Od początku roku karetka nie jeździ, ponieważ WPR nie zawarło kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Powodem było zaostrzenie wymagań wobec jeżdżących karetką pielęgniarek oraz konflikt płacowy z lekarzami.
Noworodki wymagające transportu w Zabrzu i okolicy korzystają w tym czasie z innych karetek "N", które jednak muszą dojeżdżać z odległych rejonów województwa, np. z Częstochowy, co wiąże się nieraz z kilkugodzinnym oczekiwaniem.
Dyrekcja WPR porozumiała się z lekarzami co do stawek za ich pracę.
- Jestem dobrej myśli. Obie strony poszły na poważne ustępstwa - powiedział Jacek Czapla. Dodał, że w obecnej sytuacji w służbie zdrowia pracownicy oczekują dobrej zapłaty.
Dyrektor WPR, Artur Borowicz zamierza w tej sytuacji ponownie przystąpić do rokowań z Narodowym Funduszem Zdrowia, usiłując jednocześnie przekonać tę instytucję we współpracy z konsultantem wojewódzkim do powrotu do nieco niższych wymagań wobec pielęgniarek.
Według szacunków dyrekcji WPR będzie musiało dokładać każdej doby do tej usługi około 700-1000 zł.
- To usługa nierentowna, patrzymy na to jednak również z etycznego punktu widzenia i postaramy się swoje zadanie wykonać, zapewniając bezpieczeństwo tym małym pacjentom - zaznaczył wicedyrektor Czapla.
(PAP)
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?