Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Rafał Siech znajdzie sprawiedliwość?

Łukasz Malina
Łukasz Malina
Wciąż nie zakończył się proces sądowy, w którym kolekcjoner zabytkowych samochodów domaga się od Huty Zabrze odszkodowania za auta, zniszczone w jednej z hutniczych hal, ponad dwa lata temu.

Tym razem przed Sądem Okręgowym w Gliwicach zeznawało dwóch świadków. Jednym z nich był dr Piotr Łoboda z Politechniki Śląskiej, który sporządził szczegółową ekspertyzę dotyczącą sposobu usunięcia z feralnej hali, suwnicy.

To właśnie usunięcie suwnicy przez Hutę spowodowało, zdaniem Rafała Siecha i jego obrońcy, katastrofę budowlaną, w której zniszczeniu uległy cztery zabytkowe auta.

Kulawik do Siecha, Siech do Kulawika

- To nieprawda, Pan Rafał Siech nie jest w stanie udowodnić tego, że usunięcie suwnicy spowodowało zawalenie hali – mówi MM Silesii Leszek Kulawik, były prezes Huty Zabrze. – Pan Siech miał nawet problemy z wykazaniem, że wszystkie zniszczone samochody należą do niego, teraz zwyczajnie chce na nas zarobić – dodaje.

Z tymi zarzutami nie zgadza się Siech: – Na wszystkie samochody mam dokumenty, tylko jeden z nich nie należał w całości do mnie, byłem jego współwłaścicielem. Kolega nie był jednak w stanie samodzielnie przeprowadzić remontu tego samochodu, dlatego ostatecznie i tak przekazał mi swoją część i jestem jego pełnoprawnym właścicielem – wyjaśnia.

Kto „zawalił” halę?

Takich przepychanek między obiema stronami sporu jest o wiele więcej. Huta Zabrze jako jedynych winnych zawalenia hali wskazuje „Grupę Śląsk”, która wraz z Rafałem Siechem składowała tam swoje pojazdy. – Skąd mogliśmy przypuszczać, że członkowie „Grupy Śląsk” i jednocześnie nasi pracownicy, pozwolą sobie na odpalenie ważnych elementów konstrukcyjnych budynku? – pyta Leszek Kulawik. – Wcześniej wynajmowaliśmy hale na potrzeby Teatru Nowego, plastyków, organizowaliśmy też wystawę „Ziemia z nieba” i nikt nam hali nie zdemontował! – dodaje były prezes Huty Zabrze.

Podczas środowej rozprawy niezależny ekspert sądowy dr Piotr Łoboda zeznał jednak, że winę za katastrofę budowlaną ponosi Huta Zabrze. – Pracownicy huty przeprowadzili prymitywny demontaż jezdni suwnicowej – ocenił Łoboda. Jego zdaniem pracownicy firmy, która na zlecenie huty usuwała suwnicę, usunęli kluczowe dla konstrukcji budynku elementy.

Argumenty Kulawika zbija także ekspertyza przeprowadzona przez prokuraturę, jeszcze w fazie dochodzenia. Czytamy w niej: Zdjęcia uwidaczniają demontaż elementów wyposażenia technologicznego hali (fundamenty, śruby kotwiące, pakamery). (…) Usunięcie pakameru technologicznego nie wpływa na konstrukcję hali.

Na owe pakamery powoływać miała się obrona Huty Zabrze, jako że jej zdaniem to właśnie one miały się przyczynić do zawalenia budynku.

Choć wiele wskazuje na to, że racja leży po stronie kolekcjonera samochodów, ostatnie i jedyne zdanie, z którym należy się liczyć, należy do sądu. A ten, być może, że wypowie je już 28 maja, podczas kolejnej rozprawy.

 


 

O sprawie pisaliśmy 8 lutego:

>> Huta Zabrze umywa ręce? 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto