Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dyrektorka szkoły oskarża starostę o mobbing

Krzysztof Gierak
Krzysztof Gierak
Joanna Stomska popadła w konflikt ze starostą tarnogórskim. W grudniu została odwołana ze stanowiska. Dyrektorki bronią oburzeni rodzice i uczniowie: - Niebawem matury, a w szkole chaos.

Powodem odwołania Stomskiej, po niespełna dwumiesięcznej pracy na stanowisku dyrektora szkoły, było nie złożenie w terminie oświadczenia majątkowego. Starostwo powołuje się na prawo samorządowe, które mówi, że kierownik jednostki administracyjnej musi złożyć pierwsze oświadczenie o stanie majątkowym w terminie 30 dni od momentu powołania na stanowisko.

 

- Joanna Stomska nie dopełniła obowiązku złożenia oświadczenia majątkowego i zgodnie z prawem zarząd nie miał możliwości podjęcia innej decyzji - usłyszeliśmy od starosty Józefa Korpaka 27 grudnia na sesji Rady Powiatu - Dyrektor podlega również kuratorium i takim nadrzędnym prawem, przy zwalnianiu dyrektora jest to, że najpierw trzeba otrzymać pozytywną opinię kuratora. W kuratorium nic nie wiedzieli o moim odwołaniu, nie wystawiali żadnej opinii” - mówi MMSILESIA Joanna Stomska i zarzuca staroście wykorzystywanie prawa dla własnych potrzeb. Złożyłam oświadczenie w marcu jako osoba pełniąca obowiązki dyrektora, a jeszcze w październiku składałam jego korektę, nikt mnie nie poinformował, że po objęciu funkcji dyrektora, muszę je złożyć jeszcze raz – dodaje była dyrektorka. Jak się dowiedzieliśmy sprawa najprawdopodobniej znajdzie swój finał w sądzie pracy, gdzie 31 grudnia został złożony pozew za bezpodstawne odwołanie ze złamaniem przepisów prawa.

 

- Przez długi czas nikt nic nie wiedział. Nauczyciele spotykali się na nadzwyczajnych zebraniach, w szkole częściej pojawiały się różne kontrole, również kontrole oprogramowania w sali informatycznej – informuje nas Kamil Czura, członek samorządu szkolnego w czasie gdy Joanna Stomska kierowała szkołą. – Uczniowie są w szoku, gdyż większość z nich odbierała Panią Stomską jako najlepszego dyrektora w historii szkoły. Gdy zwróciliśmy się w sprawie ewentualnej dyskoteki, sama szukała nam sponsorów, wolnych sal – dodaje Kamil.

 

Również Justyna Duda, członek obecnego samorządu twierdzi, że odwołanie dyrektorki było złym posunięciem: - Dla nas sprawa jest o tyle oburzająca, że Pan Starosta jeszcze 16 listopada uczestniczył w uroczystościach nadania szkole imienia nowego patrona i nic nie wspomniał o rzekomym spóźnieniu się z oświadczeniem majątkowym. – informuje Justyna Duda. – Najbardziej martwimy się, że zbliża się okres matur. Jeżeli będzie trzeba będziemy wraz z rodzicami protestować i zbierać podpisy w tej sprawie. – dodaje. Tymczasem sprawca zamieszania nie zamierza ustępować - Nie przywrócimy pani Stomskiej znów na stanowisko dyrektora. Rozpiszemy nowy konkurs, w którym ta pani również może wystartować - powiedział starosta Józef Korpak.

 

Krzysztof Gierak: Czy mogłaby Pani przedstawić tło zaistniałej sytuacji?

 

Joanna Stomska: Zostałam osobą pełniącą funkcje dyrektora Centrum Edukacji Ekonomiczno Handlowej, popularnie zwanym „Ekonomikiem” 6 września 2005 roku, ponad dwa lata temu, z tej racji, że ówczesna dyrektor szkoły pani Elżbieta Susek, została przez pana Starostę – Józefa Korpaka - urlopowana ze szkoły i przeniesiona do starostwa, gdzie została naczelnikiem wydziału edukacji. Był to pomysł starosty - zatrudnił Ją tam na czas nieokreślony, natomiast ze szkoły ją urlopował, co już było niezgodne z prawem, bo starosta powinien ją najpierw odwołać.  Starosta wezwał mnie do siebie i powiedział mi, że bardzo mu zależy, aby pani Susek pracowała w Starostwie Powiatowym w Tarnowskich Górach. W tym momencie mnie powierzono pełnienie obowiązków dyrektora, a właściwie ja tym dyrektorem zostałam tak naprawdę, tyle, że to miało być tylko tymczasowe. Cała ta sytuacja trwała jednak dwa lata.

 

Co w tym czasie działo się z panią Susek?

 

Pani Susek pracowała w Starostwie Powiatowym i tam założyła Związek Zawodowy „Solidarność” na początku 2007 roku. Panu staroście się to nie podobało, nie chciał związków zawodowych, więc zwolnił panią Susek. I tak jak przez wiele lat i miesięcy, była ona bardzo chwalona, gdy założyła związek zawodowy, straciła pracę dyscyplinarnie. Oficjalnym powodem zwolnienia było to, że nie spełniła oczekiwań. Wszyscy wiedzieli, że jest to moja koleżanka, starosta mnie wtedy wezwał i powiedział, że pani Susek ma wrócić do „Ekonomika” na stanowisko dyrektora, a ponieważ ona nie chciała wracać do „Ekonomika”, ja ją mam do tego namówić. Odpowiedziałam wtedy staroście, że ja nie mam wpływu na decyzje Pani Susek, która po prostu nie chce wrócić do szkoły. Została zatrudniona na czas nieokreślony w starostwie i chce tam pracować. Starosta odpowiedział, że mam ją przekonać, że nie chcę jej w starostwie. Przekazałam wszystko pani Susek, jednak ona absolutnie nie chciała wrócić do szkoły.

 

Czy od tego momentu zaczęły się problemy?

 

Tak, od tego momentu pracowałam w szkole jako wicedyrektor, nie jako dyrektor. Wiązało się to z tym m.in., że nie mogłam mieć zastępcy. Starosta dalej uznawał, że pani Susek jest dyrektorem, nie przyjmował do wiadomości, że  nie wróciła do szkoły. Informowałam starostę, że pani Susek nie wróciła do szkoły, że nie podjęła pracy. Zaczęły się straszne „przepychanki”. Miałam nasyłane kontrole, np. PIP, kontrole ze starostwa i to nawet w czasie egzaminów.  Nie chce tutaj knuć żadnej spiskowej teorii świata, jednak faktem jest, że z Elżbietą Susek od lat się przyjaźnimy, razem pisałyśmy książki do edukacji regionalnej, współpracowałyśmy a w sądzie podczas sprawy miedzy nią a starostą, zeznawałem po jej stronie, przeciwko staroście.

 

Kiedy Pani objęła oficjalnie funkcję dyrektora szkoły?

 

7 września odbył się konkurs na stanowisko dyrektora, który wygrałam, mimo dużych nacisków. Kontrkandydat był z Radzionkowa. Funkcje dyrektora powierzono mi dopiero w październiku. Przepisy prawa wymagają, że starosta zawiadomienie o konkursie odsyła do kuratorium oświaty i kurator ma dwa tygodnie na zgłoszenie ewentualnych sprzeciwów. Kurator to odesłał bardzo szybko, jednak starostwo wstrzymywało się z przyznaniem mi tego stanowiska. W końcu po 6 tygodniach, 22 października, zostałam dyrektorką „Ekonomika”

 

Jak zareagowała na to społeczność szkoły?

 

W szkole wszyscy odetchnęli z ulgą, że w końcu po dwóch latach jest dyrektor, nie żaden PO lub wicedyrektor, że wszystko teraz będzie szło ku dobremu. Mam za sobą poparcie pracowników szkoły, nauczycieli, rodziców i uczniów, wszyscy cieszyli się, że w końcu rozwiązano sprawę..

 

Jednak nie była Pani zbyt długo dyrektorem „Ekonomika”...

 

19 grudnia pan starosta wezwał mnie do siebie, zupełnie nie mówiąc dlaczego, i oświadczył mi, że już nie jestem dyrektorem, gdyż nie złożyłam oświadczenia majątkowego. Odpowiedziałam, że złożyłam, na co starostwa odpowiedział, że nie to co trzeba. Poprosiłam wtedy o wezwanie pani Kierowniczki Kadr, przy której składałam to oświadczenie. Chodzi o to, że będąc kierownikiem jednostki administracyjnej, czyli szkoły, wypisałam w marcu oświadczenie majątkowe za rok 2006. Jego korektę robiłam w październiku, już po konkursie na stanowisko dyrektora szkoły, a przed otrzymaniem oficjalnych dokumentów, że nim zostaję. Oświadczenie te jest do wglądu na Biuletynie Informacji Publicznej. Zapytałam się pani z kadr, dlaczego mnie nie poinformowała o tym, że parę dni później muszę jeszcze raz złożyć oświadczenie majątkowe? Odpowiedziała mi ona, że nie ma takiego obowiązku. Pan starosta kazał mi podpisać, że przyjmuję do wiadomości moją dymisję, nie podpisałam tego i wyszłam. Starosta w tym momencie się dziwnie zachował, gdy zaczął za mną krzyczeć na korytarzu, że mnie zwolni dyscyplinarnie, choć starosta nie ma takich uprawnień, gdyż dyrektora można tylko odwołać ze stanowiska, a nie można go zwolnić z pracy.

 

Co Pani zrobiła, gdy dowiedziała się Pani, że starosta chce Panią odwołać

 

31 grudnia 2007 roku złożyłam pozew do sądu pracy. Zadzwoniłam do kuratorium oświaty, ponieważ dyrektor nie jest tylko pracownikiem samorządowym. Dyrektor podlega również kuratorium i nadrzędnym prawem jest to, że najpierw trzeba otrzymać pozytywna opinie kuratora. W kuratorium nic nie wiedzieli o moim odwołaniu, nie wystawiali żadnej opinii. Sprawa o bezprawne zwolnienie jest w sądzie pracy, a z tego co wiem, starosta chce szybko rozpisać nowy konkurs na stanowisko dyrektora.

 

Jaki ma to cel?

 

Mam wrażenie w tym momencie złośliwości urzędniczej. Wydaje mi się, że rozpisanie konkursu wcześniej ma ubiec sprawę w sądzie. W tym momencie stanę po prostu do tego konkursu, gdyż jestem przygotowana do pełnienia funkcji dyrektora tej szkoły. Znam szkołę przysłowiowo mówiąc „od podszewki” - jej specyfikę, nauczycieli i problemy.

 

Jaki jest stosunek starosty do Pani?

 

Wcześniej byłam nagradzana, mam np. nagrodę starosty z roku 2006. Jednak po konflikcie z panią Susek, stosunek starosty do szkoły i do mnie zmienił się o 180 stopni. Uważam, że zostałam zwolniona z dnia na dzień, tak jakby dyscyplinarnie i bez zachowana jakichkolwiek procedur prawnych. W ustawie o samorządzie, na podstawie której zostałam zwolniona z funkcji dyrektora, jest napisane, że pan starosta - jeżeli się spóźnię z złożeniem oświadczenia majątkowego - powinien najpierw mnie wezwać i  odebrać mi wypłatę za tyle dni, ile się spóźniłam. Starosta nie wezwał mnie. Uważam, że starostwo to zrobiło specjalnie. Nie powiedzieli mi celowo, że mam oświadczenie majątkowe jeszcze raz wypełnić. Raz je już oddawałam, jako kierownik jednostki administracyjnej, nie wiedziałam, że muszę to wypełnić jeszcze raz.

 

Co teraz będzie z „Ekonomikem”?

 

Boję się, że zapanuję chaos, kiedy starostwo rozpiszę nowy konkurs na stanowisko dyrektora szkoły, przed rozstrzygnięciem sprawy w sądzie. Obecnie w szkole na stanowisko osoby, która pełni obowiązki dyrektora jest powołana pani, która była wicedyrektorem. Z tego co wiem, ta pani w sylwestra złożyła wymówienie, jednak musi te obowiązki pełnić jeszcze 3 miesiące. Na zwołanej szybko konferencji pedagogicznej, po zwolnieniu mnie przez starostę, nauczyciele byli oburzeni. Cała ta sytuacja jednak odbija się na szkole, wprowadza to ogromne zmiany organizacyjne. Nie jest to zdrowa sytuacja, gdy wokół szkoły jest tyle niejasności.

 

A co z mobbingiem, opisanym w liście otwartym?

 

Był taki okres, gdy praktycznie nie mogłam uczyć. Musiałam cały czas obsługiwać kontrole. Nie wykazały one jednak nic, a niczego nieprawidłowego nie znalazły. Wydaje mi się, że starosta ewidentnie szukał na mnie "haka". Na porządku dziennym było też częste wzywanie mnie do starostwa z powodu błahych spraw. Starosta szydził z moich osiągnięć, deprecjonował mnie w publicznych miejscach. Mam zamiar podać sprawę do sądu o mobbing ze strony starosty. Nic złego nie zrobiłam, mam poczucie własnej wartości, wiem, że szkołę prowadziłam dobrze, podczas mojego kierownictwa szkoła zdobyła certyfikat jakości nadawany przez kuratora oświaty.

 

Czy nie dziwi Panią fakt, że podczas sesji Rady Powiatu 27 grudnia, została odwołana Pani jednogłośnie?

 

Bardzo dziwi mnie fakt, że zostałam odwołana jednogłośnie. Doszły mnie plotki, ze pan starosta członkom zarządu nie wyjaśnił, że postępuje niezgodnie z prawem. Dwóch członków zarządu są to nauczyciele, pan Wilk i Maligłówka, wydaje mi się, że muszą oni znać prawo oświatowe.

 

Czy nie byłoby prościej zmienić pracę, porzucić te nerwy i problemy?

 

Z racji mojego wykształcenia, jestem doktorem nauk humanistycznych, mogłabym pracować gdzie indziej. Jednak w „Ekonomiku” pracuję cały życie, od skończonych studiów. Mam taki sentymentalny stosunek do tej szkoły, była to moja pierwsza praca. Dużo zrobiłam podczas pełnienia obowiązków dyrektora i szkoda mi teraz to wszystko porzucić. Nauczyciele mnie wspierają, uczniowie, rodzice do mnie dzwonią z swoim wsparciem, za co chciałabym im bardzo podziękowa

 

Rozmawiał: Krzysztof Gierak

(Autorzy: Krzysztof Gierak, Marcin Nowak)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto