Dzień Kobiet dziś
Jak dziś obchodzą swoje święto kobiety? Czy czują się w ten dzień wyjątkowo i jak świętuje?
- Bardzo lubię dostawać kwiaty. W Dzień Kobiet jestem nimi wręcz obsypywana przez mojego chłopaka. Następnie spędzamy uroczy wieczór w kinie albo na romantycznej kolacji - Marta Bieganowska, studentka filologii polskiej i psychologii UŚ.
Dla gimnazjalistki Karoliny Schuster dzisiejsze święto to dzień jak co dzień. - Przychodzi się do szkoły, ale nikt nie jest elegancko czy galowo ubrany. Czasami chłopcy rozdają kwiaty, jak już to tulipany. Niektórzy składają też życzenia. Sprawdziany, kartkówki trzeba napisać. No i żadnej uroczystej akademii - mówi Karolina. Żeby jednak tradycji stała się zadość podczas jednej lekcji odbywają się konkursy i zabawy. Karaoke, kalambury, gry planszowe, quizy, zabawa w "krzesełka", wybieranie Miss Mody, Omnibusa, Krejzolka i Przyjazni, rozdawanie cukierków, takie rzeczy. - A potem znów na lekcje. Takie święto nijakie trochę - mówi Karolina.
Inaczej jest w domu. - Wieczorem spotykamy się wszyscy razem, mama przygotowuje smakołyki. Tata i bracia składają życzenia i dają kwiaty, ale każdej z pań dają jej ulubione. I to wcale nie cięte, tylko w doniczce, więc zostają na dłużej. Wtedy naprawdę czuję się jak mała kobietka. Czasami też jedziemy do babci i spędzamy Dzień Kobiet w większym, rodzinnym gronie. Śmiejemy się, rozmawiamy, po prostu świętujemy - mówi nam Karolina.
Dzień Kobiet w latach 40-tych
O Dniu Kobiet w latach 40-tych opowiada 80-letnia Anna Goik z Katowic. – To komunistyczne święto kobiet pracujących. Przed wojną wiedzieliśmy, że jest taki dzień, jednak nigdy go nie obchodziliśmy. Było sporo innych okazji. Ale po wojnie wszystko się zmieniło. Moje pierwsze święto obchodziłam w roku 1947, gdy poszłam do pierwszej roboty, do fabryki FAMUR w Piotrowicach. Tam Dzień Kobiet to była wielka feta! Wszyscy przychodzili do roboty pięknie wystrojeni. Przez całe rano dyrektor wraz z przewodniczącym rady i sekretarzem partii chodzili od biurka do biurka, od stanowiska do stanowiska i składali osobiście wszystkim paniom życzenia.
Święto Kobiet pracujących
– Kobiety pracowały krócej o godzinę albo dwie. Oprócz życzeń rozdawano też prezenty. Kawę lub rajtuzy, można sobie było wybrać. Wszystkiego wtedy brakowało, więc się doceniało taki prezent. Ale największa radość i duma była, gdy sam dyrektor mnie, młodego podlotka w rękę ucałował!
- Później była uroczysta akademia w największej hali. Byli na nią zaproszeni różni goście, głównie przedstawiciele związków zawodowych, ale nie tylko. Były przemówienia, gratulacje, często tez rozdawano nagrody i wyróżnienia, dyplomy czy bilety do opery. Oczywiście na stołach był poczęstunek, na sali rozmowy i śmiechy. Jednak nie tańczyliśmy z powodu postu. Zawsze dostawałyśmy goździki albo tulipany. Z tego prostego względu, że goździki były zawsze, a tulipany jeśli ciepło się zrobiło w miarę szybko.
Prymulki z ogrodu
– W domu fetowanie było mniejsze. Wieczorem znów był poczęstunek dla gości, znów życzenia i kwiaty dla wszystkich pań i panienek w domu. Od najmłodszej do najstarszej. I biada mężczyźnie, który w ten dzień się zapomniał! Ale to się rzadko zdarzało. Czasem zamiast tulipanów czy goździków dostawałyśmy prymulki z domowego ogródka. A do tego czekoladę czy bombonierkę. Uciechy było przy tym mnóstwo! To były te kolorowe chwile w dawnych, szarych czasach.
A Wy jak spędzacie Dzień Kobiet? |
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?