi się atomu. Najwięcej takich osób jest w Katowicach (9,8 proc.), a najmniej w Bielsku-Białej (3,8 proc.).

Także ocieplenia klimatu najbardziej boją się w Katowicach (8 proc.), a najmniej w Częstochowie (1,3 proc.). Najczęściej do lęku przed klęskami żywiołowymi przyznawali się mieszkańcy Bielsku-Białej, choć gdy wziąć pod uwagę, że rejon tego miasta dotknęła w ubiegłym roku powódź, wynik 5 proc. obawiających się naturalnych katastrof to zaskakująco mało.

A co z segregacją odpadów? Choć zwykle uważamy, że to duży problem, tylko co trzeci z nas przyznaje się do ich codziennego segregowania. Częściej robią to kobiety i osoby do 39. roku życia (22,8 proc.). Codziennie śmieci segreguje co szósty mieszkaniec Bielska i Katowic. Rzadko albo w ogóle co dziesiąty sosnowiczanin.

Czy surowe normy ochrony środowiska, w tym limity emisji spalin, źle wpływają na rozwój gospodarczy regionu? Tu zdania są podzielone niemal równo. Tak odpowiedziało 41 proc., nie - 43. Negatywne skutki ograniczeń na gospodarkę częściej dostrzegały kobiety, a rzadziej osoby do 49. roku życia.

W tym kontekście w Częstochowie martwią się o gospodarkę najbardziej (aż co szósty mieszkaniec); najmniej w Katowicach. Natomiast nie widzi w tym większych powodów do zmartwień 15,5 proc. katowiczan i 11,3 proc. bielszczan.

Interesowały nas także opinie na temat zmian środowiska w ciągu ostatnich 3 lat . Co szósty mężczyzna odpowiadał, że stan otoczenia, w którym żyjemy, poprawił się. Panie były większymi pesymistkami: aż co piąta uważa, że jest gorzej niż było.

Poprawę zauważali najczęściej 60-latkowie (10 proc.), którzy pamiętają jeszcze czasy, gdy bardziej niż środowisko liczyły się wyniki w przemyśle. Niemal połowa sosnowiczan jest przekonana, że stan środowiska w ich mieście nie uległ zmianie. Poprawę dostrzegł niespełna co trzeci. Najbardziej zadowoleni ze środowiska, w jakim żyją, byli bielszczanie i katowiczanie.

Do atomu mamy zdrowe podejście
Rozmowa z Tomaszem Rożkiem, fizykiem jądrowym i publicystą Gościa Niedzielnego

Bardziej niż elektrowni atomowej boimy się śmieci...
To bardzo zdrowe podejście. Śmieci to naprawdę gigantyczny problem, z którym nic nie robimy. To nie wirtualna sytuacja, tylko coś, co może nas zniszczyć.

Pan nie boi się elektrowni jądrowej bo...?
Bo wiem jak ona działa. Bo to naprawdę bezpieczna technologia. Zresztą z różnych sondaży wynika, że zwolenników elektrowni jądrowych jest od kilku lat tyle samo lub więcej niż przeciwników.

Chociaż nie mamy elektrowni w kraju, to kilka stoi niedaleko naszej granicy.
Dziesięć, czy sto kilometrów - to żadna różnica. To naprawdę bezpieczna energia. AMC

Te wyniki bardzo zaskakują
Rozmowa z Krzysztofem Stadlerem, socjologiem, prezesem Marketing Research Group

Czy wyniki sondażu pana zaskoczyły?
Bardzo. Zwłaszcza nasza akceptacja dla atomu w czasie, gdy Japonia nie może opanować awarii reaktorów. Może wynika to z faktu, że Żarnowiec, gdzie ma powstać pierwsza polska elektrownia atomowa, jest daleko od Śląska.

A segregacja odpadów?
Tu nie wiemy dokładnie, co ludzie uważają za segregację. Często zdarza się, że odpady, które segregujemy, i tak trafiają do jednej śmieciarki.

Niemal połowa respondentów uważa, że surowe ekonormy mają wpływ na gospodarkę.
To znak, że może być problem z akceptacją proekologicznych działań i trzeba zacząć je propagować. AMC

Do Ślązaka mów przez portfel
Rozmowa z Janem Rzymełką, posłem

Dostrzegamy problem odpadów, ale wielu z nas ich nie segreguje. Dlaczego?
To wynika z braku ekonawyków u osób starszych i w średnim wieku. Kiedyś to po prostu się nie opłacało, dopiero nowe pokolenie docenia ekologię.

Jak zachęcić Ślązaka do oszczędzania?
Tylko przez portfel. Trzeba mu pokazać, że to się opłaca. Np. kobiecie trzeba udowodnić, że jak w ubikacji zainstaluje wodooszczędną toaletę, to za kilka miesięcy zaoszczędzi na nową, ładną sukienkę.

A ile można zaoszczędzić na segregacji śmieci?
Ich wywóz, utylizacja i recykling mogą kosztować nawet 20-30 proc. mniej, jeśli będą w pełni posegregowane. To naprawdę się opłaci. AMC

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto