Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Częstochowa: Mieszkańcy nie chcą wysypisk i picia piwa

Bartłomiej Romanek
Teren niczyj należy do amatorów picia pod chmurką.
Teren niczyj należy do amatorów picia pod chmurką. Fot. Bartłomiej Romanek
Teren po dawnym Węglobloku jest wielkim wysypiskiem śmieci. Mieszkańcy dzielnicy Trzech Wieszczy chcą, żeby miasto zagospodarowało teren po dawnym Węglobloku, znajdujący się w pobliżu alei Wolności oraz ulic Korczaka i Boya-Żeleńskiego. Ludzie mieszkający w pobliskich blokach narzekają, bo rosnące w tym miejscu krzaki i zarośla to idealne miejsce na konsumpcję alkoholu przez podejrzane towarzystwo.

- Tutaj jest bardzo niebezpiecznie. To miejsce, które znajduje się w centrum miasta, stało się jedną wielką meliną. Tylko w tym roku doszło tutaj do dwóch pożarów - mówi Marcin Maranda, radny Wspólnoty, który zainteresował się problemem terenu po dawnym Węglobloku. Zbiera podpisy mieszkańców pod petycją do władz miasta o uporządkowanie tego terenu i jego zagospodarowanie.

- Zainteresowanie jest bardzo duże, mam już kilkaset podpisów. Niemal wszyscy chcą rozwiązać ten palący problem. Zdaniem mieszkańców najlepiej, żeby miasto stworzyło tutaj skwer lub ścieżkę pieszo-rowerową albo ewentualnie przygotowało ten teren pod budownictwo mieszkaniowe - tłumaczy Maranda.

Sprawdziliśmy, czy radny Maranda i mieszkańcy dzielnicy Trzech Wieszczy mają rację. Faktycznie, kilkunastominutowy spacer uświadomił nam, że teren po dawnym Węglobloku jest nie tylko zaniedbany, ale i niebezpieczny. Na odcinku zaledwie kilkuset metrów spotkaliśmy kila grupek mężczyzn pijących alkohol. Miasto nie zajmuje się tym terenem. Większość mieszkańców chodzi tędy brodząc po kostki w błocie, skracając sobie drogę do centrum. Na dodatek na tym terenie można znaleźć kilkanaście nielegalnych wysypisk śmieci.

Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy Urzędu Miasta zapewnia, że miasto zajmie się w miarę możliwości posprzątaniem tego terenu i usunięciem nielegalnych wysypisk śmieci. Zaznacza, że dalsze działania będą uzależnione od treści petycji.

- Nie wiemy jeszcze, jakie są oczekiwania mieszkańców - mówi Tutaj. - Wiem, że wykupem części terenu zainteresowana jest Spółdzielnia Metalurg. Poza tym musimy przeanalizować, czy tego terenu nie zostawić pod inwestycje drogowe jako alternatywy dla rozwiązania problemów z ruchem w centrum.

Problemem jest także to, że część działek w tym miejscu jest prywatna, a część należy do Skarbu Państwa w zarządzie miasta.


Unikaj tych miejsc w mieście

Niestety, takich niebezpiecznych miejsc jak w dzielnicy Trzech Wieszczy jest w Częstochowie więcej.

Na Lisińcu wokół stawów, w zaroślach odbywają się biesiady. Teren ten został zdegradowany, gdy miasto wydzierżawiło go spółce Projektmanagement Schlesien, która nic tam nie robiła. Po powrocie terenu pod zarząd Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji jest lepiej, ale miejsce wybierają amatorzy taniego wina. Także na Lisińcu przy Szkole Podstawowej nr 13 jest pijalnia piwa i wina oraz toaleta w krzakach. Po lekcjach zarośla na placu szkolnym zamieniają się w miejsce pijaństwa. Na Bugaju, przed Rakowem, nad stawem Michalina, w krzakach odbywają się biesiady. Na samym Rakowie, na nasypie kolejowym można nazbierać setki puszek po piwie i butelek, jeśli ktoś ma odwagę tam pójść, poza stałymi bywalcami.

W centrum miasta, przy ul. Piłsudskiego, za budkami z frytkami o każdej porze można spotkać ludzi, którzy są pijani albo trzeźwieją. JS

Czy miasto powinno opracować plan zagospodarowania takich miejsc? Podyskutujmy!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto