Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dominik Tokarski: Marzy mi się Krakowskie Biuro Festiwalowe bis w Katowicach

Dominik Tokarski
Długo się zastanawiałem czy wypada mi podjąć temat. Chodzi o nasze starania o ESK2016 i o to, co się wydarzyło później, gdy przegraliśmy.

Otóż okres starania się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury to czas dużej aktywności instytucji kultury, aktywistów, podmiotów i osób działających w przestrzeni miejskiej, wielu organizacji pozarządowych jak i - co najważniejsze - samych mieszkańców.

Nie ma wątpliwości, że był to czas, kiedy widoczna była intensywność działań i naprawdę spore zaangażowanie. Nie było chyba długo długo wcześniej takiej atmosfery na mieście. Ogólnie oprócz stałych malkontentów i osób deprecjonujących każde działania, można było odnieść wrażenie, że wielu mieszkańcom zależy.
Myślę, że ten cel, jakim był tytuł, był dobrym motywatorem. Zainspirował wiele działań i inicjatyw. Ich efekt to dzisiaj takie przedsięwzięcia jak Medialab, Jazzart, ARS Independent czy wiele innych. To jest spuścizna po tamtym okresie i to się bardzo ceni!

Niemniej wydaje mi się, iż zasadnym byłoby poprowadzenie pracy i formy Biura ESK w kierunku, w jakim zrobiono to w Krakowie swego czasu. Kraków był Europejską Stolicą Kultury w roku 2000. Tam biuro festiwalowe zostało sprofesjonalizowane i wyrosło na silną miejską instytucję kultury, która organizuje w mieście dużą liczbę wydarzeń oraz dysponuje sporym budżetem.

Szkoda, że u nas nie skopiowano tego mechanizmu. W grodzie nad Wisłą sprawdził się on aż nadto. Dzisiaj tamtejsze biuro prężnie działa, a jak wiadomo, ilość wydarzeń w Krakowie i tak jest spora.
Nie można tego samego powiedzieć o naszym biurze, mimo wspomnianych przeze mnie wcześniej elementów pozytywnych.

To zdecydowanie za mało jak na miasto, które potrzebuje w zasadzie nowego otwarcia i dużej dawki nowych inicjatyw. Do tego potrzebny jest podmiot koordynujący w postaci właśnie prężnego biura. No i jak wiadomo - do tego potrzebny jest konkretny budżet. Taki urzędowy 'mecenat' jest Katowicom niezbędny. Póki co u nas nasze biuro pełni funkcję drugiego wydziału kultury. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że lepiej już było i że po całym zamieszaniu z rokiem 2011 można było trochę inaczej.

Mam wrażenie, że trochę nie wykorzystaliśmy tej szansy i nie ogarnęliśmy tematu jak należy. Coś się dzieje, ale co do skali i ilości wydarzeń można czuć niedosyt. Nie mam z tego powodu żadnej satysfakcji ani nie piszę tego, żeby komuś dopiec. Piszę to, co od dawna już się mówi, tylko przy piwie w knajpie, a nie oficjalnie w mediach.
Życzyłbym sobie zgoła odmiennego scenariusza. Po cichu liczę, że jeszcze kiedyś będziemy mieć w Katowicach takie "Krakowskie Biuro Festiwalowe Bis", chociaż realnie patrząc, ta kwestia pozostanie pewnie w sferze życzeń...

*DOMINIK TOKARSKI , CZłONEK STOWARZYSZENIA MOJE MIASTO, WłAŚCICIEL KATO BARU, ANIMATOR ULicy MARIACKIEJ

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto